Pa, pa, pieluchy!
5 kroków do skutecznego odpieluchowania
Życie małego dziecka to ciągłe skoki rozwojowe, zmiany i przełomy. Jednym z nich, szczególnie odczuwalnym przez rodziców w (dosłownie) czysto praktycznym aspekcie, jest odpieluchowanie. Chcemy pokazać wam, że ten proces nie musi być trudny dla żadnej z zainteresowanych stron. Podpowiadamy, jak się przygotować do tego wyzwania i… nie dać plamy.
Przejdźmy do konkretów – czego potrzebujecie do odpieluchowania swoich maluchów? Razem z Magdaleną Komstą, psycholożką, pedagożką i ekspertką od rozwoju dzieci, przygotowałyśmy listę 5 kroków do pożegnania pieluchy. Pełen zestaw nie jest gwarantem szybkiego sukcesu, ale na pewno znacznie zwiększy wasze szanse.
Dodatkowo, w ramach wsparcia, na zdjęciach serwujemy profesjonalny przegląd książek o pupach, pieluchach i nocnikach, przygotowany przez dwulatka. Pełna lista lektur widnieje na końcu artykułu. Trzymamy kciuki za was i wasze dzieci!
GOTOWOŚĆ
Pierwszy krok, który jest najważniejszy, bez tego nawet największe chęci rodziców nie wystarczą. Gotowość dziecka. Co ona oznacza i kiedy można ją stwierdzić? Widełki wskazywane w opracowaniach są bardzo szerokie, jednak eksperci zgodnie uznają, że u większości dzieci oznaki gotowości nie pojawiają się przed 18 miesiącem życia. Jak je rozpoznać? Obserwuj i słuchaj! Sygnalizowanie potrzeby przez dziecko – wołanie choćby po fakcie, ale też odchodzenie „na stronę” świadczy o rosnącej świadomości potrzeby wypróżnienia się. Również zgłaszanie innych prostych potrzeb fizjologicznych – „jestem głodny”, „chce mi się spać” – pokazuje, że maluch coraz lepiej rozumie sygnały swojego ciała. Coraz rzadziej musisz zmieniać pieluchy? Oznacza to zwiększenie pojemności pęcherza i dojrzałości jego mięśni. Rozpoczynanie odpieluchowania wcześniej jest możliwe, ale zajmie z pewnością więcej czasu i może nauczyć maluchy złych nawyków przy wypróżnianiu. Nie polecamy!
DOBRY CZAS
Dlaczego piszemy o tym właśnie teraz? Nie tylko dlatego, że nasze mamy uczyły nas chodzenia bez pieluch latem – co nie znaczy, że nie miały w tym racji. Hiszpański pediatra Carlos Gonzalez, a za nim wielu ekspertów, mówi o rozpoczęciu procesu w czasie pierwszego lata po drugich urodzinach. Wiek, jak wiemy po oznakach gotowości, ma duże znaczenie, ale pora roku może być dla nas dodatkowym ułatwieniem. „Wpadka” na placu zabaw w słoneczny dzień nie będzie tak odczuwalna, jak przy niższych temperaturach. Wakacyjny wyjazd to też może być dobry moment – zmiana otoczenia może zmobilizować dziecko (a także rodziców) do zmian. Wiele z nas pracuje jeszcze z domu, co też daje lepsze warunki do czujnego obserwowania dziecka, wyłapywania sygnałów i reagowania w razie potrzeby.
CIERPLIWOŚĆ
Ten punkt, drodzy rodzice, jest w pełni po waszej stronie. Musicie uzbroić się w cierpliwość, mieć w sobie dużo wyrozumiałości i spokoju. Nie nastawiajcie się na natychmiastowy sukces – dziecko nie musi od razu załapać, o co chodzi z tym nocnikiem. Ale takie historie oczywiście również się zdarzają! Nie zniechęcajcie się po pierwszym nieudanym podejściu. Czasem tydzień czy dwa robią różnicę. Do zapamiętania: twoja gotowość jest równie ważna, jak gotowość dziecka. Jeżeli masz wyjątkowo stresujący okres, jesteś osłabiona – odpuść. Poczekaj na lepszy czas, by pożegnać pieluchy w spokojnej atmosferze.
GADŻETY
Odpowiednie produkty będą dobrym wsparciem dla ciebie i dziecka. Po pierwsze – wybór nocnika. Ważne, żeby był dopasowany do wzrostu i wagi dziecka, oraz stabilnie trzymał się podłoża. Z detali – zwróćcie uwagę, by był nieco wyższy z przodu (zatrzyma strumień) i najlepiej bez dodatkowych funkcji (melodyjki i inne odgłosy mogą przestraszyć niektóre dzieci). Na rynku znajdziecie mnóstwo opcji: z wyjmowanym zbiornikiem, odpływem, nocniki składane i turystyczne. Przemyślcie też zawartość toreb spacerowych. Dodatkowa para spodenek i chusteczek z pewnością się przyda. Co do wyposażenia domu – niech, na wszelki wypadek, mop będzie pod ręką.
KSIĄŻKI
Na koniec wracamy do punktu pierwszego. Jedną z oznak gotowości dziecka jest także jego zainteresowanie fizjologią, pieluchami, korzystaniem z toalety przez rodziców. W odpowiedzi na dociekliwość dzieci pokażcie im książki oswajające temat. Proste historie i przyjazne ilustracje pomogą wytłumaczyć, na czym polega korzystanie z nocnika i dlaczego pozbywamy się pieluch. Takie łagodne wprowadzenie w temat normalizuje go i ułatwia cały proces. Również rodzicom!
Wybór redakcji:
Guido van Genechten „A kuku! Co masz w pieluszce?”, wyd. Nasza Księgarnia
Barbara Supeł „Jadzia Pętelka robi siku”, wyd. Zielona Sowa
Magdalena Boćko-Mysiorska „(Nie)tacy sami. Tosia i Julek robią siku”, wyd. Dwukropek
Zofia Stanecka „Basia, Franek i pielucha”, wyd. Egmont
Anita Głowińska „Kicia Kocia i Nunuś. Na nocniku”, wyd. Media Rodzina
*
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat procesu odpieluchowania – polecamy szkolenie online i minikurs mailowy Magdy Komsty.
Ilość komentarzy: 2!
Basia, Franek i pielucha nie powinna się znaleźć w tym zestawieniu. Chłopiec po pierwsze nie powinien siusiać na stojąco na początku odpieluchowania, nie jest to też wyznacznik bycia chłopcem, po drugie pojawia się presja w postaci zwrotów „duży chłopiec” itd. Dziwię się, że redakcja poleca ten tytuł 🙁
Basia i Franek mają grono wiernych fanów, którym z pewnością łatwiej będzie podejść do tematu w towarzystwie lubianych bohaterów 🙂 A co do konkretnych wątków – dużo zależy od interpretacji rodzica i tego, na co położy nacisk przy lekturze. A Franek chce po prostu być jak Tata 🙂