asd
Jesień czaruje, wprawia w melancholię, każe się rozmarzać i śnić na jawie. Oto idealna sceneria dla najnowszej kolekcji Kukukid, malarsko zinterpretowanej przez Nelę i jej czarodziejskie trio.
Nela Dymopulos-Kusto jest doświadczoną fotografką oraz mamą 7-letniej Zoi, 5-letniego Lwa i 2,5-rocznej Mii. Podążając za nimi od wyczekiwanego świtu aż po niespodziewany zmierzch, rejestruje ruch, czułości i psikusy o zmiennym natężeniu, które kształtują się rozmaicie w ciągu dnia. Chodźcie z nami, a przekonacie się, że jesienią dzieci wcale się nie nudzą. Przeciwnie – pomysłów w młodocianych głowach tylko przybywa i psoty robią się same. A że dzień krótszy, to trzeba zagęszczać ruchy i multiplikować działania. Poranne rozczochranie skrócić, rozrzucone puzzle pozbierać i prędko wdziewać ciepłe, wzorzyste kubraki. Iść trzeba zobaczyć, gdzie nas nie ma, pojeździć wózkiem w markecie, poskakać po rurach ciepłowniczych i wyjeść lukier z bułki w ulubionej kawiarni. Zobaczcie, jak odziane w kolorowe dinobluzy, nakrapiane borowikami sukienki i mięsiste czapy leśne ludki celebrują jesień, i posłuchajcie rozmowy o jesiennych skojarzeniach z ich mamą Nelą.
Z czym kojarzy ci się jesień?
Jesień nieodzownie kojarzy mi się z przemijaniem, końcem, i jest zawsze bardzo melancholijna. Równocześnie lubię ją i jej nie lubię. Nie mam jakichś szczególnych rytuałów czy przedsięwzięć w tym okresie w porównaniu do innych pór roku. Ze względu na długie domowe wieczory czasem udaje mi się zrobić coś, na co nie było czasu latem, jak porządek w domu czy zaległe projekty fotograficzne.
Jaki masz przepis na leniwe jesienne popołudnie?
Są to tak rzadkie okazje, że od razu chcę nadrobić wszystkie zaległości i nagle takie popołudnie przestaje być leniwym (śmiech). A gdy już się uda, to chętnie kawa w ogrodzie z przyjaciółmi, piknik wśród pięknych okoliczności przyrody, wycieczka rowerowa lub też ciekawa książka z kubkiem gorącej herbaty lub kawy.
Uwielbiam klimat twoich zdjęć, bije od nich ciepło, idealnie rozgrzewające w słotne dni. Powiedz, jak kształtował się twój styl i których fotografów szczególnie cenisz?
Świetne podstawy, sposób myślenia o fotografii i wrażliwość estetyczną wyniosłam z Ośrodka Podstaw Twórczych we Wrocławiu, gdzie dawno temu uczyłam się fotografii u świetnych artystów. To tam zachwyciłam się pracami fotografów związanych z włoskim Vogue, m.in. Paolo Roversiego, Stevena Meisela, Petera Lindbergha oraz twórczością Sarah Moon, do których regularnie wracam. Dla mojego stylu pracy bardzo ważne też były dwa lata intensywnej współpracy z polską marką chustową Ehawee Slings, które literalnie rzecz ujmując, spędziłam z aparatem w krzakach. Trochę niezależnie od pogody i nastroju, fotografując mamy z dziećmi, szukałam sposobu, żeby opowiadając cały czas o tym samym, robić to w ciekawy i nowy sposób. Dziś szukając inspiracji, chętnie zaglądam do prac Tima Walkera, Annie Leibovitz, a z polskich artystów – Wiktora Franko, Sonii Szóstak, kolektywu Sputnik Photos oraz dokumentalisty Michała Siarka.
Dziękuję za inspiracje, pogawędkę i wasz fotograficzny pamiętnik, Nela.
Zoja ma na sobie legginsy, czerwoną sukienkę, żółty płaszcz przeciwdeszczowy, lonsgleeve w owieczki, czerwoną dinobluzę, zielony longsleeve, karmelową czapę i brzoskwiniowy szal.
Lew ma na sobie czerwone spodnie w grzybki, zielone spodnie, czarny płaszcz, zielony longsleeve, T-shirt w misie, czarną bluzę z kapturem, zielona czapę i takiż szal.
Mia ma na sobie brzoskwiniowe legginsy i takąż sukienkę, żółty płaszczyk, tunikę w owce, szarą bluzę, karmelowy longsleeve, czapę z owcą i karmelowy szal.