asd
Czy wiesz, co maluje się na twojej twarzy? Widać na niej emocje, czasami zmęczenie, ale też zmiany hormonalne, które przechodzi ciało. Zamiast kupować kolejne serum, krem i maseczki, chodźmy na masaż. Bo poprzez masaż można zmienić wiele. Tylko jak?
Z warszawskiej ulicy Dobrej wchodzę w powiślańskie podwórko. Jest tu cicho i słonecznie. Na wysokim parterze znajduje się studio masażu Ufmed. Na zabiegi przychodzą osoby z napięciami w ciele, bólami mięśni, ale także poszukiwacze relaksu i urody. Trzy kameralne (i dobrze ogrzane, sprawdziłam!) gabinety kuszą wygodnymi stołami do masażu, a także fantastycznymi maszynami do nowoczesnych zabiegów. Tradycyjna wiedza o pracy z ciałem spotyka się tu z najnowszymi rozwiązaniami technologicznymi. Czeka na mnie, jak na każdego gościa, pyszna herbata.
Małgorzata Bąk, twórczyni tego miejsca, opowiada o tym, co może zmienić masaż. A może wiele.
Umie Pani czytać z mojej twarzy?
Z twarzy pacjentki można wyczytać bardzo wiele: od takiego zwykłego zmęczenia i zniechęcenia po wielkie cierpienie. Na twarzy widać oczywiście stres, napięcia, kłopoty. Ale z kondycji twarzy i skóry można także odczytać problemy zdrowotne związane z różnego rodzaju chorobami. Odwodnienie, wahania i problemy hormonalne, problemy dermatologiczne czy związane z kobiecymi sprawami. Nawet odstawienie antykoncepcji odbić się może poważnymi zmianami w naszych organizmach, co odzwierciedli się także na twarzy.
Podobno dobry masaż twarzy w Pani studiu może niemal dosłownie wymazać zmarszczki z twarzy.
Tak! Ze zmianami związanymi z wiekiem, nawykami czy nadzwyczajnymi sytuacjami możemy doskonale poradzić sobie naturalnymi metodami. Dobrze jest, kiedy zabiegi typu lifting, mezoterapia, dermabrazja czy liposukcja będą poprzedzone odpowiednimi masażami. Kluczem do piękna jest odpowiedni dobór i właściwa kolejność zastosowanych metod. Już 2-3 masaże w naszym gabinecie da pierwsze efekty. Ułóżmy je we właściwej kolejności. Na przykład: najpierw drenaż limfatyczny, potem kobido czy masaż powięziowy twarzy lub masaż z elementami modelowania twarzy. Każdy z nich wygładza zmarszczki. Aby skutecznie podziałać na zmiany w naszej twarzy, warto pomieszać masaże i wykonać ich kilka. Regularność podtrzyma osiągnięty na początku efekt. W naszym gabinecie dobieramy indywidualnie program potrzebnych masaży i doradzamy najskuteczniejszy sposób. Nam też zależy na efekcie wow.
Podkreśla Pani, że masaż to nie tylko sposób na relaks czy ból pleców. To też zadbanie o zdrowie ogółem.
Najlepsze efekty w dbaniu o siebie i kondycję osiągniemy działając holistycznie. Sam masaż nic nam nie da, jeśli nie włączymy zdrowego odżywiania. Zacznijmy od podstawowej rzeczy – od prawidłowego nawadniania się. Prawidłowe picie wody jest podstawą do dalszych działań oczyszczających.
Prawidłowe picie wody? Co to znaczy?
To regularnie dostarczana taka sama porcja wody co 30-45 min. W naszym studiu informujemy, jak „skalibrować” sobie tę odpowiednią dla nas porcję wody. Skoro już pijemy wodę, możemy zacząć detoks. Najlepszym masażem dla oczyszczenia organizmu jest drenaż limfatyczny. Ale chciałam też wspomnieć o jednym niedocenianym masażu, który w tej chwili kojarzy się nam tylko ze spa. Mówię o masażu gorącą czekoladą.
Aaaa! Nadstawiam uszu.
Masaż ten, oprócz wpływu kosmetycznego na skórę, ma także bardzo dużą moc oczyszczającą. W naszym gabinecie wykonujemy go mocno, z elementami ucisków i wykorzystując chwyty z tkanek głębokich. To silnie pobudza naszą limfę i wspomaga drenaż w oczyszczaniu. U nas w gabinecie używamy prawdziwej roztopionej gorzkiej czekolady, a nie masła czekoladowego albo olejków o zapachu czekolady. Ucieszy się Pani – w trakcie masażu można ją konsumować i wprowadzać się w błogi nastrój równocześnie. Całość kończy się peelingiem czekoladowym, bo pozwalamy jej zastygnąć na ciele. Po masażach tego typu picie wody lub odpowiednio skomponowanych napojów to podstawa dla oczyszczania organizmu. W gabinecie serwujemy je w różnych wersjach w zależności pory roku.
Temat ważny dla kobiet: mięśnie dna miednicy i ich odpowiedni trening. Często przypominamy sobie o nim dopiero wtedy, kiedy wchodzimy z dzieckiem na trampolinę, albo przy niespodziewanym kichnięciu…
Problem nietrzymania moczu, który jest jednym ze skutków słabych mięśni dna miednicy, jest już coraz bardziej rozpoznawalny i częściej się o nim mówi. Nie dotyczy on tylko mam, ale i kobiet w ciąży oraz niestety coraz młodszych pań, które uprawiają ekstremalnie sport. W naszym gabinecie dbamy o panie, które mają z tym problem. Po masażach przeprowadzamy trening mięśni dna miednicy.
Skąd wzięła się w Pani pasja do pracy z ludźmi poprzez ciało?
Z coachingu zdrowia. Mam świadomość jedności ciała i umysłu. Zauważyłam, że umysł wpływa na ciało, ciało kształtuje myśli. Często dużo myślimy o swoim ciele, ciało nas inspiruje do działania, a to jak działamy i co z nim robimy wpływa na to, jak o sobie myślimy.
Dziękuję za rozmowę!
Na masaże do Ufmedu zapisywać się można tutaj.