Cacane: Face the time
o wiosenno-letniej kolekcji
Nie uciekamy od trudności, ale z całą zmagazynowaną dzielnością mierzymy się z sytuacją i czasami, w jakich przyszło nam żyć. A żeby przysposobić się solidnie do walki, myśli kierujemy ku głębokiej wiośnie i soczystemu latu, gdzie przenosi nas uberkomfortowa kolekcja marki Cacane. To już zaraz.
Kiedy nie wiem, co na siebie włożyć, zwykle kończy się na wdzianku luźnym, w którym mogę bez przeszkód biec za uciekającym tramwajem, psem i czasem. To samo robię z dziećmi – gdy wszystko zdaje się być przeciwko nim, nie będę pogarszać sprawy uciskającymi dżinsami czy drapiącym swetrem. Zrobię wszystko, by przeżyć poranek z godnością. Podążając za tą myślą, odzieję małe marudy w muślinowe kombinezony i oversize’owe koszulki Cacane. I tym sposobem wymasuję choć jeden grymas na nachmurzonych czółkach i zmarszczonych nosach.
Kolekcja zatytułowana „Face the time” takimi właśnie, komfortowymi ubraniami stoi. Cudownie przewiewne obszerności i obłości spodni, kombinezonów i swetrów pozwalają mknąć żwawo przed siebie, w niczym niezmąconym, wiosennym nastroju.
Kolory dominujące w wiosenno-letniej kolekcji Cacane to indygo, beż, słonecznikowa żółć i cynamon. Niczym pocztówka z odległych części świata przywodzą na myśl skały Algarve w Portugalii, fale pochlupującego miarowo oceanu, piasek i wysmagane wiatrem skały, oraz skwierczące nad głowami słońce.
Mimo niewesołych czasów, w jakich żyjemy, z wiosenno-letniej wizji Cacane płynie optymizm. Sesja zdjęciowa towarzysząca kolekcji zwraca bowiem uwagę na dziecięcą błyskotliwość i zdolność do twórczej eksploracji znanej na wylot, domowej przestrzeni. Jakie to łatwe: zamienić wannę w okręt podwodny, a szafę mamy – w teatralną garderobę. Krzesło stać się może mostkiem kapitańskim, a stół – deską surfingową. Spróbujesz?
CACANE