Idą wielkie zmiany w polskiej edukacji. Zapnijcie pasy, bo wszystko wskazuje na to, że już wiosną znikną (przynajmniej częściowo) znienawidzone prace domowe, przestarzałe i nieaktualne lektury. Dodatkowo, liczba godzin przeznaczonych na lekcje religii zostanie znacznie uszczuplona. Jawa to czy sen?
FAREWELL, PRACE DOMOWE.
NIE BĘDZIEMY TĘSKNIĆ.
To nie żart. Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji narodowej, zakomunikowała w ostatnich dniach, że w trakcie ferii do konsultacji społecznych trafi projekt rozporządzenia, który przewiduje liczne zmiany w polskiej szkole. Lubnauer wskazała m.in. na ograniczenie prac domowych w szkołach podstawowych. „Te rozwiązania mają doprowadzić do zmiany uczenia się i wyrównywania dzieciom szans edukacyjnych. Nie we wszystkich domach są podobne możliwości uczenia dzieci przez rodziców z określonych przedmiotów w ramach prac domowych, a chcemy też ograniczyć skalę korepetycji” – wyjaśnia wiceministra.
CO Z RELIGIĄ?
Zostaje, ale w ograniczonym wymiarze czasowym do jednej lekcji w tygodniu. Wiadomo też, że zajęcia z tego przedmiotu mają odbywać się na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, a ocena nie będzie wliczana do średniej.
LEKTURY DO WYMIANY
Oto obszar, który od dawna domagał się uwagi i mądrych zmian. Wiadomo przecież, że w chwili obecnej jest ich za dużo i są w dużej mierze nieaktualne. Ministra Katarzyna Lubnauer zapowiedziała, że ministerstwo zajmie się tym zagadnieniem.
NOWE WYLICZENIA ŚREDNIEJ
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, projekt zakłada także odejście od wliczania do średniej ocen z plastyki, muzyki, techniki i wychowania fizycznego.
Mówi się także dużo o odchudzeniu podstawy programowej o 20 procent. To w założeniu miałoby dać uczniom więcej czasu na rozwijanie pasji. Nowa podstawa programowa ma wejść w życie 11 września 2026 roku.
Ważnych informacji wypatrujcie w kategorii SZORTY.

