Mam teraz dobry okres - Ładne Bebe

Mam teraz dobry okres

Miesiączka kojarzyła się Jadwidze z bólem, jednak dzięki samoczułości i dawaniu sobie przestrzeni na wypoczynek zaczęło kiełkować w niej nowe przekonanie: okres może być przyjemnym czasem! Jadzia śmieje się, że dzięki niemu bezwstydnie usprawiedliwia leżenie i zwalnianie tempa.

Historia Jadwigi to tak naprawdę opowieść o każdej z nas. Rozpoczyna ją wypowiedziane z trzewi: „Dzięki, życie!”. Dzięki za odkrycie, że nigdy nie jest za późno, aby stać się dla siebie ważną i wystarczającą. Dzięki za macierzyństwo, które potrafi zafundować konkretną transformację. Dzięki za miesiączkę, która pozwala zwolnić nawet najgorętszej entuzjastce sportów. I wreszcie – dzięki za beztroski czas z samą sobą. No, naprawdę! Dzięki, życie!

Pretekstem do rozmowy i odwiedzin Jadzi jest pakiet produktów od marki Wimin, które poddała swoim testom. Ciekawe jesteście, jak wypadły: serum intymne, majtki menstruacyjne, kostka łagodząca PMS – o wiele obiecującej nazwie Rytuał Relaksu – i suplementy Zdrowy blask?

CENNE CHWILE DLA SIEBIE: RYTUAŁ RELAKSU

Kiedy pięć lat temu przyszła na świat Marysia, Jadwiga stała się mamą na milion procent. Od dawna, a więc jeszcze przed ciążą, pracowała z dziećmi i czuła, że zgromadzone doświadczenia pomogą jej gładko wejść w nowe. Macierzyńska rzeczywistość Jadwigi przyniosła jej o wiele więcej wyzwań i trudów. Tak rozpoczął się dla niej kosztowny, piękny i głęboki proces uhonorowania siebie samej. Jak sama przyznała: Macierzyństwo daje mi wielką lekcję, choć wydaje mi się, że to są same lekcje (śmiech). Uczę się naprawdę myśleć o sobie.

Szczególnie przed okresem, kiedy ciało zdecydowanie prosi ją o to, by zwolniła. Mimo że Jadwiga uwielbia wszelką aktywność – od stretchingu, poprzez jogę, aż po K1 (jakby co, to taki boks wzbogacony o kopniaki) – chce odpuścić. Jej przestrzeniami przyjemności stają się wtedy wanna i kanapa. Aby ugłaskać napięcia wygenerowane przez PMS, szykuje sobie ciepłą kąpiel wzbogaconą o terapeutyczny składnik – obłędnie pachnącą kostkę Wimin Rytuał Relaksu. Do swojej krainy błogości Jadwiga zapuszcza się wieczorami, minimum na godzinę. Nie bierze ze sobą pasażerów na gapę – telefonu i innych rozpraszaczy. Wie, jak cenna jest ta chwila. Chwila tylko dla niej. Koją ją zawarte w kostce ziołowy i autentycznie wibrujący zapach oraz bogate składniki uspokajające (ach, ten CBD!). Rozluźnia mięśnie dzięki dogłębnemu działaniu soli Epsom i soli z Morza Martwego. Wtłoczone w Rytuał Relaksu olejki i oleje (np. ze słodkich migdałów) przynoszą odczuwalne pod palcami nawilżenie.

Taki niespieszny wieczór, jeden z wielu, daje Jadwidze czystą radość i czułe zaopiekowanie. Może cieszyć się odżywioną skórą, wypoczętym ciałem i oczyszczonym umysłem.

GRANICE, KTÓRE OTULAJĄ: MAJTKI MENSTRUACYJNE COMFORT

Jadwiga K1 trenuje od dawna, ale zanim wymierzyła pierwszy cios, przeżywała kosmiczne opory. Wiecznie dawałam innym przekraczać moje granice. Kiedy ktoś był dla mnie niemiły, nie potrafiłam się obronić – opowiada. Boks stał się dla niej czymś w rodzaju sportowej terapii. Dzięki niemu poczuła się pewniejsza tego, gdzie są jej granice. Uszczelniła je. K1 ośmieliło ją do odważniejszego zadbania o siebie. Uwolniło jej „tak” i „nie”.

Wielką zmianą na plus było dla Jadwigi sięgnięcie po Majtki menstruacyjne Comfort na czas treningów. Wcześniej używała tylko kubeczka, do którego nie miała całkowitego zaufania. Majtki dały jej poczucie stuprocentowego bezpieczeństwa oraz – co tu dużo mówić – boskiego otulenia. To ostatnie – wysoki stan! – zasługuje na piętnastominutowy aplauz (zróbmy to!). Każda z nas wie, jakie to wspaniałe uczucie, gdy nic nie uciska spuchniętego w pierwsze dni miesiączki brzucha.

Oczywiście, jak to zwykle bywa z nowymi wynalazkami, Jadwiga dysponowała pewną dozą nieufności, co do – powiedzmy to sobie wprost – (nie)przemakalności majtek menstruacyjnych od Wimin. Wystarczyła jednak jedna wspólna noc, aby wszelkie obawy rozproszyły się jak ostre cienie mgły. Dzięki praktycznej, przyjemnej i przede wszystkim obszernej wkładce chłonącej, pozwalającej na każdy ruch (a w przypadku Jadwigi – także na każdy cios) model Comfort to innymi słowy szczelne i otulające granice.

PRZYJEMNOŚĆ Z PRZYMRUŻENIEM OKA: MAJTKI MENSTRUACYJNE LIGHT

Choć początkowo miesiączka kojarzyła się Jadwidze z bólem, dzięki samoczułości i dawaniu sobie przestrzeni na wypoczynek zaczęło kiełkować w niej nowe przekonanie: Okres może być przyjemnym czasem! Jadwiga śmieje się, że dzięki niemu bezwstydnie usprawiedliwia leżenie (kochanym) brzuchem do góry na kanapie i każdorazowe zwalnianie tempa. Oczywiście, nie zawsze wszystko układa się tak jak w bajce, ale sama przemiana świadomości bardzo dużo jej daje. Kiedy dojdzie do tego zdrowe, odżywcze jedzenie i skrojona na miarę czasu aktywność, Jadzia czuje, że wybrała dla siebie właściwy kierunek.

Dodatkowo, rozmowa z fizjoterapeutką uświadomiła jej, że bolesne miesiączki, których doświadczała przez wiele lat, mogły być konsekwencją nadmiernego forsowania ciała podczas treningów. Zamiast luzować, kodowała w mięśniach dodatkowe napięcie. Właśnie dlatego, szczególnie w czasie miesiączki, Jadwiga uczy się mądrze dobierać wszelkie aktywności.

Zawsze, gdy okres słabnie lub potrzebne jest jej dodatkowe zabezpieczenie, wybiera Majtki menstruacyjne Light od Wimin. Są one świetną alternatywą, szczególnie w letnie dni. Chłonny bambus zgrabnie odprowadza nadmiar wilgoci, pozwalając czuć się lekko i przewiewnie pomimo szaleństwa na liczniku Celsjusza.

Majtki Light chłoną tyle co dwa tampony. Nie straszny im trening czy wypad na rower. Doskonale sprawdzają się podczas upławów i spokojnych miesiączek. Przetestowane przez Jadwigę!

SAMOCZUŁOŚĆ I PIELĘGNACJA: SERUM INTYMNE

Bliska jest Jadwidze myśl, że w rodzicielstwie nie chodzi o to, by zmieniać swoje dziecko, ale by zajmować się tym, co potrzebuje uzdrowienia w niej samej. Tym sposobem na plan pierwszy wysunęło się ciało. Wcześniej kojarzyło się Jadwidze z obszarem nieustannych udoskonaleń. Patrzyła w lustro i nie widziała siebie: pięknej, mocarnej kobiety. Pierwszą rolę grały fałdki i kaskady niedoskonałości. Po narodzinach córki podjęła odważną decyzję, że chce zrobić porządek z tym, jak widzi samą siebie. Nie chciała przekazywać córce narracji o ciągłej niewystarczalności. Sport, który wcześniej był dla niej trampoliną do osiągania określonego wyglądu, z biegiem czasu przekształcił się w środek na czerpanie naturalnej dopaminy i endorfin. Pojawienie się dziecka było więc dla Jadwigi podwójnym początkiem – dzięki doświadczeniu macierzyństwa urodził się w niej także dogłębny luz. Taki cielesny i taki w głowie.

À propos cielesności! Jak się okazuje, pięknym rytuałem wspierającym czułe podejście do siebie samej może być pielęgnacja cipki/wulwy/yoni (wybierz słowo, które pasuje do twojego ciało-słownika) za pomocą Serum intymnego marki Wimin. Dobre dusze, które powołały do życia ten wyjątkowy żel, doskonale wiedziały, ile delikatnych warstw potrzebuje naszej łagodnej uwagi. Czy któraś z was zna osławioną w poporodowym czasie lub w Yoni Steamingu korę dębu? Jako jedna z akuszerek wchodzących w skład Serum intymnego pomoże ci w ukojeniu wszelkich intymnych podrażnień. A kwas hialuronowy (tak, ten znany głównie z dobroczynnych działań nawilżających cery)? Okazuje się, że równie doskonale sprawdzi się na delikatnej skórze wulwy. Nie zapominajmy o superważnym odżywieniu kobiecego mikrobiomu, który chroni tkankę przed intymnymi infekcjami.

DOBRY OKRES: ZDROWY BLASK

Życie po urodzeniu córki poprowadziło mnie w kierunku dbania o siebie, odpuszczenia – wyznaje Jadwiga. Składa się na to wszystko: relacja z sobą, swoim ciałem i emocjami, z bliskimi, a także z podopiecznymi w pracy.

Jadwiga jest wychowawczynią w placówce opiekuńczej. Na co dzień spędza czas z chłopakami w wieku od jedenastu do dwudziestu lat. Kocha tę robotę i jednocześnie potrzebuje ciągle tworzyć swój wewnętrzny balans, aby być tu i teraz i wspierać siebie i innych najlepiej jak potrafi.

Jedną z działek, w której eksploruje swoją samoczułość, jest mądra suplementacja. Już jakiś czas temu lekarz zalecił jej przyjmowanie cynku i selenu. Świetnym rozwiązaniem okazał się suplement diety dla kobiet marki Wimin: Zdrowy blask, który oprócz wspomnianych minerałów wzbogacony został o mikroalgi (m.in. chroni przed promieniami UV), ekstrakt z pomidora (wspiera skórę), ekstrakt z aksamitki (naturalny krem przeciwsłoneczny) oraz beta karoten (prowitamina A).

Macierzyństwo nauczyło mnie, że muszę się napełniać – pointuje swoją opowieść. Właśnie dlatego było mi tak trudno na początku. Byłam przekonana, że powinnam być dostępna dla mojego dziecka 24/7. Nie miałam resetu. Wyprułam się. Dzisiaj wiem, że potrzebuję mieć czas dla siebie. To dlatego mam teraz dobry okres w życiu – uczę się dawać sobie to, czego potrzebuję. Rozładowuję stres. Balansuję emocję, które generuje moja praca. Nabieram dystansu.

Wracając do początku. Czy nie brzmi to jak transformacja niejednej z nas?

Materiał powstał we współpracy z marką Wimin. 

 

Wimin-Jadzia-026-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-001-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-173-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-147-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-140-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-150-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-153-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-151-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-135-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-015-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-013-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-023-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-029-bw-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-041-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-024-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-029-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-056-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-052-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-054-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-055-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-058-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-049-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-051-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-042-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-158-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-121-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-110-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-105-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-106-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-116-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-119-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-120-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-166-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-063-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-062-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-098-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-087-1-z-1.jpgWimin-Jadzia-167-1-z-1.jpg

Powiązane