Fotorelacja: Szwecja z dzieckiem
Leśny dom i muzea Sztokholmu
To nie jest u nas debiut kadrów ze Szwecji i myślałyśmy, że po kilku fotorelacjach zaprzyjaźnionych rodzin, Szwecja nas już nie zaskoczy. A tu proszę! Zdjęcia pełne słońca i kąpieli w strumykach, soczystego lata. Żadnych kaloszy, żadnych płaszczy? W tym roku szwedzka pogoda zaskoczyła wszystkich, pokazując swoje prawie tropikalne oblicze, takimi kadrami nie mogłyśmy się nie podzielić!
A Ewa wie, jak złapać ulotność chwili. Brodzenie wśród jeziornych lilii, skok z pomostu, wygłupy na łódce, moment zamyślenia i zagapienia się przez okno. Takie niby nic, a wygrywa na strunach emocji bardzo przyjemną melodię. Chcemy więcej! Cieszcie oczy kadrami z leśnego azylu oraz miejskich spacerów i inspirujcie się! Oto co poleca Ewa wraz z córką Lily.
***
DOKĄD / TRANSPORT
W lipcu wyruszyliśmy do Szwecji. Pierwszy tydzień spędziliśmy w lesie w południowej części kraju, w pięknym domku nad jeziorem. Potem dla odmiany przemieszczaliśmy się z miasta do miasta (Sztokholm, Göteborg) i krążyliśmy po zachodnim wybrzeżu. Tym razem zdecydowaliśmy się na podróż promem, na który wzięliśmy własny samochód. To dało nam swobodę w poruszaniu się po kraju.
*
POGODA
Muszę przyznać, że właśnie ze względu na pogodę trochę obawiałam się tej Szwecji. Uwielbiam suche, upalne lato, a wiadomo, że kraje skandynawskie akurat z tym się nie kojarzą. Na szczęście trafiła się nam idealna pogoda. Lepszej nie mogłabym sobie wymarzyć! Tylko raz złapały nas burza i przelotny deszcz, co z perspektywy czasu można by nawet uznać za całkiem zabawne zdarzenie.
*
MIESZKANIE
Pierwszy tydzień spędziliśmy w lesie, w cudownym, typowo szwedzkim domku, leżącym tuż nad jeziorem. Dzięki temu mieliśmy prywatną plażę i pocztówkowe widoki za oknem sypialni. Właściciele domu wyposażyli nas w rowery, co umożliwiło nam długie przejażdżki po okolicznych lasach. Z żalem zostawialiśmy leśno-jeziorną sielankę. Miejską część naszych szwedzkich wakacji przemieszkaliśmy w hotelach i B&B, zmienianych co kilka dni.
*
TOP 5 ZACHWYTÓW
Czystość i spójność krajobrazu, zieleń, spokój i żadnego tłumu turystów. Jeszcze nigdy nie widziałam tak kulturalnych kierowców trzymających się przepisów drogowych, co niewątpliwie uprzyjemniło sześciogodzinną podróż ze Sztokholmu na zachodnie wybrzeże. Do tego tamtejsze wyspy, a szczególnie Tjörn z Muzeum Akwareli oraz parkiem rzeźb Pilane. Muzeum fotograficzne Fotografiska w Sztokholmie – zdjęcia mogę oglądać zawsze i wszędzie! Co jeszcze? Park rozrywki Liseberg w Göteborgu, dzień tam spędzony zaliczam do bardzo udanych, mimo że rollercoastery wprawiły mnie w stan przedzawałowy! Aha, jeszcze park w centrum Göteborga, taki z palmiarnią z 1878 roku, z ogrodem, gdzie kwitnie ponad tysiąc odmian róż, i z przepięknym placem zabaw dla dzieci.
*
NASZE RADY
Rozpoczynając podróż, zwykle mam opracowany dokładny plan i długą, najczęściej zbyt długą listę „zobaczyć/zrobić”. Tym razem postawiłam na nicnierobienie, swobodę i spontaniczność. Może nie zobaczyliśmy wszystkiego, co było warte zobaczenia, ale nie mam uczucia, że coś mnie ominęło. Polecam też wyciągnąć z walizki jedna trzecią zapakowanych ubrań, szczególnie, jeśli mamy zamiar mieszkać w domku wyposażonym w pralkę!
***
Jeśli kolejne lato znów będzie nas rozpieszczać tak, jak w tym roku, pakowanie na podróż do północnych krajów będzie o wiele łatwiejsze – może nawet obędzie się bez przeciwdeszczowego ekwipunku. My w redakcji nabrałyśmy apetytu na taki miks leśnej oazy i miejskiej szwedzkiej scenerii!
Ilość komentarzy: 2!
Ewa, wiesz ze uwielbiam Twoje zdjecia, a najbardziej wtedy kiedy moge je obejrzec na wiekszym ekranie 🙂
witam, czy mogłabym prosić o namiar na ten domek, jest cudny!!!
„MIESZKANIE
Pierwszy tydzień spędziliśmy w lesie, w cudownym, typowo szwedzkim domku, leżącym tuż nad jeziorem. Dzięki temu mieliśmy prywatną plażę i pocztówkowe widoki za oknem sypialni. Właściciele domu wyposażyli nas w rowery, co umożliwiło nam długie przejażdżki po okolicznych lasach.”