Okres jesienny to przełomowy moment dla naszej skóry, który wymaga zastosowania innego rodzaju pielęgnacji. Jakiego? O tym i o innych ważnych aspektach dbania o siebie rozmawiałam z Julią Lanckorońską, dermatolożką, założycielką Stay Healthy Clinic oraz prekursorką medycyny ortomolekularnej w Polsce.
Mimo że widzę Julię na ekranie komputera, od razu rzuca mi się w oczy jej promienna, czysta cera. Nawet nieprzespana noc i brak makijażu nie są w stanie przyćmić tego blasku! To znak, że trafiłam na idealną osobę do rozmowy na temat potrzeb skóry w okresie jesiennym. Ale po kolei – zacznijmy od jej codziennego rytuału pielęgnacyjnego.
„Jestem minimalistką i zawsze zalecam moim pacjentkom absolutny minimalizm w kwestii doboru kosmetyków” – to żelazna zasada Julii. Bazą jej codziennej pielęgnacji jest oczyszczanie oraz nawilżanie. Rozpoczyna dzień od umycia twarzy delikatnym preparatem myjącym przy użyciu gąbki celulozowej, która usuwa martwe komórki naskórka, złuszcza i odświeża skórę oraz usuwa resztki makijażu. Idealny kosmetyk do mycia twarzy powinien nawilżać oraz tonizować skórę – taka właśnie jest pianka do mycia skóry wrażliwej NON–DRYING marki Phenomé. Delikatna niczym chmurka, przyjemnie rozprowadza się na skórze, ma piękny różany zapach oraz jest bardzo wydajna – wystarczy niewielka jej ilość, aby dokładnie oczyścić twarz. Kolejnym krokiem jest nałożenie toniku z delikatnymi kwasami AHA i BHA, a cały cykl zamyka nałożenie kremu – Julia nawet w tej kwestii jest minimalistką i sięga po ten sam słoiczek zarówno rano, jak i wieczorem. „Jesienią stosuję całkowicie inną pielęgnację niż w okresie letnim. Przestawiam się na złuszczanie, stosowanie kwasów, aby zlikwidować przebarwienia i plamy posłoneczne, zmieniam również krem na bardziej gęsty i otulający” – podkreśla. „Ważne, aby nie miał jednak zbyt tłustej konsystencji, bo niesie to ze sobą ryzyko zapchania porów”.
Kilkukrotnie w trakcie naszej rozmowy Julia wspomina o kwasach. Pytam zatem, dlaczego są tak istotnym elementem jesiennej pielęgnacji i jak uniknąć efektu odwrotnego do zamierzonego. „Kwasy są ważne dla zachowania świeżości twarzy i efektu glow. Powinnyśmy się regularnie złuszczać – nie tylko w domu, ale też w specjalistycznym gabinecie. Zabieg ten pobudza odnowę naskórka, minimalizuje warstwę rogową, rozświetla”. Julia ostrzega: „Nie należy jednak szaleć z kwasami i retinolem – może to powodować podrażnienie, rumień, a nawet wypryski. Ważne, aby dostosować odpowiedni kwas do potrzeb swojej skóry – zwłaszcza jego stężenie i częstotliwość nakładania”. W tym celu najlepiej skonsultować się ze specjalistą, który zbada naszą skórę i zaproponuje najlepsze – i zarazem bezpieczne – rozwiązanie. Alternatywą do tego typu zabiegu jest stosowanie delikatnych peelingów, które złuszczą naskórek i przygotują skórę na przyjęcie składników odżywczych zawartych w kremie. My polecamy peeling enzymatyczny ENZYMATIC marki Phenomé. Po jego zastosowaniu skóra jest bardziej gładka i sprawia wrażenie świeżej. Duży plus za skład bezpieczny dla kobiet w ciąży!
Jesienna pielęgnacja jest też nierozerwalnie związana z walką ze smogiem, przez który cierpi nasza cera. W tym okresie Julia zaleca stosowanie kosmetyków zawierających antyoksydanty – przeciwutleniacze. „W smogu są wolne rodniki, mikrocząsteczki kurzu i inne zanieczyszczenia, które osadzają się na skórze, powodując przyspieszenie procesu starzenia” – tłumaczy. Stosowane przez nas produkty powinny zatem wychwytywać wolne rodniki i neutralizować negatywne działanie smogu – tak działają kosmetyki z dodatkiem witaminy E, C oraz glutationu. Warto też sięgnąć po kosmetyki na bazie ceramidów i emolientów, które wspomagają proces wchłaniania wilgoci z otoczenia i wiązania wody wewnątrz skóry, co przyczynia się do efektu ciągłego jej nawilżenia, a dodatkowo chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Taka właśnie jest maska – krem Pumpkin Organique na noc, która zadba o odwodnioną i matową skórę, a przy tym zwiększy odporność na szkodliwe czynniki zewnętrzne. Jej delikatny dyniowy zapach idealnie wkomponowuje się w jesienną aurę. Aczkolwiek warto pamiętać o tego typu kosmetykach niezależnie od pory roku!
A jak w tym okresie mają o siebie zadbać kobiety w ciąży lub w połogu? Julia radzi, aby przede wszystkim sięgnąć po kosmetyki naturalne, które dostarczą skórze tylko to, co zdrowe i skuteczne. „Zmiany hormonalne, które następują w czasie ciąży, sprawiają, że nasza skóra staje się piękniejsza ze względu na dużą ilość żeńskich hormonów. Jest ona wówczas bardziej promienna, zazwyczaj znikają nam niedoskonałości i mamy efekt glow – często ciążę widać od razu po skórze, zanim jeszcze powiększy się nam brzuch”. Nie oznacza to jednak, że możemy spocząć na laurach! W tym okresie musimy mocno skupić się na naszym ciele, które jest poddane dużym wahaniom wagowym. W ciąży skóra mocno się rozciąga, dlatego wprowadzenie nowych nawyków pielęgnacyjnych to podstawa, aby zapobiec rozstępom. Kluczowe jest wzmocnienie skóry i pobudzenie mikrokrążenia okolic najbardziej narażonych na pękanie i rozciągnięcie.
Świetnie się tu sprawdzi peeling Birch Pearl Body Scrub Weledy, który przygotuje skórę na przyjęcie składników odżywczych i pozostawi na niej delikatny zapach brzozy, oraz naturalne porzeczkowe mydło peelingujące w kostce marki 4 Szpaki – jego skład jest w pełni naturalny, a do tego wspaniale pachnie, dobrze się pieni i pozostawia skórę gładką i nawilżoną. Po kąpieli nie możemy zapomnieć o głębokim nawilżeniu specjalistycznym olejkiem – w walce z rozstępami i bliznami Bio-Oil nie ma sobie równych! A do tego szybko się wchłania – po jego zastosowaniu od razu można założyć ulubione ubrania, bez ryzyka tłustych plam. Julia zaleca także wszelkiego rodzaju masaże: „Dbanie o skórę musi być kilkuetapowe. Poza kremowaniem trzeba wykonywać masaż np. rękawicami lub szczotkować ciało na sucho. Są to zabiegi, które doprowadzą do przekrwienia skóry, a w rezultacie poprawią mikrokrążenie”.
O ile w czasie ciąży kwitniemy, o tyle połóg nie jest już tak łaskawy dla naszej skóry. Spadek hormonów i notoryczne zmęczenie dają się jej mocno we znaki. Skóra staje się bardziej wiotka na skutek utraty masy ciała, wypadają nam włosy, pojawiają się cienie pod oczami. Ale spokojnie – jest na to ratunek! I tutaj znowu Julia podkreśla rolę codziennej pielęgnacji. „Warto stosować kremy odżywcze pod oczy, które nie tylko nawilżą skórę, ale też delikatnie ją rozjaśnią i zlikwidują cienie. Moim odkryciem jest Krem pod oczy i na powieki redukujący oznaki zmęczenia firmy See.Your.Skin, który nie dość, że powoduje wzrost jędrności skóry i przywraca jej promienność, to na dodatek jest bezzapachowy i wegański”.
Uzupełniająco można również sięgnąć po kuracje wygładzające – takie jak tygodniowa Weledy z dzikiej róży w ampułkach, która wygładzi pierwsze zmarszczki oraz wesprze elastyczność skóry. Z kolei na ratunek włosom najlepsze są naturalne wcierki wzmacniające mieszki włosowe. Ale nie czuj się źle, jeśli na hasło „domowe maseczki” serce nie bije ci mocniej – mamy rozwiązanie, które jest równie dobre, co mikstury własnej roboty. Rewitalizujący tonik do włosów marki Weleda ma w składzie naturalne ekstrakty, które pobudzają włosy do wzrostu oraz niwelują przyczyny ich wypadania. A do tego ten rozmarynowy zapach!
Skorzystałam z okazji i zapytałam też Julię o wpływ terapii hormonalnej na skórę – zwłaszcza tej w okresie starania się o dziecko. „Kobiety poddane stymulacji hormonalnej w celu zajścia w ciążę są wystawione na bardzo duże wahania hormonalne, które zawsze odbijają się na skórze. Skutkiem ubocznym jest trądzik – gruczoły łojowe doświadczają bowiem dużego wzrostu, a następnie dynamicznego spadku hormonów żeńskich. Należy wówczas zastosować preparaty złuszczające, które odblokują gruczoły łojowe i będą działać przeciwzapalnie”.
Jakie kosmetyki warto mieć wówczas pod ręką? Julia poleca normalizującą maskę algową z łopianem i olejkiem z drzewa herbacianego Dermo Expert marki Organique, która absorbuje nadmiar sebum oraz działa bakteriobójczo. Jej zaletą jest to, że idealnie dopasowuje się do kształtu twarzy, dbając o każdy milimetr skóry.
Na koniec pytam jeszcze Julię o medycynę ortomolekularną i w tym momencie dostrzegam błysk w jej oku – to zdecydowanie jej ulubiony temat. Pod tym hasłem kryje się holistyczne podejście do pielęgnacji – skupienie się nie tylko na tym, co na zewnątrz, ale przede wszystkim na tym, co wewnątrz. Jest to wychwycenie niedoborów witamin oraz mikroelementów i ich odpowiednia suplementacja, jak również edukacja w zakresie żywienia, zdrowego trybu życia oraz zarządzania stresem. „Mikroflora jelita odgrywa olbrzymią rolę w procesie funkcjonowania naszego organizmu – w tym centralnego układu nerwowego. Zaburzenia w tej sferze mogą powodować migreny, przewlekłe zmęczenie oraz prowadzić do stanów zapalnych”. Dlatego tak bardzo istotne są regularne badania w celu poznania potrzeb naszego organizmu. Takie holistyczne podejście do pielęgnacji na pewno znajdzie odzwierciedlenie na naszej skórze i pozwoli nam cieszyć się zdrowiem i piękną cerą. Tej jesieni potraktujmy zatem swoje ciało z czułością i troskliwie się nim zaopiekujmy. W końcu to nasz dom!
Materiał powstał we współpracy z markami 4szpaki, Organique, Bio-Oil, Phenome, See Your Skin i Weleda.
*
W tym materiale wykorzystano kosmetyki:
Krem pod oczy i na powieki redukujący oznaki zmęczenia See Your Skin
Dezodorant w kremie bez dodatku sody See Your Skin
Pianka do mycia skóry wrażliwej Phenome
Peeling enzymatyczny do każdego typu skóry
Perłowy peeling do ciała Weleda
Rewitalizujący tonik do włosów Weleda
Wygładzająca 7-dniowa kuracja z dzikiej róży w ampułkach Weleda
Normalizująca maska algowa z łopianem i olejkiem z drzewa herbacianego Organique
Intensywnie nawilżająca maska-krem na noc Pumpkin Organique
Specjalistyczny olejek Bio-Oil
Szampon i odżywka w kostce 4 szpaki

























