Jak urządzić pokój dziecka

Jak urządzić pokój dwójki

Kilka sposobów na wspólną przestrzeń

Jak urządzić pokój dwójki
Ewa Przedpełska

Dziś odwiedzamy świeżo wyremontowany pokoik Tymka i Hani, dzieci naszej redakcyjnej fotografki, Ewy. Jej wnętrza już gościły na naszych łamach. Tymczasem dzieci urosły, pojawiły się nowe potrzeby. Jak Ewa zorganizowała tę przestrzeń?

To nie było zwykłe przestawianie mebli. Ponieważ Ewa skorzystała z porady architektki (o tym więcej za chwilę), w przyszłym pokoju dzieci najpierw zagościła ekipa remontowa. A potem zaczęło się urządzanie wnętrza. Zacznijmy od początku:

 

 

 

*

PORADA ARCHITEKTA

Pamiętacie rozmowę z Agnieszką Zielińską-Chmurą, nasza ulubiona architektką i właścicielką Mukaków? To ona konsultowała pomysły na pokoik Hanki i Tymka. Oto, jak to się działo, opowiada Ewa:

Zaczęliśmy od decyzji o tym żeby zamienić się pokojami i jaśniejszą sypialnię sprezentować maluchom – Hania powoli wyrastała ze swojego łóżeczka, a Tymkowi, który zaczął już przygodę z czytaniem, chcieliśmy zaaranżować jasny, dobrze oświetlony kącik do pracy. Agnieszka pomogła mi przede wszystkim z najtrudniejszym da mnie zadaniem, czyli funkcyjnym podziałem wnętrza – tak żeby było praktyczne i pozbawione „martwych stref”, z których dzieci nie mogą korzystać. Podłużny, prostokątny pokój to naprawdę wyzwanie. Trochę się nagimnastykowałyśmy, ale jestem bardzo zadowolona z efektów. Z Agą byłam też na linii przy wyborze kolorów, pomagała mi też spiąć kilka wizji, które miałam na pokoik w jedno. To naprawdę nieoceniona pomoc dla każdego chaotycznego umysłu.

Aga ma świetne oko do akcentów – wynalazła dla nas m.in. piękną lampkę Sebry i żółtą walizkę, w której na razie zamieszkały nasze skarby – czyli książki z dzieciństwa moje i moich rodziców, a już niedługo wrzucimy ją do bagażnika i ruszymy w trasę.

*

ZRÓBMY TO PO SWOJEMU

Zależało nam na tym, żeby pokój był przede wszystkim radosny i przytulny, trochę retro, trochę dżungli i pozostawiający dużo miejsca dla wyobraźni. Chciałam żeby i Hania i Tymek mieli swoje oddzielne strefy i miejsca na skarby, ale też wspólną przyjemną przestrzeń. W naszym przypadku wyznacza ją dywan, do turlania się, czytania i zabawy. Pokoik opowiada tez o naszych rodzinnych pasjach. Dywan przypomina podróż do Maroko, maska tygrysa na ścianie to prezent, który Tymek dostał od przechodnia w małym miasteczku centralnej Tajlandii, w przyborniku biurka koloru dodaje maska z Gwatemali, a w różnych skrytkach i kącikach mamy poukrywane zdjęcia z naszych dotychczasowych podbojów. Po drugiej stronie pokoju w małej galerii rządzi tukan Dawida Ryskiego. Jest tam nasz rodzinny portret autorstwa Darii Solak, który zamawiamy u niej co roku, pocztówka z Zachęty i Marrakeszu, zasuszone kwiatki od Tymka i kilka ulubionych zdjęć.

 

*

BIURKO DLA UCZNIA

Naszym pierwotnym pomysłem był montaż długiego blatu, który połączyłby potrzeby starszaka i małej artystki, ale kiedy zobaczyliśmy biurko Minko, doszliśmy do wniosku że jest absolutnie idealne i (co istotne ze względu na boazerię) nie wymaga wwiercania się na stałe w jednym miejscu. Jest piękne, stabilne i na tyle szerokie że bez trudu może tworzyć przy nim dwójka. Sprytny przybornik codziennie zmienia swoją zawartość kiedy w małe łapki trafiają kolejne skarby – są więc kredki, farby, tatuaże, karty piłkarskie i szalona twórczość przedszkolaków. Wysokość jest idealna do wysokiego krzesełka dziecięcego dla malucha, a starszak, jak tylko rozpocznie szkołę, zostanie wyposażony w regulowany fotel. Czuję, że to biurko zostanie z nami na lata, najchętniej podkradłabym je sobie do mojego nieistniejącego kącika biurowego.

*

OSWAJAMY DUŻE ŁÓŻKO

Remont sprawił, że dzieci „awansowały” do dużych łóżek. To spora zmiana – małe ciałko czuje się całkiem inaczej w tej powiększonej przestrzeni, pod dorosłą kołdrą. Wreszcie można wierzgać, ile się chce! Nowa pościel podkreśla ważkość tego wydarzenia. Wybrałam modele z polskiej marki White Pocket. Postawiłam na delikatne wzory, które świetnie wpasowały się do charakteru naszego wnętrza.

 

*

OŚWIETLENIE NA WIECZORY

Nasze nowe łóżko to także oswajanie się z ideą spania piętrowego. Zasypianie może być na początku wyzwaniem – tu naszym pomocnikiem są lampki, które dają piękne delikatne światło i są wyjątkową ozdobą. Little Lights mają urok starych, garderobianych lamp i drewnianych, ręcznie malowanych przedmiotów. Pasują do rysu retro, który nadaliśmy pokoikowi.

 

*

CZAS NA DRZEMKĘ

Leżakowanie nie musi się kończyć w przedszkolu – miękkie śpiworki zainspirowały nas do tego żeby zaprosić przyjaciół na pierwszą nocowankę. To idealna opcja na drzemkę na kanapie, wyjazd do babci czy leniuchowanie na dywanie. Jak się okazuje, jeden może zmieścić nawet dwójkę. Wielka panda to przyjaciel całej rodziny – w dzień służy jako lądowisko dla rozbrykanych bąbli, wieczorem jako legowisko dla czytających do snu rodziców.

 

*

MIEJSCE NA ZABAWKI

Komodę z IKEA wypełniliśmy 4 koszami, których zawartość podzieliliśmy tematycznie – w jednym są wszystkie zabawki muzyczne, w innym np. klocki lego duplo. Nad nimi dodamy jeszcze jeden poziom szafek z zamykanymi drzwiczkami, które pomieszczą wszelkie puzzle, planszówki i układanki (na razie jednak czekają na bezpieczny montaż do ściany i pożyczenie wiertarki). W muzycznym koszyku największym hitem są ostatnio drewniane cymbałki Janod. Hania jest też wielbicielką wszelkich układanek, zazwyczaj załatwiamy to hurtowo wysypując elementy z 5-6 układanek na raz. Nie wiem, po kim odziedziczyła zamiłowanie do porządkowania, ale trzymamy kciuki, żeby zostało z nią na długo.

 

 

*

KĄCIK ROZWOJOWY

Piękne drewniane układanki od Tatutatam, mimo że wybierane pod kątem wieku maluchów, są rozrywane przez dwójkę. Tymek zapamiętuje wygląd pisanych literek, które niedługo będzie ćwiczył w zeszycie i poznał już wszystkie samogłoski. Hania natomiast dzielnie pomaga bratu w poszukiwaniu dla nich miejsca na tablicy. Kolorowa tęcza, która wydaje się prostą zabawką stworzoną dla młodszych dzieci, służy jako inspiracja do lekcji angielskiego i kreatywnego budowania z elementów.

*

I MIEJSCE DO CZYTANIA

Piękny design i wielofunkcyjność. Pufy Fayne to idealne dopełnienie pokoju. Bez nich byłby dużo mniej funkcjonalny. Teraz i rodzice, i dzieci mogą wygodnie bawić się na podłodze, nawet dziadkowie mogą wygodnie usiąść i bawić się z maluchami. Pufy mogą być częścią toru przeszkód, kącikiem do czytania, łodzią, statkiem kosmicznym, wygodną poduszką i leżanką.

*

DRZWI DO NARNII

Ubranka mieści szafa wynaleziona na OLX. W środku podpisaliśmy półeczki, które najpierw pomagały Tymkowi w nauce czytania, a teraz w samodzielnym porządkowaniu ubrań.

Na naszej sesji Hania ubrana jest w Roe & Joe i ma spinki Kollale. Kiedy są nieużywane, zdobią naszą chmurkę. Błękitna koszulka Tymka to Kukikid.