Jak nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania?  - Ładne Bebe

Jak nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania? 

Od kiedy dziecko powinno spać samo? Czy dzielenie łóżka z kilkuletnimi dziećmi jest dobre? Te pytania zadają sobie rodzice, którzy marzą o odzyskaniu własnego terytorium i komfortowym śnie. Prosimy ekspertkę o rozwianie wątpliwości.

„Dyskusji nie podlega to, że każde dziecko potrzebuje bliskości rodzica, by dobrze się rozwijać i wykształcić tzw. bezpieczny styl przywiązania. Czy maluch będzie spał z rodzicami, czy obok w dostawce – ważne jest to, by rodzic był blisko. Potrzeby malucha muszą być usłyszane i zaspokojone”, mówi konsultantka snu dziecka Dorota Nowogrodzka.

Usypianie dziecka to jedno z wyzwań, z którymi muszą się zmierzyć rodzice. Lulanie, noszenie na rękach – to potrafi wykończyć. Dlaczego dzieci tak bardzo lubią zasypiać w ramionach rodziców?
Każde dziecko od poczęcia było kołysane w brzuchu mamy. Po jego opuszczeniu szuka czegoś podobnego, kiedy potrzebuje się wyciszyć. A kołysanie, czyli stymulowanie zmysłu równowagi, ma właściwości wyciszające. Lulanie jest czymś pozytywnym dla obu stron. Trudności zaczynają się wtedy, gdy maluch podrośnie, jest cięższy i większy. Noszenie staje się mniej komfortowe i dla rodzica, i dla samego dziecka, któremu trudniej znaleźć idealną pozycję. I nierzadko dochodzi do sytuacji patowej – na rękach dorosłego jest niewygodnie, a jednocześnie ono nie umie zasnąć inaczej, bo nie zna innego sposobu.

Niektóre dzieci przez kilka pierwszych lat życia śpią z rodzicami. To dobre rozwiązanie?
Dobrym rozwiązaniem jest to, co się sprawdza, daje komfort całej rodzinie i jest bezpieczne dla dziecka. Wielu specjalistów odradza spanie w jednym łóżku z dzieckiem, które nie ukończyło roku. Chodzi o profilaktykę tzw. zespołu nagłego zgonu niemowląt (SIDS), kiedyś nazywanego śmiercią łóżeczkową. Jednak spanie w jednym łóżku może mieć różne oblicza. Jeśli to świadoma decyzja obojga rodziców, przestrzeń snu jest odpowiednio do tego przygotowana, a dorośli są odpowiedzialnymi ludźmi, przykładowo nie śpią z dzieckiem pod wpływem substancji odurzających, to będzie mniej ryzykowne niż przypadkowe zaśnięcie z nim na niezabezpieczonym łóżku czy na kanapie w trakcie karmienia. Decyzja o dzieleniu z dzieckiem łóżka powinna być dobrze przemyślana, a rodzice muszą być co do niej zgodni. Warto wiedzieć, że spanie z dzieckiem w jednym łóżku nie jest przeszkodą w nauce samodzielnego zasypiania, odstawianiu nocnych karmień czy wycofywaniu zasypiania przy mleku.

Jak spanie z rodzicami wpływa na zdrowie psychiczne malucha?
Spanie z tatą i mamą kojarzy się jednoznacznie pozytywnie. Choć badania naukowe sugerują pewne korzyści z dzielenia łóżka z rodzicem, trudno znaleźć takie opracowania, które by mówiły, że dzieci śpiące z rodzicami mają jakąś wyraźną przewagę nad tymi, które śpią we własnej przestrzeni. Spanie z rodzicami może mieć bardzo różne oblicza. Dziecko może spać z nimi od pierwszych tygodni w efekcie ich świadomej decyzji albo przyzwyczaić się do tego po latach. Dużo zależy od nastawienia dorosłych. Inny charakter będzie miało dzielenie łóżka z niemowlakiem, a inny z pięciolatkiem, który z racji swoich rozmiarów i ruchliwości może mocno utrudniać rodzicom sen. Dyskusji nie podlega to, że każde dziecko potrzebuje bliskości rodzica, by dobrze się rozwijać i wykształcić tzw. bezpieczny styl przywiązania. Czy maluch będzie spał z rodzicami, czy obok w dostawce – ważne jest to, by rodzic był blisko. Potrzeby malucha muszą być usłyszane i zaspokojone.

Zastanawiam się, od kiedy dziecko powinno spać samo w swoim łóżku, w swoim pokoju.
Wiemy, do kiedy nie powinno spać samo. Najnowsze zalecenia Amerykańskiej Akademii Pediatrii mówią o dzieleniu sypialni z rodzicami przez co najmniej sześć pierwszych miesięcy życia. Przy czym spanie w jednym łóżku jest przez tych samych specjalistów odradzane. Nie ma natomiast limitu, który by wskazywał, kiedy dziecko trzeba przenieść do oddzielnej sypialni. Jednak z doświadczenia wiem, że przeprowadzenie malucha do własnego pokoju może poprawić jego sen, bo przypadkowo nie budzi go tata czy mama. Sama proponuję rodzicom (o ile oczywiście chcą), by przenieść malucha do własnego pokoju po pierwszych urodzinach lub zakończeniu nocnych karmień, jeśli po upływie roku dziecko nadal ich potrzebuje.

Co zrobić, aby nauczyć malucha samodzielnego zasypiania?
To popularne pytanie, ale niestety nie ma na nie prostej odpowiedzi. Nauka samodzielnego zasypiania to proces. Taki sam jak nauka jazdy na rowerze. Potrzebne są do tego odpowiednie warunki i gotowość dziecka, która zależy od jego wieku. Nie bez znaczenia jest również temperament malucha – to on nierzadko tłumaczy, dlaczego niektóre dzieci śpią lepiej, a inne gorzej.

Nie ma jednej uniwersalnej metody, która sprawi, że dziecko zaśnie samo i prześpi całą noc. Podstawą jest zadbanie o higienę snu, czyli warunki otoczenia, rytuały, o to, by maluch nie był przemęczony, bo przemęczenie wbrew pozorom pogarsza sen. Zwrócenie uwagi na te elementy może wyraźnie poprawić sen dziecka, jeszcze zanim zabierzemy się do nauki samodzielnego zasypiania. Kolejną kwestią jest sposób zasypiania, czyli to, co malucha prowadzi do krainy snów. Nie chodzi tylko o to, by dziecko zasypiało wieczorem bez aktywnej pomocy rodzica. Nauka samodzielnego zasypiania jest również rozwiązaniem problemów z nocnymi pobudkami, które wymagają interwencji dorosłego. Jeśli maluch opiera swój sen na piersi mamy i w taki sposób codziennie zasypia, to takiej samej pomocy będzie oczekiwał, by wrócić do snu w środku nocy. Owszem, najmniejsze dzieci potrzebują jeść w ciągu nocy, to oczywiste. Ale jeżeli roczne dziecko ma osiem pobudek w ciągu nocy i przy każdej potrzebuje piersi, by zasnąć, to jego rodzice mają prawo, aby chcieć to zmienić.

Jakie błędy najczęściej popełniają rodzice podczas nauki samodzielnego zasypiania?
Rodzice często wyznaczają sobie za duże kroki i są niekonsekwentni. Albo inaczej – są niekonsekwentni, bo wyznaczają sobie za duże kroki. Podejrzewam, że przez to, że w powszechnej świadomości samodzielne zasypianie nie jest umiejętnością, czymś, czego trzeba się nauczyć. Dorosłemu, który potrafi sam zasnąć, trudno jest zrozumieć, że dla malucha to wcale nie jest takie proste, że on potrzebuje czasu i przemyślanego wsparcia. Z drugiej strony rodzice trafiają w internecie na różne artykuły, kursy czy fora z niekiedy sprzecznym poradami dotyczącymi samodzielnego zasypiania. Są przemęczeni, mają mętlik w głowie. Chcieliby, by dziecko spało lepiej, żeby sami też mogli się wreszcie wyspać, ale bez kogoś, kto poprowadzi ich za rękę krok po kroku. A przecież każde dziecko jest inne. Nie da się i nie można malucha zaprogramować i wtłoczyć w sztywne ramy konkretnych zasad.

Ma pani jakieś złote rady dla rodziców?

Po pierwsze, nie możemy oczekiwać od dziecka więcej, niż jest w stanie osiągnąć na aktualnym etapie rozwoju. Możemy jednak wspierać jego odpoczynek, dbając o higienę snu (na przykład eliminując z otoczenia urządzenia cyfrowe z ekranami do drugich urodzin), kształtując odpowiednie nawyki i tworząc wokół malucha spokojne i przewidywalne środowisko. Po drugie, kiedy dziecko i rodzice są gotowi na naukę samodzielnego zasypiania, warto pamiętać, że jest to proces, którego każdy krok można podzielić na dwa mniejsze. Rozwiązaniem zdecydowanie nie jest zostawienie dziecka samego w sypialni, „żeby się wypłakało”. Takich metod nie uznaję. Zresztą nie można tego nazwać żadną nauką. Prawdziwa nauka samodzielnego zasypiania polega na wspieraniu dziecka, kiedy tego potrzebuje. Tak jak nauczyciel wspiera ucznia, tak rodzic pomaga maluchowi i stopniowo zwiększa jego samodzielność.

 

Dorota-Nowogrodzka.jpg