recenzja

Gerda – historia wieloryba

Nowość od Wydawnictwa Zielona Sowa

Gerda – historia wieloryba
Lidka Żulczyk

Cenna jest taka literatura dla dzieci, która w uroczo ilustrowanej formie przemyca trudne do wyartykułowania tematy. Jak rozłąka albo samodzielność, o których jest ta książka o życiu wielorybów. Niechaj będzie pięknym pretekstem do wspólnej lektury i domowej dyskusji.

Wieloryby, choć są największymi zwierzętami na Ziemi, przeżywają takie same smutki jak my, ludzie. Mała przedstawicielka tych ssaków, bohaterka książki „Gerda. Historia wieloryba” Wydawnictwa Zielona Sowa, cierpi z powodu rozłąki z bliskimi, szczególnie z bratem Larsem, którego szuka na kartach tego wydania. Pogrążona w smutku Gerda przemierza ocean w poszukiwaniu szczęścia. Cel to jedno, ale jeszcze po drodze udaje jej się wiele zyskać, a serce posłuży jej za kompas.

Autor książki Peter Kavecký ukazuje wielorybie problemy, mrugając okiem do czytelnika i wołając: hej, to są też nasze, ludzkie sprawy. Wyczula na krzywdę, która dzieje się komuś tuż obok, podkreśla, jak może urazić odrzucenie przez środowisko i wskazuje palcem, że życie człowieka i morskiego stworzenia mocno się przeplata. Napotkane przez Gerdę orki radzą, aby wielorybica zawsze była sobą i słuchała głosu serca, a ośmiornica zwraca uwagę na zaśmiecone morze. W dobie światowych migracji i zarzucanych plastikiem oceanów tematy dziecięcej książki stają się mocno aktualne.

Młode wieloryby żywią się mlekiem matki – w końcu to ssaki! – co wpływa na wytworzenie się między nimi a mamą silnej więzi. Do tego porozumiewają się dzięki echolokacji – słyszą swoje dźwięki w odległości kilkuset kilometrów. Te fakty mają duże znaczenie w historii małej Gerdy, starającej się dotrzeć do mitycznej Rajskiej Zatoki Wielorybów, w której ponoć przebywa jej ukochany brat. Podsuńcie dzieciom tę wiedzę, niech wiedzą, jak fascynujące zwierzęta zamieszkują tę samą planetę, co one, i niech z dziecięcą czułością wytłumaczą sobie smutek ogarniający tego uroczego wieloryba. Te rozterki małego walenia wspaniale wymalował słoweński ilustrator Adrián Macho. Bezkresną toń oceanu, głębokie barwy i smutne oczy Gerdy – w tym picturebooku ujął tak, że estetycznie zachwyca, a empatycznie chwyta za serca.

Czuję, że ten tom z historią Gerdy zagości w waszych domowych bibliotekach, a jeśli macie na oku inne tytuły, traktujące o morskich życiu i przemycające tematy ochrony oceanu – śmiało dzielcie się nimi w komentarzach. Tymczasem – przyjemności z podwodnej lektury!

„Gerda. Historia wieloryba”, Peter Kavecký, ilustracje: Adrián Macho, przekład: Joanna Partyka, Wydawnictwo Zielona Sowa