Dynia na 3 sposoby!
Gotowanie z Beaba
Królowa jesieni i pretendentka do najbardziej obfotografowanego warzywa października i listopada. Piżmowa, hokkaido, cotton candy, muscat – same nazwy pobudzają wyobraźnię. Niezależnie czy mała i okrąglutka, czy ta pomarszczona i nakrapiana niczym piegami, dynia rządzi!
Idealnie pomarańczowa, zielona czy nawet lekko niebieskawa – dynia niejedno ma oblicze, o czym przekonamy się dziś w naszym drugim spotkaniu z Beaba i Patrycją z bloga Ptysiu Miętowy. Ozdoba na parapecie, ale też bomba witaminowa na talerzu. I jeśli nie przepadacie za klasycznym kremem z dyni, to dobrze, bo dziś nie będziemy go serwować. Będzie za to coś, co rozgrzeje równie mocno!
Ale najpierw wybór dyni. Patrycja z córkami udaje się po nią na targ. Na spacer nie trzeba nikogo namawiać, zwłaszcza z tak fajną torbą zakupową Janod. Wózek na kółkach i zielony portfel w zestawie to ekwipunek na profesjonalne zakupy na bazarze! A wybór dyni rzeczą prostą nie jest, bo przecież o kształtach i kolorach się nie dyskutuje. Wszystkie piękne i niezwykle fotogeniczne. Dziewczyny więc lądują w domu z torbą pełną różnorakich dyniowych dam. Patrycja szykuje Beaba Babycook, który jak zawsze pomoże nam ugotować coś zdrowo, i co najważniejsze – szybko.
Na energetyzujące barwy za oknem dziś liczyć nie możemy, za to kolor pomarańczowy rządzi w kuchni, czyli jesteśmy jak najbardziej w jesiennej palecie. Żółty i słoneczny rozgościł się natomiast na biurku małej kucharki, która od krojenia dyni wolała na razie prace plastyczne i konstruktorskie na silikonowej macie Flower Play. Może powstanie potem dyniowa martwa natura? Pojemniki na akwarele i farby są w gotowości.
Dziewczyny ustawiają dynie piżmowe. Ta odmiana dziś zagości w kuchni – jest mniej wodnista, więc gotując inne typy dyni, pamiętajcie, by odsączyć sok lub modyfikować ilość mąki. Zacznijmy od podstaw, czyli klasycznego purée!
Purée z dyni
Głównym składnikiem pierwszych dwóch propozycji będzie purée z dyni. To taka nasza jesienna baza do naleśników, pankejków, drożdżowych ciast i latte.
Składniki:
1 dynia piżmowa
4 łyżki cukru
Dynię obieramy, usuwamy pestki i miękki miąższ, a resztę kroimy w kostkę. Posypujemy cukrem i odstawiamy na ok. 20 minut. Dynia puści wodę, więc przy jej pieczeniu nie zrobi nam się papka. Następnie przekładamy ją do sitka, odsączamy i rozkładamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Pieczemy przez ok. 20 minut w temperaturze 180 st. Następnie jeszcze ciepłą miksujemy na jednolitą konsystencję. Studzimy i przekładamy do słoika. Jeśli pasteryzujemy dynię, to możemy ją przechowywać miesiącami, jeśli nie, mamy tylko kilka dni.
Dyniowe placuszki z owocami
A teraz inne, słodkie podejście do tematu. Patrycja proponuje dynię na słodko, przemyconą w plackach, dla tych niejadków, którzy lekko krzywią się na warzywa. Zapach cynamonu i kawy skutecznie podnosi poziom endorfin! Przepis prosty i szybki, zwłaszcza, że kulinarnie pomaga nam Beaba Babycook, urządzenie 4w1, które gotuje, miksuje, rozmraża i podgrzewa. Placki podano!
Składniki:
150 g mąki pszennej
100 g purée z dyni
2 jajka
100 ml mleka
50 ml gazowanej wody
2 dojrzałe banany
2 łyżki cukru
2 łyżki oleju kokosowego (może być zwykły olej)
szczypta soli
Dodatki:
jabłka
cynamon
syrop klonowy
cukier puder
Wszystkie składniki na placuszki dokładnie miksujemy w Babycook. Patelnie nagrzewamy i smarujemy delikatnie olejem. Formujemy placuszki, smażymy z obu stron do zarumienienia. Podajemy na ciepło. Smacznego!
Curry z pieczoną dynią
Dynia na słodko… Owszem, czemu nie, ale w zimne dni najlepiej rozgrzewa pachnące orientem curry. Ten taniec przypraw, ziół i kolorów działa skutecznie. Coś dla nas i choć lista składników dłuższa, wcale nie jest to takie trudne!
Składniki:
400 g dyni (może być piżmowa)
160 g fasolki szparagowej
400 g piersi z indyka (opcjonalnie, bo może to być także wegańskie danie)
świeża kolendra
papryczka chilli
pestki dyni
szczypiorek
Pasta curry:
25 g świeżego imbiru
6 ząbków czosnku
1/2 czerwonej cebuli
4 łyżeczki żółtej pasty curry
4 łyżeczki kurkumy
3 gałązki świeżej kolendry
starta skórka z 1 limonki
1/3 papryczki chilli ostrej
Sos curry:
2-3 łyżeczki brązowego cukru (lub cukru palmowego)
5 łyżek sosu sojowego
2 łyżki sosu rybnego
sok z limonki
2 puszki mleka kokosowego
Indyka kroimy w kostkę lub paski, dynię kroimy w kostkę i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st przez ok. 15 minut. Indyka podsmażamy na oleju kokosowym (lub zwykłym).
Fasolkę gotujemy na parze lub zwyczajnie w garnku wypełnionym osoloną wodą.
Następnie przygotowujemy pastę (naszą bazę do całego dania): wszystkie składniki ucieramy w moździerzu lub miksujemy w Beaba Babycook na jednolitą pastę. Tak przygotowaną pastę wykładamy na rozgrzana patelnię (dość dużą, bo na niej musi zmieścić się całe danie). Podgrzewamy, dodając stopniowo mleko kokosowe. Całość mieszamy do uzyskania jednolitego żółtego koloru. Dodajemy cukier, sos sojowy, sos rybny, sok z limonki. Mieszamy do zagotowania.
Do tak przygotowanego sosu dodajemy kolejno: indyka, fasolkę i dynię. Podajemy z ryżem lub makaronem (można ugotować także na parze w Babycook). Danie podajemy ze świeżą kolendrą, prażonymi pestkami dyni, chilli i szczypiorkiem. Smacznego!
Chałka dyniowa
– Ciasto drożdżowe na małe i duże rączki – śmieje się Patrycja. – Idealne na zabranie do pracy, szkoły czy na spacer. Jest szczególnie kuszące, gdy pachnie czekoladą, a jego słoneczny kolor optymistycznie nastraja na resztę dnia. Nas dwa razy do chałki namawiać nie trzeba, pełna gotowość!
Składniki:
2 jajka + 1 żółtko (chałkę można posmarować i białkiem, i żółtkiem)
100 g niesolonego masła
150 ml mleka
50 g brązowego cukru
1 laska wanilii
50 g drożdży
500 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
150 g puree z dyni
50 g suszonej żurawiny
50 g ciemnej czekolady (lub chipsy czekoladowe)
1/2 łyżeczki kurkumy
Jajka, mleko, masło, cukier i ziarenka z laski wanilii podgrzewamy w garnku, ale nie gotujemy. Do podgrzanych składników dodajemy pokruszone drożdże. Lekko mieszamy i odstawiamy na kilka minut. Następnie dodajemy mąkę, puree z dyni, kurkumę i energicznie wyrabiamy ciasto do uzyskania jednolitej, sprężystej masy. W trakcie powoli dodajemy żurawinę i chipsy czekoladowe. Odstawiamy do wyrośnięcia (podwojenia objętości).
Po wyrośnięciu ciasta wykładamy je na oprószoną mąką stolnicę i dzielimy na 3 części. Formujemy tradycyjny warkocz lub lepimy bułeczki (forma zależy od was). Odstawiamy do ponownego wyrośnięcia (ok. 30 minut). Po tym czasie smarujemy żółtkiem (lub angażujemy w tą czynność dzieciaki).
Wstawiamy ciasto do nagrzanego do 180 st. piekarnika, pieczemy przez 25 minut. Możemy oprószyć lekko cukrem pudrem. Gotowe!
Do tego kakao z poprzedniego przepisu Patrycji i możemy z uśmiechem przywitać nawet deszczowy i wietrzny dzień.
zdjęcia: Patrycja /Ptysiumiętowy
tekst: Kasia Karaim
Ilość komentarzy: 10!
I znowu nasza Czarodziejka smaków! Te zdjęcia naprawdę zachęcają szczególnie do dyniowej chałki i placuszków! Dzięki ladnebebe ??
cała przyjemność po naszej stronie:)
A co z puree z dyni w przepisie na chałkę? 😉
Cześć Paula… sprawdzamy uważność czytelników 😉 Tak na poważnie to małe przeoczenie, puree z dyni dodajemy razem z mąką i kurkumą (puree oczywiście nie może być gorące). Pozdrawiam serdecznie 🙂
tak, już dodane w przepisie;)
🙂 czyli test na uważność zaliczyłam.
Pozdrawiam?
Jesienne klimaty zawsze mile widziane. Fajnie, ze podejscie do dyni tu inne niż wszędzie… oby więcej takich pomysłów!
Przepis na placuszki koniecznie wypróbuję, choć ta chałka też kusi….:)
tak, te placki to u nas już hit:)!
Ta chałka skradła nasze serca… miałam tylko dynię hokkaido, więc musiałam dodać więcej mąki, ale i tak wyszła smaczna! Pycha.
super!