asd
Chłopacy! Na zawsze swoi, nie działający pod niczyje dyktando. Szybcy, ale wcale nie wściekli, gnający na desce i przesiadujący na murkach. Takich lubię najbardziej.
Siedmioletni Ignacy i pięcioletni Jaś, synowie Moniki i bracia Heleny, to łobuzeria w najczystszej postaci. W dodatku skryta i niespodziewana, bo buzie anielskie, a w głowach sto pomysłów na psoty. Tym skuteczniejszy jest ich autorski psikus. A jeśli jeszcze połączą siły, to nie ma zmiłuj. Trzeba tę energię wybiegać, wyjeździć i wyskakać. A gdzie najlepiej? W skateparku, mili państwo. O wyprawach do swojego ulubionego skateparku i nabytych w związku z nimi siniakach opowiada ich mama, fotografka Monika Kraińska.
Ignacy: kurtka, piaskowy longsleeve, dżinsy, szara czapka
Jaś: granatowy longsleeve, dżinsy,granatowa czapka
A cóż to za kapitalne miejsce?
Sesję zrobiliśmy w naszym ulubionym skateparku w Piasecznie. To miejsce jest dostosowane do potrzeb każdego. Jest przestrzeń dla uczących się jeździć, są specjalnie stanowiska, gdzie można ćwiczyć triki i akrobacje, a dla zaprawionych w boju jest rampa i half pipe. Jest to miejsce, gdzie spotykają się rolkarze, deskorolkowy i fani BMX w przeróżnym wieku (od maluchów po dorosłych).
Od kiedy chłopaki trenują jazdę na desce?
Zaczęliśmy z nimi chodzić do skateparku w chwili, kiedy kupiliśmy im pierwsze hulajnogi. Ich tata przez lata większą cześć dnia spędzał z rolkami na nogach, ćwicząc przeróżne triki i akrobacje, więc pasją postanowił zarazić też chłopców. Razem jeździli do skateparku, on z rolkami, oni na hulajnogach (jeszcze wtedy byli za mali na rolki). Plany pokrzyżowała babcia, która chłopcom kupiła deskorolki. Wtedy zaczęliśmy chodzić do skateparku częściej. Ale na dobre połknęli bakcyla po tym, jak w wakacje zaczęli chodzić na darmowe lekcje nauki jazdy na deskorolce organizowane przez Kbt Skateshop na Warszawskim Ursynowie. Tego lata jeździliśmy do Leszno Woli na darmowe lekcje organizowane przez GoSkate – superinicjatywa. W Warszawie też się takie zajęcia odbywają, więc warto o nich pamiętać przy okazji kolejnych wakacji.
Ile naliczyłaś siniaków i zadrapań?
Chłopcy co i rusz się wywracają, gdy jeżdżą na deskorolkach. Zdarta skóra i siniaki to normalne przy tym sporcie, bo okiełznać deskę i swoje ciało nie jest łatwo. Dużo trzeba ćwiczyć, a co za tym idzie – znieść wiele upadków i uderzeń. Chłopcy zawsze mają na sobie kaski i ochraniacze (które z racji sesji czekały w bagażniku), jednak one nie zabezpieczają ich przed kontuzjami. Całe szczęście, chłopców to nie zniechęca.
Ignacy: piaskowy longsleeve, dżinsy, szara czapka
Jaś: granatowy longsleeve, dżinsy,granatowa czapka, kurtka
Na zdjęciach widać dużo sympatii i sztamę między chłopakami. Jakimi są dla siebie braćmi?
Są dni, kiedy zgodnie bawią się w najlepsze, ale mają też okresy, kiedy kłócą się non stop i o byle co. Najgorzej było w wakacje, kiedy byli już sobą zmęczeni i znudzeni. Widać było po nich, jak bardzo brakuje im odskoczni w postaci szkoły i kolegów. Teraz jest już spokojniej, ale to pewnie tylko kwestia czasu (śmiech).
Dzięki, Monika! Pozdrowienia dla chłopaków.