asd
Nie biegaj po kałużach, bo woda naleje się do butów. Nie wychodź na deszcz, bo zmokniesz. Nie biegaj boso, bo wbije się drzazga. To codzienny dekalog wielu rodziców, recytowany z troską w głosie.
Wakacje to był dobry moment, by na chwilę zagłuszyć lub chociaż lekko przyciszyć ten wewnętrzny głos rozsądku i pozwolić się dzieciakom wyszaleć. Bez butów, z brudnymi rękami i zapewne z niejedną drzazgą w stopie.
Choć sypniemy dziś garścią beztroskich kadrów wakacyjnego unplugged, to porozmawiamy o temacie poważnym – odporności. Dla wielu nierozłącznie związanej z falą zachorowań w sezonie jesiennym. Fraza „jak zwiększyć odporność” w listopadzie notuje rekordy wyszukiwań w sieci. A, że wakacje już za nami, rozmawiamy już dziś o tym, jak odporność wspierać tak na co dzień. Dać się dziecku wybrudzić czy wyszaleć przy niepogodzie to jedno – dziecko nie kaktus, warunki szklarniane niekoniecznie mu służą. Drugie, to zadbać o naturalne składniki wspomagające odporność, takie jak DHA z alg i witamina D. A dlaczego właśnie z alg? Kilka pytań kieruję dziś do ekspertki marki Omegamed.
Zacznijmy od tych trzech liter – DHA. O tym kwasie tłuszczowym każda z nas słyszała w ciąży. Co dobrego daje?
DHA gwarantuje prawidłowy rozwój mózgu i wzroku nienarodzonego dziecka. To najważniejszy z kwasów omega, ale na ciąży jego rola się nie kończy. Wręcz przeciwnie, według obowiązujących zaleceń suplementację witaminy D oraz kwasów DHA należy rozpocząć w pierwszych dniach życia dziecka.
A jeśli jest karmione piersią?
To świetnie, nic nie zastąpi mleka matki. Jednak wytyczne dotyczące podawania witaminy D i DHA są w tej kwestii jednoznaczne: dzieci do 1. roku życia powinny mieć suplementowaną witaminę D niezależnie od sposobu żywienia: pierś czy modyfikowane mleko. Zaleca się, by suplementację po roku kontynuować w okresie jesienno-zimowym, mówimy tu o naszym klimacie. Witamina D wspiera rozwój kości, w połączeniu z DHA wspiera także odporność. To taki superduet!
Kwasy DHA kojarzę z tranem. Pij tran będziesz zdrowy i odporny?
Zalecenie naszych mam i babć! Tran to preparat wieloskładnikowy, który spełnił swoje zadanie w latach pięćdziesiątych. W tranie najważniejszymi składnikami są właśnie witamina D i DHA. Ale pozostałych składników zawartych w tranie dziecko nie potrzebuje, a wręcz łatwo je przedawkować, tak jest na przykład z witaminą A. Popularne oleje rybie to mieszanka kwasów tłuszczowych Omega 3 (DHA + EPA). Według najnowszych badań – publikowanych w American Journal of Clinical Nutrition z 2016 roku – czysty DHA ma 14-krotnie silniejsze działanie przeciwzapalne niż EPA. Mówimy tu o DHA dobrego pochodzeniam, na przykład z alg hodowanych w kontrolowanych warunkach. Poza tym, aktualnie dzieciom do 2, roku życia nie zaleca się podawania kwasu EPA, tylko czysty DHA.
Kwas DHA z alg jest lepszy niż ten z ryb?
Dokładnie. Tran jest pozyskiwany z wątroby rybiej, a ryby mogą kumulować szkodliwe substancje związane z zanieczyszczeniem zbiorników wodnych, jak choćby rtęć. Alternatywą dla tranów jest właśnie DHA pozyskiwane z alg, czyli z pierwotnego źródła – alg hodowanych pod kontrolą. Gdzie go znaleźć? Np. w preparatach Omegamed. DHA razem z witaminą D to sojusznicy w codziennym wspomaganiu odporności. I warto o nią dbać już teraz, a nie, gdy zacznie się sezon na infekcje jesienne.
DHA i witamina D oraz nielimitowana ilość brykania, moknięcia, hasania boso po lesie, brodzenia w zimnych strumieniach, podjadania owoców z krzaka i hartowania w morzu? To dość proste do wykonania zalecenie. A jak nadejdą chłody (bo nadejdą!), dodajmy jeszcze herbatę z domowym sokiem z bzu. Gotowi na jesień!
*
zdjęcia: Kinga Hołub
opracowała: Kasia Karaim