Być może dotarły do was memy o tzw. „bombelkach” i związana z nimi narracja internetowych kpin i narzekań wokół dzieci. Zamiast ubolewać nad tym wątpliwie zabawnym zjawiskiem, marka Cztery Szpaki wychodzi naprzeciw mu i tworzy produkt, który ma wspierać rodziny i ich funkcjonowanie w przestrzeni publicznej.
Cztery Szpaki to kultowy producent mydeł i kosmetyków ekologicznych z Podlasia (mamy do nich totalną słabość, zwłaszcza od kiedy na warszawskiej Pradze otworzyli przepiękną mydlarnię). W ich ostatnim zaskakującym komunikacie prasowym o nowym mydle „Bombelek” (sic!) czytamy: Odnosimy wrażenie, że obecnie w naszym społeczeństwie coraz częściej pojawiają się osoby lub grupy, które dają sobie prawo do otwartego nielubienia dzieci i krytykowania ich naturalnej obecności wokół nas. Dzieci drażnią w restauracjach, przeszkadzają w muzeach i krzyczą w kinie, wobec czego najprościej byłoby je z tych przestrzeni wyprosić, prawda? Wraz z wykluczeniem dzieci jednak – automatycznie wykluczamy ich rodziców. Kończy się tym, że ci niejednokrotnie rezygnują lub ograniczają do minimum wyjścia do miejsc publicznych z najmłodszymi, wiedząc, jak może się to skończyć. Pojawiają się krzywe spojrzenia, stres, poczucie zażenowania i wstydu wobec osób, którym przeszkadzają. I tak dalej – czytamy w notatce prasowej Czterech Szpaków. Czujecie to?
O co chodzi z „bombelkami”?
„Bombelki” – tak samo jak „Madka Polka” – to pogardliwe określenia ukute w świecie wirtualnym. Już sama pisownia sugeruje, że mówimy o kimś, kogo cechuje pewien brak obycia i prymitywne zachowanie. Tak jak Madka Polka jest stereotypową przygłupią mamusią, której całym światem jest bobas, tak bombelek jest rozkapryszonym i nieznającym granic bachorem, który przeszkadza innym, czyli krzywdząca karykatura i stereotyp w jednym.
Jak każde zjawisko, „bombelki” wzięły się jednak z rzeczywistych problemów: w tym przypadku z konfliktu interesów pomiędzy rodzicami a osobami nieposiadającymi dzieci. Problem stary jak współczesna pedagogika, o którym pisaliśmy na Ładne Bebe nie raz, na przykład w tekście „Twoje dziecko mi przeszkadza”. Choć jesteśmy redakcją prorodzinną, to jednak rozumiemy potrzebę odpoczynku bez dzieci, ciszy, a nawet promujemy hotele i pensjonaty dla dorosłych!
Wiemy też, że jak w każdym konflikcie, są dwie racje. Z jednej strony wytyka się rodzicom rozpuszczanie dzieci, akceptowanie ich niekulturalnych czy trudnych dla innych zachowań. Z drugiej są wykluczani rodzice, spotykający się z niezrozumieniem, często pozbawieni wyjścia, osamotnieni, przeżywający wewnętrznie rolę bycia uciążliwością dla innych.
Rodzice, którzy przecież swoją rolą pełnią w pewnym sensie społeczną służbę! I nie, nie jest to propaganda zwolenników 500+, bo kto choć trochę interesuje się polityką społeczną, ten wie, że każde europejskie społeczeństwo boryka się obecnie z problemem dzietności i próbuje mu zaradzić, wspierając każdego, kto zdecyduje się na trud bycia rodzicem. W Szwecji i Niemczech dostaje się liczne świadczenia (pensję na dziecko, zasiłki, ulgi mieszkaniowe, darmowe lekarstwa dla dzieci). Nawet w Rosji, o której nie mamy aktualnie dobrego zdania, urlop macierzyński trwa rok! Dlaczego? Bo dzieci to skarb narodu – powie wam to każdy socjolog. Wszystkie dzieci, bombelki też.
Pomóc rodzicom
Zamiast wojować z krzywdzącymi stereotypami, Cztery Szpaki stawiają na zasadę „uśmiechem w hejtera”. Nowy produkt, mydełko Bombelek, ma nieco odczarować to zdezawuowane i przekręcane ostatnimi czasy słowo. Ale na nazwaniu mydła bombelkiem nie koniec. Od 1 do 4 września 15% dochodu ze sprzedaży wspomnianych mydełek ma wesprzeć rodziców, dzięki pomocy bardzo cenionej przez nas instytucji Fundacja Rodzic w Mieście, która na łamach naszego magazynu między innymi apelowała o dostępność placówek kultury dla rodzin.
Pomyśleliśmy, że próby rozwiązania konfliktu rodziców i nie-rodziców mogą się realizować między innymi poprzez odpowiednią organizację ogólnodostępnych przestrzeni i dostosowywanie ich do potrzeb dzieci i ich opiekunów, a także popularyzowanie tych działań, żeby łatwo przenikały do szerszych grup i stawały się powszechne poprzez edukację. Bombelek też człowiek, dlatego jako Szpaki staramy się podchodzić do dzieci z czułością, zrozumieniem i szacunkiem (choć – umówmy się – często jest to hardkorowy trening cierpliwości) i marzyłoby się nam, żeby kiedyś wszyscy mieli względem nich podobne odczucia – piszą Cztery Szpaki w komunikacie prasowym.
Życzymy akcji powodzenia. Naszym zdaniem warto podejmować trud uczenia dzieci zasad współżycia społecznego. Czasem będzie oznaczało to trudne konfrontacje, poczucie winy, czy wychodzenie w połowie z restauracji czy koncertu. Ale z każdą taką próbą będzie lepiej. O tym, jak druga strona mogłaby otworzyć się na najmłodszych obywateli, nie będziemy przekonywać, ale w czasach zdominowanych przez apele o tolerancję i empatię, liczymy, że społeczeństwo nauczy się akceptować wszystkich, szczególnie grupy pożyteczne społecznie, a takimi z pewnością są rodzice.
*
Materiał powstał we współpracy z marką Cztery Szpaki







