BOO! Boisz się z nami?
Kolekcja Halloween od Efvva
Żeby docenić siłę spokoju, trzeba też czasem porządnie się wystraszyć. Ale nie tak na pokaz, gdy w rogu czai się pająk, czy na talerzu ląduje brukselka. Nie, tak z serca – trwożnie i lękliwie. Poczuć prawdziwego cykora i jeszcze zmiksować go z dawką zabawy. Bo o tym jest Halloween.
Boo! Dynie, wampirze zęby i kostiumy czarownic wtargnęły na witryny sklepowe już na początku października i zdążyły nam spowszednieć. Jeszcze się nie boicie? I dobrze, bo żeby z Halloween wydobyć prawdziwie straszny strach, trzeba cierpliwie poczekać, fantazję spuścić ze smyczy, znaleźć kompana do zabawy i przenieść się do bajkowego świata zjaw wszelakich. Nowa limitowana kolekcja Halloween od Efvva nie pojawia się tu przypadkowo, ta polska marka od zawsze serwuje nam bajkową, modową ucztę, która smakuje najlepiej jeśli damy się ponieść wyobraźni. W przepisie na strach doskonały mamy jeszcze dwójkę nieustraszonych – Zosię i Dominika oraz dobrą wróżkę za obiektywem – Lidkę Dzwolak. Co wyszło ze spotkania spotkania w zagubionym wśród warmińskich lasów domu?
*
Oto ekipa, która wie, jak się bawić, jednocześnie się bojąc. Lub jak się bać, bawiąc? Dobra wróżka podsunęła im klucz do zamkniętego po sezonie domu w malowniczej scenerii. Pusto, trochę strasznie, dom duży, łatwo się zgubić. Oto właśnie chodziło. Ta dwójka miała co prawda odrabiać razem lekcje, ale ortografia nie zając… a Halloween jest tylko raz w roku. Czy to skrzypnęła podłoga czy…? Czemu wiatr robi sobie żarty, świszcząc przeciągle, gdy prześlizguje się pod szparą okiennic? A co, jeśli to nie wiatr? Miało być strasznie, wchodzimy w to na całego, w takich ubraniach nie będziemy przecież grzecznie budować z kasztanów jesiennych ludzików. Czarne kapelusze na głowy, czarna bluza i spodnie niczym z garderoby Drakuli – dżokejki z kieszeniami, wykonane z miękkiej bawełny organicznej – i możemy cudownie się zgubić w wielkim domu. Najlepiej tak, by za szybko się nie znaleźć.
Między zżółkłymi liśćmi, między zeschniętą nawłocią majaczy i pląsa postać. Czy to brunatna huba na starych pniach, czy ślady łap, szponów, pazurów? Serce bije mocniej, tętno przyspiesza w galopie, zaraz, spokojnie – może należy poskromić wyobraźnię, z cwału wrócić grzecznie do kłusa? Już się nie da, dzieciaki na dobre przepadły w krainie zjaw dziwnych. Zosia w tunice i zawadiackiej kominiarce zamienia się w słuch, by wśród skrzypienia schodów i stukotu ogrodowej furtki wysłuchać kroków kolegi. Może w poszukiwaniach pomogą jej przyjazne duchy lub stwory, które wyrastają z ziemi, choć nikt ich specjalnie nie przywoływał? Razem raźniej i może nieco bezpieczniej, tylko gdzie jest On, gdzie jest Ona? I czy Dominik nadal jest kolegą z osiedla, czy już inną wersją siebie, testującą nowe moce? Stuk, puk, ktoś w szybę puka – owoce jarzębiny czy czyjeś ciekawskie palce?
*
Drakula na Warmii? Dobra wróżka, która uciekła z teatru? Kolega z ławki czy…? Jednego jesteśmy pewni, kolekcja Halloween Efvva, która powstała we współpracy z włoskim sklepem Coccole Bimbi jest na stronie i czeka. Boo!
Za pomoc w realizacji sesji dziękujemy serdecznie Olsztyńskiemu Teatrowi Lalek oraz magicznemu miejscu na Warmii, jakim jest Dom Lipskich.