Bawialnia idealna? Bawialnia lokalna!
Rozmowa z założycielką Qtera Concept

Zdeterminowana mama potrafi więcej niż niejeden państwowy dom kultury czy sieciowa bawialnia. Widać to w małej miejscowości Sobótka na Dolnym Śląsku, gdzie otworzyła się kawiarnia z bawialnią na najwyższym poziomie – idealne dla rodziców i dzieci. Lokal zachwyca wystrojem i ofertą, a jego właścicielka opowiada nam, jak sama stworzyła to miejsce od zera i co to dało lokalnej społeczności.

Izabella Kutera kocha piękne przedmioty, dobrą kawę i ma oko jak zawodowa architektka. Jako mama dwójki dzieci zamieszkała na wsi, nie miała jednak możliwości uczestniczyć w kawiarnianym życiu inaczej, niż jeżdżąc do dużego miasta. Czasem trudno było jakkolwiek wyrwać się z domu, bo gdy pogoda na spacer nie jest zachęcająca, to zlokalizowana w pobliżu góry Ślęży Sobótka ma niewiele do zaoferowania. Choć duże miasto – Wrocław – znajduje się niedaleko, to z dwójką dzieci taka wycieczka to cała wyprawa. Tak narodził się pomysł, by stworzyć na miejscu, w Sobótce, kawiarnię-bawialnię w formie conceptu, gdzie każdy element jest przemyślany, a klienci mogą w harmonii się zrelaksować. Albo też przeciwnie – pogadać, zaznać chwili rozrywki, oderwania od rodzicielskiej codzienności.


Sobótka już nie ta sama
Ta nieduża miejscowość położona u stóp słynnej góry Ślęży jest dobrze znana mieszkańcom Wrocławia. Któż jednak spodziewałby się właśnie tu, w tej niepozornej gminie kojarzonej jedynie ze szlakiem turystycznym PTTK, dizajnerskiej kawiarni dla rodziców, z kawą speciality? Cóż, tak właśnie zaskakuje Dolny Śląsk! „W weekendy, szczególnie gdy jest dobra pogoda, turystów jest u nas bardzo dużo. Do tej pory nie mieli jednak gdzie pójść na przyzwoitą kawę” – mówi Iza. „Poza tym wielu ludzi przeprowadza się w nasze okolice z Wrocławia, powstaje dookoła wiele osiedli. A nowe osoby to nowe potrzeby. Może otwarcie tu kawiarni tego rodzaju i wystartowanie z projektem było odważną decyzją, ale obracam się w środowisku tutejszych mam i wiem, że brakowało im miejsca tego rodzaju” – opowiada o początkach biznesu Iza.


Inspiracje
Na pierwszy rzut oka Qtera Concept wydaje się lokalem rodem z jednego z nowych osiedli dużego miasta. Tego typu knajpka odnalazłaby się w warszawskim Wilanowie, wrocławskim Jagodnie czy krakowskim Prądniku. Stylowa, urządzona ze smakiem, ale ze swobodną atmosferą. Który architekt pomógł Izie w realizacji zadania? „Nie było architekta. Wszystko jest moim pomysłem, a za realizację odpowiada mój mąż. To spełnienie mojej wizji i marzeń. Śmieję się, że nawet pokoje moich chłopców nie wyglądają tak atrakcyjnie jak ta przestrzeń. Włożyłam w jej powstanie całe serce. Kocham warszawski sklep Bebe Concept i wszystko, co mają w swoim asortymencie – to miejsce było dla mnie wielką inspiracją. Sporo produktów, którymi urządziłam Qterę, jest też z Zara Home i z Bloomingville” – mówi właścicielka.
„Wszystko jest zaplanowane tak, by było komfortowo dla mamy i dla malucha. Dziecko może bawić się bezpiecznie, a mama delektować chwilą wytchnienia”.
Idealna kawiarnia
„Tworząc to miejsce, starałam się pogodzić potrzeby rodzica i dziecka. Nawet ustawiając pufy i stoły, starałam się tak to zaplanować, by rodzic siedzący i pijący kawę nie musiał nawet specjalnie się odwracać do dziecka, by było ono w zasięgu wzroku” – mówi Iza. Każda mama wie, jak trudno jest w domu wypić ciepłą kawę i jak mało jest ona satysfakcjonująca, gdy otacza nas chaos. Co innego wyjście do knajpki, gdzie ktoś ci wszystko poda, potem posprząta. Tylko no właśnie – co z dzieckiem? „Wszystko jest zaplanowane tak, by było komfortowo dla mamy i dla malucha. Dziecko może bawić się bezpiecznie, a mama delektować chwilą wytchnienia” – mówi Iza.


Nie ma nudy
Co zrobić, by dziecko chciało się bawić w kawiarni, gdy mama siada nad swoją filiżanką? Jak zorganizować przestrzeń, by dziecko się nie nudziło? W Qtera specjalnie w tym celu powstała mała bawialnia. „Jest u nas rozwiązanie, którego nigdzie indziej nie znalazłam: tunel dla dzieci i basen z kulkami, do którego dziecko może wskoczyć z tego tunelu. W konwencjonalnych bawialniach zazwyczaj są zjeżdżalnie, a ja pomyślałam, że przecież tym, co najbardziej lubią robić dzieci, są skoki. Do tego posiadamy domki tematyczne, kącik czytelniczy, muzyczny. Czy dziecko przepadnie w zabawie i zapomni o mamie? Oczywiście wszystko zależy od dziecka, część dzieci będzie u nas nadal potrzebowała bliskości rodzica, gdy ten pije kawę. Ale plusem jest to, że przestrzeń Qtery jest mała. Bawiąc się, nie da się odejść od mamy daleko, więc i mama nie musi odchodzić od stolika (śmiech)” – opisuje ideę swojego lokalu Izabella.


Estetyka przestrzeni
„Moim zdaniem harmonijny wystrój bawialni ma duże znaczenie i wpływa na mnóstwo kwestii związanych z dzieckiem. Dziecko chłonie przestrzeń, w której przebywa, wszystkimi zmysłami, nie tylko wzrokiem, ale też dotykiem. Dlatego zwracałam uwagę na szczegóły, takie jak faktury np. dywan, którego dziecko dotyka podczas zabawy, czy alpaka, która ma naturalne włosie. Zdecydowałam, że wyposażenie będzie głównie drewniane lub rattanowe. Uważam, że super, gdy zabawki są drewniane – my w zasadzie nie mamy plastiku. A dlaczego takie stylowe miejsce tutaj, pod Ślężą? Rozmawiając z rodzicami, często spotykałam się z opinią, że ich dzieci źle czują się w tradycyjnych, »komercyjnych«, mówiąc umownie, bawialniach, gdzie jest dużo bodźców, głośnej muzyki i króluje kolorowy plastik. Z takich miejsc dzieci często wychodzą rozstrojone, zmęczone, a rodzic chyba jeszcze bardziej. Myślę, że zaletą miejsca, które stworzyłam, jest kameralność, to, że nie ma tu tłumów i dziecko może spokojnie, etapami poznawać i eksplorować przestrzeń. Jednocześnie w tle słychać spokojny jazz – mama może skorzystać z atmosfery chilloutu. Jestem przekonana, że dzieci chłoną nasze emocje i w pewnym sensie także nastrój z otoczenia. Spokojne otoczenie na pewno wpływa na ich nastrój” – mówi Iza.


Poproszę tak w domu
Pytam Izy, czy jej zdaniem tak inspirujące wnętrze do zabawy, łatwo jest urządzić samodzielnie we własnym domu. W końcu jej udało się urządzić cały lokal bez pomocy fachowca… „Mnie tworzenie przestrzeni dla dzieci przychodzi łatwo. Gdy jakaś estetyka jest mi bliska, z przyjemnością wyszukuję inspiracje, pojawiają się nowe pomysły i wprowadzam te kreatywne idee w życie. Myślę, że dziś wszyscy mamy spory dostęp do ciekawych inspiracji i materiałów wykończeniowych czy wyposażenia dzięki internetowi, choć z pewnością niektórym przełożenie tego na własną przestrzeń stanowi wyzwanie. Na pewno jednak barierą w stworzeniu estetycznej i jeszcze dodatkowo jakościowej, ekologicznej czy zdrowej przestrzeni do zabawy dla dziecka jest kwestia ekonomiczna. Jakościowe zabawki, jakie mamy dostępne dla dzieci w naszym lokalu, nie są tanie i na pewno nie jest to rzecz osiągalna dla każdego”.


Co daje dziecku harmonia
Iza stoi na stanowisku, że piękne przedmioty i harmonijne otoczenie są kluczowe dla rozwoju dziecka. „Jestem przekonana, że przestrzeń w której przebywają dzieci, jest ważna. W ten sposób uczymy je swojej estetyki, kształtujemy gust. To jest kwestia pokazania dziecku świata estetyki innej niż ta znana z animowanych bajek czy reklam zabawek. Jeśli będziemy na co dzień oswajać dzieci z czymś, co stanowi przeciwwagę dla kiczu, kiedyś dziecko przejmie zamiłowanie do tego, z czym obcowało estetycznie na co dzień. I samo będzie wybierało dobry styl. Poza tym wybór jakościowych, naturalnych zabawek to nie tylko kwestia estetyki. Chodzi także o ekologię i o kwestie zdrowia” – mówi nasza bohaterka. Coraz częściej zwraca się uwagę, że plastikowe zabawki, nawet posiadające certyfikaty BPA free, nadal są wykonane z tworzyw sztucznych. „Uważam, że naturalne materiały są najlepsze dla dzieci, bo najbezpieczniejsze. Starałam się urządzić i bawialnię, i kawiarnię, by dominowały właśnie naturalne materiały. Moje starsze dziecko chodzi do leśnego przedszkola i widzę, jak dotyk drzewa, kamieni, codzienny kontakt z naturą procentuje i niesamowicie na nie wpływa. Nie musimy przecież z tego rezygnować w bawialniach, do wnętrz też można przenieść część tego świata”.


Rola zabawek
Oprócz tego, że mają być atrakcyjne dla dzieci i zapraszać do zabawy, zabawki powinny pobudzać kreatywność. Jakie wybrała właścicielka Qtera Concept do swojego lokalu? „Jestem fanką zabawek, które pozwalają na swobodę twórczą, zabawę niedyrektywną tzn. nie narzucają dziecku, jak się bawić. Mamy np. bardzo fajne figurki zwierzątek, do tego deskę do balansowania… Dzieci umieją z tego stworzyć wspaniałą rozwojową zabawę, której żaden dorosły by nie wymyślił. Im coś jest prostsze, tym większe daje możliwości rozwojowe dziecku” – mówi Iza. Bawialnia to nie tylko rozrywka, którą umożliwiają zabawki, ale też miejsce interakcji. „W naszej bawialni jest kameralnie i rzadko pojawia się jednocześnie bardzo wiele dzieci. Bywa, że jeden maluch ma możliwość bawić się i eksplorować naszą przestrzeń sam. Gdy pojawiają się inne dzieci – jest to zawsze nauka współpracy, trening społeczny. Wtedy zdarzają się oczywiście nieporozumienia, najczęściej o zabawki. To jest moment, gdy dzieci uczą się komunikacji, rozwiązywania problemów. To także dobra nauka dla rodzica – pytanie, czy w takiej sytuacji umiemy dać dziecku szansę samodzielnie sobie poradzić z tą sytuacją, czy od razu chcemy interweniować?” – pyta Iza retorycznie.
„Jestem przekonana, że przestrzeń w której przebywają dzieci, jest ważna. W ten sposób uczymy je swojej estetyki, kształtujemy gust. To jest kwestia pokazania dziecku świata estetyki innej niż ta znana z animowanych bajek czy reklam zabawek".
Miejsce aktywności
Działalność Qtery to także różne inicjatywy, które pojawiają się samoistnie i ożywiają lokalną społeczność. Kawiarnia i bawialnia staje się coraz częściej małym centrum kulturalnym Sobótki. „Mamy od niedawna cykl »Egzotyczne spotkania ze zwierzętami« – coś, co cieszy się dużą popularnością, bo to atrakcja, której w Sobótce do tej pory nie było. Z Wrocławia przyjeżdża do nas ZOO Team, przywożąc gady i płazy: a dzieci mają możliwość obserwacji zwierząt z bliska, zadawania pytań, a nawet dotknięcia czy potrzymania stworzonek na rękach. To spotkanie jest ciekawe i dla dzieci, i dla dorosłych. Mamy też zajęcia z lego, a w grudniu ruszamy z propozycją dla rodziców – będzie to rozmowa z farmaceutą. Otworzymy w ten sposób cykl spotkań z ekspertami, gdzie będzie mowa o zdrowiu, alergiach, budowaniu odporności dzieci. Coraz więcej odwiedzających nas mam zgłasza się też z własnymi inicjatywami – np. niedługo planujemy szkolenie na temat stosowania olejków eterycznych w życiu codziennym. To dla mnie bardzo cenne, że choć jesteśmy miejscem dla mam, dla rodziców z dziećmi, to wiele osób wybiera mój lokal jako miejsce spotkania w dorosłym gronie. Bywa, że mama zostawia z kimś dziecko i ma „me time”. I choć jest to moment, gdy może sobie od dziecięcego świata odetchnąć, to jednak wybiera mój lokal, w którym są przecież przypominające o dzieciach przedmioty. Mam satysfakcję, że mimo że to familijna knajpka, nie przeszkadza to mamom przychodzić tu bez dzieci” – podsumowuje Iza.
Qtera Concept funkcjonuje dopiero od kilku miesięcy. Jeśli mieszkasz w okolicy – wpadnij koniecznie zainspirować się piękną przestrzenią, dać sobie chwilę wytchnienia, a swojemu dziecku – jakościowy fun.
*
Materiał powstał we współpracy z bawialnią Qtera Concept.