Dom jest tam, gdzie jesteśmy my – tak głosi pierwsza złota zasada przeprowadzek. Nie oznacza to jednak, że rozglądając się po rynku mieszkaniowym w poszukiwaniu najlepszego dla nas miejsca, nie możemy przewidzieć, gdzie łatwiej będzie nam poukładać się w nowym miejscu po swojemu. A następnie – kiedy już je znajdziemy – zaakceptować uciążliwości przeprowadzki, kiedy część przedmiotów czeka jeszcze w kartonach. Jeśli ktokolwiek z Was mieszka w Trójmieście albo myśli o przeprowadzce, rozejrzyjcie się z nami po zielonym terenie rekreacyjnym i pobliskich trasach spacerowych osiedla Villa Jaśkowa Dolina w Gdańsku Wrzeszczu, które zainspirowało nas do przemyśleń o przygotowaniu się do zmiany miejsca zamieszkania i czynnikach, które mogą ją wesprzeć.
Dla najmłodszych dzieci dom to rodzice. Jeżeli tylko są blisko, zmiana miejsca, jego znanych dźwięków i zapachów, na inne odbywa się w miarę łagodnie. Nowe szybko zastępuje stare. Troszkę starsze dzieci mają więcej do pożegnania – swój plac zabaw, ulubiony trzepak, sklepik, w którym była miła pani, i społeczność: tę z podwórka i tę przedszkolną. Dla szkolniaków przeprowadzka to już ważna, kształtująca zmiana w życiu.
Przeprowadzki są dużym wysiłkiem całej rodziny, wiążą się czasem z poczuciem straty i zagubienia w nowym miejscu. Ale są też wspaniałym doświadczeniem: uczą budowania nowych relacji, elastyczności, są przygodą, dzięki której odkrywamy nowe miejsca i swoją zdolność do osiedlania się.
Z moimi dziećmi przeprowadzałam się pięć razy na różnych etapach ich rozwoju. Oto nasze sprawdzone sposoby na łagodne lądowanie w nowym miejscu.
1. JEST PIĘKNIE
Dzieci mają naturalne wyczucie piękna. Doceniają stare drzewa w okolicy i starannie zaprojektowany plac zabaw. Trud przeprowadzki wynagrodzi im bliskość parku czy toru wrotkarskiego. Przed przeprowadzką warto sprawdzić, jakie atrakcje oferuje nam nowa okolica. Może do nowej szkoły idzie się fajną, bezpieczną trasą? Może w pobliżu jest kino? Rośnie drzewo kasztanowe? Może jest park, w którym będzie można dokarmiać sikorki? Osiedle Villa Jaśkowa Dolina w Gdańsku Wrzeszczu łączy w sobie te wszystkie atuty – to może być adres na lata!
Podobnie jest z naszym nowym mieszkaniem. Budujemy z dziećmi opowieść, która wydobywa jego piękno i komfort. Każde mieszkanie ma swoje „coś”: fajny widok na drzewo (albo na budowę), wygodny parapet, ciepłą podłogę w łazience… Znajdźmy to!
Moje doświadczenie pokazało, że trudnością w nowym miejscu może być tymczasowa bylejakość (np. czekająca na wymianę odrapana lodówka) albo przykry zapach starych mebli. Jeśli prace remontowe ciągną się w nieskończoność, czasem lepiej zostawić gołe żarówki niż coś, co szpeci nasz nowy dom.
Kupienie nowego i wymarzonego przez dziecko elementu wyposażenia do nowego domu również osładza zmianę. Podwieszany fotel albo baldachim, sznur lampek czy jedna ściana w ulubionym kolorze mogą zaczarować pokój w miejsce z marzeń.
2. PODWÓRKO OSWOJONE
Kiedy zmieniamy miejsce zamieszkania, dziecko tworzy w sobie nową mapę swojego mikrokosmosu. Ten mikrokosmos to mieszkanie, klatka schodowa, winda (bardzo ważne pytanie dziecka brzmi: który guzik będę teraz naciskać?), droga na parking lub do garażu i oczywiście – podwórko. Miejsce, w którym pozna się nowe dzieci, w którym się będzie biegać, bawić, patrzeć na spacerujące pieski.
Istotna powinna też być bliskość natury, jak wokół inwestycji Villa Jaśkowa Dolina, zlokalizowanej w jednej z najpiękniejszych części starego Wrzeszcza. Nie tylko zieleń wzbogaca to doświadczenie – otulinę Jaśkowej Doliny architekci docenili już wcześniej, tworząc tu w XIX w. przepiękną willową zabudowę.
Zaplanujmy czas na oswojenie nowego podwórka czy placu zabaw i bądźmy w tym z dzieckiem. Dajmy sobie kilka wspólnych wyjść na zaobserwowanie, z którymi dziećmi jest naszemu po drodze, na poznanie ich opiekunów, na poczucie się pewnie na nowych huśtawkach.
Znajomość przydomowego terenu i dzieci, które się tam bawią, to dla dziecka podstawa, żeby osadzić się w nowym miejscu, a i nam będzie dzięki temu łatwiej wejść w nową społeczność mieszkańców. Wspólnie bawiące się dzieci otwierają wiele drzwi.
3. CZAS NA SKLEPIK
Mamy już oswojone mieszkanie i plac zabaw, czas teraz na ciut dalszą wyprawę. Spacerując po okolicy, wyznaczamy nasze nowe miejsca, nasze punkty orientacyjne w świecie. To jak rysowanie mapy skarbów. Dobrym sposobem jest zarzucenie zakupów w sklepach wielkopowierzchniowych na rzecz tego, co oferuje nam lokalność. Spacerując i robiąc zakupy z dzieckiem, zaraz odkryjemy: w którym kiosku lub księgarni jest nasza ulubiona gazetka? Gdzie kupi się truskawki? Która farmaceutka w aptece jest najmilsza? Gdzie jest biblioteka? Gdzie spadają żołędzie? Na którym chodniku robią się największe kałuże? W ten sposób każde osiedle można zamienić w krainę cudów, a naszym dzieciom taki świat bliski i jednocześnie przesycony fantazją jest potrzebny do zdrowego rozwoju.
Korzystajmy też z infrastruktury osiedlowej: zaglądajmy pod ławki i testujmy hamaki, twórzmy nowe wszechświaty w altankach. Rodzice o poranku (lub wieczorem) mogą korzystać z urządzeń do ćwiczeń, ale z dziećmi za dnia możemy wymyślać dla nich zupełnie nowe zastosowanie.
4. PRZENIEŚĆ, ILE SIĘ DA
Najkorzystniejszym dla dziecka rozwiązaniem jest przeniesienie chociaż części jego dotychczasowych mebli do nowego domu. Jeśli jest to niemożliwe, może uda się nam zachować chociaż część znajomych elementów: podwiesić tę sama huśtawkę pod sufitem, ustawić te same obrazki na półce, mieć tę samą lampkę do czytania? Jeśli mimo przeprowadzek dziecko ma ciągle to samo łózko albo jakiś inny ważny element pokoju, zyskuje poczucie naturalnej ciągłości i zaufanie, że pewne rzeczy w jego otoczeniu są stałe, niezmienne.
Wspaniale jest też, jeśli uda się nam pozostać w dotychczasowej placówce edukacyjnej, przynajmniej przez jakiś czas, dopóki nie poznamy dzieci z nowej okolicy. Starsze dzieci można natomiast zapisać w nowym miejscu na przykład do szkoły języków obcych, do drużyny zuchów czy harcerzy, które gromadzą dzieci z lokalnych szkół. To pomoże przetrzeć szlaki w nowym miejscu.
Jeśli macie w waszym poprzednim miejscu zamieszkania ukochaną bibliotekarkę, wyjątkowego lekarza internistę, wspaniałą dentystkę czy fryzjerkę – trzymajcie się ich, jeśli to tylko dla was logistycznie możliwe. W ten sposób uznajemy to, co zostawiamy za sobą, i zachowujemy element ciągłości.
Jednak jeśli codzienne podróże do pierwotnych placówek wydają nam się zbyt uciążliwe, sprawdźmy, czy szkoły, przedszkola i żłobki znajdują się blisko nowego miejsca zamieszkania. Albo czy dojazd – jak w przypadku Villi Jaśkowa Dolina – jest dla nas i dziecka wygodny. Nie trzeba przenosić się do nowej szkoły od razu – dajmy dziecku czas na oswojenie się z miejscem, a na inne zmiany też przyjdzie czas. Spójrzmy na tę zmianę jako na proces, a nie jeden wielki skok. Jednak wybierając nowy dom, zaopiekujmy się tym tematem wcześniej, by być gotowym na kolejne etapy.
5. TRZYMAMY KONTAKT
Na poprzednim placu zabaw Mila uwielbiała bawić się z Jadzią. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Jadzię i jej mamę zaprosić do nas i pójść się razem bawić na naszym nowym podwórku. Szykując się do przeprowadzki, zapowiedzmy lokalnym znajomym, że zaprosimy ich w nowe miejsce i rzeczywiście to zróbmy. Dla dzieci to ważny znak, że przeprowadzka to nie odcięcie, a ewolucja, że ta zmiana jest bezpieczna. Nasz dawny świat się nie zapadł i nie znikł, możemy nadal do niego z sympatią zaglądać.
*
Wszystkim przeprowadzającym się życzę lekkich kartonów i szybkiej aklimatyzacji w nowym miejscu. Niech was przyjmie z otwartymi ramionami, a powitalne szarlotki niech będą jedzone z najmilszymi nowymi sąsiadami.
*
Materiał powstał we współpracy z firmą Cordia, deweloperem Villa Jaśkowa Dolina w Gdańsku Wrzeszczu, gdzie właśnie powstaje drugi etap zielonego osiedla.





















