5 rodzinnych miejsc na jesień
Góry, jeziora, miasto
Jesień sprzyja temu, by zakotwiczyć z herbatą, zwolnić wrześniowe tempo wyprawkowe i wraz ze spadającą temperaturą rozpocząć powolną hibernację. Otóż nie, moi mili – aktywizujemy i weekendowo ruszamy przed siebie. Nic nie polepsza humorów jak kolejna dawka podróżniczych wrażeń. Oto nasze jesienne adresy!
Kierunek góry, jeziora, a może miejski wypad? Byle zaczerpnąć innego powietrza, dać się zadziwić naturze, ludziom, architekturze. Nie narzekamy na odległe urlopowe grafiki w kalendarzach i łapiemy każdy weekend, by rodzinnie ładować baterie. W czerwcu spodobała się wam nasza kompilacja miejsc, dziś ruszamy więc z kolejną porcją inspiracji, oczywiście przetestowanych rodzinnie przez zaprzyjaźnione grono poszukujące wrażeń, doznań, relaksu i zabawy. Będzie więc coś dla każdego, wybierajcie!
*
DREWNIANA RÓŻA
Kierunek: Dolny Śląsk, Angelika z ekipą wyruszyła z rodzinnego Wrocławia, by za chwilę odnaleźć się w magicznej krainie gór i lasów, pod Śnieżnym Kotłami. Odłóżcie telefony, tu i tak z zasięgiem bywa różnie – oto miejsce, w którym zapomnicie o wszystkim (lub prawie), zostawicie niziny za wami, a oddacie się pełnemu relaksowi w górsko-leśnej scenerii. Co powiecie na domki nad kąpielowym stawem, a wokoło las? Zobaczcie i posłuchajcie, co o miejscu opowiada Angelika!
Wybraliśmy się tu samochodem, z Wrocławia mamy około 2 godzin drogi, żeby… znaleźć się w raju! PKP ma tez swój przystanek w pobliskich Piechowicach. Atmosfera tego miejsca jest cudowna, bardzo ciepła, rodzinna. Jak opowiadała mi Pani, która zajmuje się animacjami dla dzieciaków, oni są wszyscy jak rodzina, i to rzeczywiście tutaj się czuje. W powietrzu unosi się zapach drewna i lasu.
To miejsce jest stworzone pod dzieci. W naszym apartamencie dzieciaki miały swój osobny pokój oraz wyjście prosto na ogród. Sala zabaw jest urozmaicona, kolorowa, a każdego dnia wieczorem można podrzucić maluchy Pani Marcie, która organizuje dla nich fajne zajęcia. Tu nie sposób się nudzić ani latem, ani zimą. Na dworze czekają trampoliny, ścieżki edukacyjne, plac zabaw i domek na drzewie. No i słynny staw, w którym można pływać, podzielony na część dla mniejszych i większych. Jest też taki, gdzie mógł ochłodzić się nasz pies!
Śniadania są w formie bufetu, a kuchnia pyszna, domowa. Gdy jesteśmy w górach, nie szukamy innych atrakcji – po prostu wędrujemy po pobliskich trasach, a w okolicy jest ich bardzo dużo! Byliśmy też w poleconym przez właścicieli miejscu, restauracji Aquakultura, polecam!
*
APARTAMENTY NAD WDZYDZAMI
Czy słyszeliście kiedyś o Morzu Kaszubskim? A Wdzydzkim Parku Narodowym? Jeśli nie, to cudownie, bo miejsce to trzeba zobaczyć, a nie jedynie o nim usłyszeć. Najlepiej eksplorować je rodzinnie i aktywnie, chociaż leniuchowanie w hamaku, kiedy wsłuchujemy się w leśny koncert, też jest przecież aktywnością! Szlaki rowerowe (Pętla Przytarnia o długości 21 km czy niepowtarzalna trasa 48 km wokół Morza Kaszubskiego), spływy kajakowe, wędrówki piesze, a może po prostu skoki do jeziora i nicnierobienie na pomoście? Zobaczcie relację i wrażenia Pauliny z ich weekendu bardzo w stylu offline!
Dojechaliśmy pociągiem z Poznania – Stefan źle znosi dłuższe trasy samochodowe. Czekało na nas piękne miejsce z klimatem, w totalnej ciszy. Skandynawski, sielski styl, wnętrza urządzone przytulnie i elegancko, a przez okno sypialni zaglądają stare drzewa. Kuchnia jest we własnym zakresie, nie ma na miejscu restauracji, goście sami gotują posiłki w wyposażonej kuchni, która znajduje się w każdym apartamencie. Niedaleko, w restauracji zjedliśmy najlepszą w życiu rybę.
Mieliśmy tylko 5 minut do superczystego jeziora Wdzydzkiego, a że załapaliśmy się na babie lato, to była plaża i kąpiele. Na miejscu czeka na nas boisko do siatkówki, rowery (w okolicy świetne trasy, nawet całodniowe). Można wypożyczyć też kajaki (i spłynąć pobliską rzeką Wdą) oraz łódkę. Nam najbardziej spodobał się relaks razem i proste przyjemności – granie w bule, ognisko i wylegiwanie się na leżaczkach przed tarasem! Apartamenty nad Wdzydzami to przepiękne miejsce, gdzie ładujesz baterie, a dzieci czują się bardzo swobodnie i bezpiecznie. Polecamy!
CUBRYNKA APARTAMENTY
I hop – z północy na południe, jesień w górach wzywa! Co powiecie na klimatyczne miejsce, urządzone po góralsku, ale ze skandynawskim, minimalistycznym sznytem? Miejsce, które powstało z pasji do gór i wspinaczki oraz stolarki – wszystkie drewniane elementy wykonał sam właściciel, a na miejscu czeka na was prawdziwa sala wspinaczkowa. Spójrzcie na relację Ewy Przedpełskiej!
Pojechaliśmy samochodem, na miejscu jest parking dla samochodów, ale do Zakopanego można oczywiście też dojechać PKP. Czekało na nas nowiutkie miejsce, śliczne, czyste pokoje w nowoczesnym górskim stylu, z pięknymi drewnianymi zdobieniami wykonanymi przez właściciela, który tworzy cuda z drewna. Klimatyczne, rodzinne miejsce prowadzone przez młodą rodzinę z dwójką dzieci – możecie liczyć na swobodną atmosferę!
Jeśli chodzi o udogodnienia rodzinne, każdy pokój wyposażony jest w aneks kuchenny, a w piwnicy możecie zrelaksować się przy kominku, podczas gdy dzieciaki szaleją w kąciku zabaw.
Na amatorów wspinaczki czeka coś ekstra – pokój ze ścianką wspinaczkową dla dzieci i dorosłych, profesjonalnie zaprojektowany przez instruktorów wspinaczki. Oj, działo się! A na zewnątrz pyszni się duży, pięknie utrzymany plac zabaw z trampoliną, drewnianym domkiem dla dzieci i kącikiem wypoczynkowym dla rodziców – kawa z widokiem! Kilka minut od Krupówek, a jednak czeka tu na was cisza i spokój.
*
LEŚNE APARTAMENTY STRAŻNICA
Natura oferuje nam detoks za darmo i to w postaci najprostszej. Grzyby na wyciągnięcie ręki, lornetka w plecaku, zmysły wyostrzone w leśnej głuszy. Zieleniec poza zimowym sezonem zaskakuje, daje nam wszystko, co my, miastowi kochamy najbardziej na rodzinnych wyjazdach: relaks dla nas i multum rozwijających aktywności dla dzieciaków. Zobaczcie relację Lidki z tego miejsca!
Przejechaliśmy pół Polski, z Olsztyna do Duszników-Zdrój, a stąd zabrała nas właścicielka agroturystyki. Warto było! Znaleźliśmy się w lesie, otoczeni drzewami… i grzybami. Leśne ścieżki spacerowe, rowerowe trasy w Górach Orlickich i Bystrzyckich, rzeka Orlica czy torfowisko pod Zieleńcem – ta okolica nie kojarzy się już tylko z zimą i nartami w Zieleńcu.
Leśne Apartamenty to prawie 100-letni, bardzo duży dom, który jest podzielony na apartamenty. My mieliśmy do dyspozycji przestronny pokój, kuchnię łazienkę i duży korytarz. W piwnicy jest urządzona ogólnodostępna łazienka z pralką, bawialnia dla dzieci, biblioteczka, sala gier i sala z kominkiem. Jest i relaks, zdrowe zmęczenie wędrówkami i nicnierobienie na leżaku. Mieliśmy szczęście, trafiliśmy na warsztaty dla dzieci, które odbywają się tu często – są świetne! Dzieciaki się wkręciły totalnie, co chyba widać na zdjęciach. Kolejna edycja Jesiennego Weekendu Doświadczeń i Eksperymentów Przyrodniczych już 27 września!
*
VIENNA HOUSE
Las, góry, jezioro zwane morzem… a gdyby tak jesienne weekendy witać w różnych miastach Polski? Odkrywać nowe kawiarnie, place zabaw, gubić się w zaułkach starówek, dawać nura do księgarni czy eksperymentować z lokalną kuchnią? Katowice, Łódź, Kraków czy Warszawa, w sieci hoteli Vienna House mali i duzi goście są mile widziani, oto dewiza family-friendly nie tylko na papierze! Angela załapała w kadrach nostalgię za Katowicami, miastem jej prababci. Też czujecie ten klimat?
Mam sentyment do tego miejsca, to tej gwary. Ależ to miasto się zmieniło! Mam wrażenie, że smutne wcześniej ulice tętnią dobrą młodą energią, nie zatracając przy tym swojego śląskiego indywidualizmu. Kuszą ceglane budynki, poukrywane fajne kawiarnie i sklepy z produktami lokalnych twórców, oczywiście obowiązkowy Spodek – dzieciaki dały radę, a nie oszczędzaliśmy nóg. Hotel był cudowny! Obsługa przemiła, maluchy od pierwszych kroków czuły się swojsko. Na ogrom serdeczności i podziękowań zasługuje Pan z baru, który jak nikt potrafi pogadać z każdym gościem. Nie patrząc na wiek!
Nas kusi też industrialny klimat Łodzi i słynny Vienna House Andel’s, a może ktoś potrzebuje warszawskich tipów i chce na weekend odwiedzić Vienna House Mokotów?
*
Nosi nas, hibernacja jesienno-zimowa nie jest w naszym stylu. Od tego są środy czy poniedziałki, które na swoich barkach mają oczekiwania, terminy i plany całego tygodnia. Ale im bliżej piątku, tym bardziej zwalniamy nogę z gazu, a jeśli już przyspieszamy, to tylko, by zdążyć na pociąg lub spakować plecaki. W drogę! Jaki kierunek wybierzecie?
Jeden komentarz
Piękne zdjęcia 🙂 Mnie coraz cześciej pociągają polskie, nieoczywiste kierunki, ale mam trochę problem, bo nie mając samochodu, ciężko się poruszać poza dużymi miastami… Masz jakies rady na to? 🙂