beaba babycook gotowanie dla dzieci mrożonki

3 łatwe przepisy z mrożonek

Gotowanie z Beaba Babycook

3 łatwe przepisy z mrożonek
Karolina Osica

Dania z mrożonek. Widzicie lekki grymas? Nie, to nie chodzenie na skróty, tylko świetny sposób na przechowywanie zdrowych i pełnowartościowych warzyw i owoców. Polskie mrożone maliny na pewno biją na głowę te świeże z Maroka, mrożony bulion zawsze przyda się do zup, a samo rozmrażanie składników zajmuje chwilę. Sami zobaczcie!

Dziś na stół wjeżdża porcja zdrowia i witamin. Spotykamy się z Karoliną z bloga kulinarnego Dziękuję Było Pyszne, która sama przyznaje, że gotowanie z mrożonek to dla niej bardzo wdzięczny temat, wymagający odczarowania. Jej zamrażarka pełna jest owoców czy bulionów, które namiętnie mrozi, co skraca przygotowanie zup albo ulubionego risotto. Zdradzę wam, że Karolina jest z zawodu dentystą, a gotowanie jest jej „relaksatorem i uspokajaczem”, który praktykuje od kilku lat. Gdy urodził się jej dwukilogramowy syn Kuba, wzięła pod lupę temat zdrowego gotowania i rozszerzania diety. Dziś wspiera ją w kuchni wielofunkcyjny Beaba Babycook, który gotuje na parze, blenduje lub sieka, podgrzewa lub rozmraża – mamy więc pomoc od przystawek przez obiad do deseru. Karolina, rozmrażaj, gotuj i opowiadaj!

 

*

Wiele osób uważa, że mrożonki są niezdrowe, tymczasem to mit. Mrożenie przemysłowe (szybkie mrożenie, w bardzo niskiej temperaturze) pozwala na zatrzymanie witamin i substancji odżywczych. O wiele więcej warzywa i owoce tracą przy mrożeniu w warunkach domowych. Ale czy to znaczy, że są bezwartościowe? Oczywiście, że nie! Mając do wyboru importowaną, styczniową, wyrośniętą i niepachnącą truskawkę a zamrożone letnie cudo z działki, wiadomo, że druga opcja jest o niebo lepsza. Po mrożonki trzeba i warto sięgać. Mrożenie odbywa się w okresach, kiedy dany produkt jest w szczycie sezonu (czytaj: ma najlepszy smak i najwięcej dobra w sobie zawartego). Poza tym pamiętajcie, że rok dla małego dziecka to szmat czasu. Jeśli w sezonie letnim zajadał się porzeczkami czy truskawkami, to wcale nie ma pewności, że w przyszłym sezonie też tak będzie. Dziecko może nie pamiętać tego smaku, a cała nauka będzie odbywać się na nowo. Dzięki mrożeniu możecie te smaki lata utrwalić w nawyku jedzenia i pozwolić ukształtować maluchowi lepszą pamięć smaku.

Żeby przekonać niedowiarków, że mrożonki są fajne, mam 3 przepisy. Pierwszy przeniesie was do smaków dzieciństwa. Drugi z moją ukochaną mrożonką pozwoli wesprzeć odporność, podnieść poziom żelaza, dostarczy białka i nada odrobinę świeżości waszym obiadom. Trzeci to lekki smak orientu z naszym mocnym, polskim akcentem!

 

*

Leniwe z dynią

Dynia. Królowa jesieni. Bezapelacyjnie. Hoduję ją na działce, a potem mrożę. Bez nawożenia potrafi tak pięknie wyrosnąć, że rozpiera mnie duma. Przerabiam ją na różne sposoby, choć moim ulubionym jest purée – zapakowane w słoiczki jest przydatne i uniwersalne. Taki mus dyniowy nada się do ciasta, drugich dań czy deserków, albo na szybką zupę. A kiedy kończą się zapasy, sięgam po dynię mrożoną.

Składniki:

300 g twarogu

3/4 szklanki purée z dyni

trochę mrożonych marchewek

1 jajko

170 g mąki + trochę do rozwałkowania

1 łyżka cynamonu

1 łyżka masła

Do dzieła. Mrożoną dynię gotujemy na parze, podobnie jak marchewki, blendujemy na purée, dodajemy twaróg i blendujemy jeszcze raz. Rozkłócamy jajko, dodajemy do niego twaróg z purée i mąkę, a następnie mieszamy do uzyskania jednolitej masy (można ręcznie – ciasto będzie lekko lepiące). Posypujemy stolnicę mąką. Ciasto dzielimy na dwie części, każdą delikatnie wałkujemy do uzyskania prostokąta o grubości 1-1,5 cm. Ciasta kroimy tak, by powstały prostokąciki/romby. Gotujemy wodę, wrzucamy kluski partiami (na 2-3 razy) i gotujemy około 2 minut (do wypłynięcia). Masło topimy (nie smażymy) i mieszamy z cynamonem. Leniwe podajemy z tak przyprawionym masłem.

 

*

Purée z groszku

W groszku jest coś totalnie magicznego. Maksymalnie rozczulają mnie te małe ziarenka i mam wrażenie, że gdzie by się go nie dodało, to danie zyskuje nowy, piękniejszy i smaczniejszy wymiar. To purée polecam wam zamiast ziemniaków, ryżu czy kaszy. Groszek zielony zawiera dużo żelaza, więc w diecie małego człowieka jest ważną osobistością. Może zdziwi was konsystencja purée ze zdjęcia. Celowo nie robię go gładkiego, żeby mały Kuba mógł wyczuć strukturę grudek (dzieci łatwo przyzwyczajają się do gładkich konsystencji i jeśli ich nadużywamy, możemy mieć problem z jedzeniem przez nasze pociechy produktów w kawałkach).

Składniki:

 2 szklanki groszku cukrowego

2 czubate łyżki posiekanej natki pietruszki

1/3 ząbka czosnku

2 łyżki masła

łyżka oleju rzepakowego tłoczonego na zimno

sól (tylko dla dzieci powyżej 1 roku życia – w ograniczonej ilości)

Uwaga, purée robi się prawie samo i to w 2 minuty. Groszek gotujemy na parze, dodajemy natkę pietruszki, czosnek i masło, po czym blendujemy (na gładką lub średnio gładką masę). Na talerzu wyłożone purée podlewamy olejem tłoczonym na zimno.

 

*

Hummus z bobu

To jest nasz klasyk. Lubimy go na kanapki, do budda bowl albo jako finger food (do maczania w nim słupków warzyw). Zastosowań jest wiele. Można go przygotować, używając bobu w łupinach lub bez. Jak wolicie, bo wiem, że są na tym świecie dwa obozy: obóz jedzących bób w mundurkach i obóz tych, którzy uważają, że ci pierwsi to zbrodniarze. Jedno jest pewne. Jedzenie bobu to same zalety – duża ilość białka, błonnika, żelaza i witaminy K.

Składniki:

1 i 1/2 szklanki bobu

sok z 1/2 małej cytryny

3-4 łyżki tahiny

szczypta pieprzu

3 łyżki oliwy z oliwek

1 ząbek czosnku

sól (tylko dla dzieci powyżej 1 roku życia – w ograniczonej ilości)

Bób gotujemy na parze i studzimy. Wedle uznania – obrany bądź w łupinach – bób blendujemy z resztą składników. I gotowe!

 

*

Jeśli chodzi o samodzielne mrożenie podstawowa zasada jest taka: to, co mrozisz, musi być naprawdę świeże. Warzywa i owoce muszą być przed mrożeniem oczyszczone. Obieramy je, opłukujemy i koniecznie osuszamy. Mrozimy zawsze w pojemnikach i woreczkach do tego przeznaczonych, a nie w zwykłych foliówkach. Z ciekawostek: czas gotowania mrożonych warzyw jest zawsze krótszy niż świeżych. Jeśli nie chcecie stracić dużej ilości witamin podczas obróbki, po wyjęciu z zamrażalki należy przełożyć mrożonki do lodówki, by odtajały lub od razu poddać je obróbce (prosto do wrzątku, wprost na rozgrzaną patelnię). Oprócz warzyw i owoców bardzo polecam mrożenie bulionu.

Co jeszcze znajdziecie w mojej zamrażalce? Zawsze groszek, koniecznie warzywa pokrojone w słupki – na zupę (nie raz mnie uratowały), mrożone owoce (truskawki, maliny). Staram się mieć w zapasie mrożone mango i banany. Aaaa i jeszcze jedna mrożonka prawie zawsze u nas obecna to szpinak. Oczywiście teraz jest „szczyt” sezonu na mrożonki. Latem nie ma ich aż tyle – jemy to, co jest świeże i dostępne. Ale lato to też czas na robienie zapasów!

*

Nie poddajemy się sezonowym owocom z tropików, mrozimy i rozmrażamy wspomnienie tegorocznego lata!

Beaba Babycook oraz akcesoria takie jak koszyczki do ryżu czy pojemniki Beaba do mrożenia znajdziecie w Cały dla Mamy.

*

Materiał powstał we współpracy z marką Beaba.