moja wyprawka okiem mamy wyprawka

Wyprawka Teo

Z wizytą u Nataszy, Kamila, Zoi, Leona i Teodora

Wyprawka Teo

Czas dla siebie mają właściwie tylko w weekendy. Gdy tylko znajdują wolną chwilę układają puzzle, malują, gotują, tańczą i chodzą na rowery oraz hulajnogi. Zgrana z nich ekipa!

W takcie odwiedzin u Nataszy i Kamila utwierdziłam się w przekonaniu, że rodzina to wielka siła! Wspólnie z trójką dzieci: 5-letnim Leonem, 3-letnią Zoją i 4-tygodniowym Teodorem stworzyli drużynę, która razem idzie przez życie. Mama, z zawodu psycholog kliniczny i tata, realizator dźwięku mają w sobie ogromny spokój i cierpliwość, które pozwalają im przetrwać codzienną bieganinę. I chociaż rytm dnia wyznaczają u nich ostatnio czynności związane z najmłodszym Teo, to wszyscy biorą w nich udział, i co najważniejsze dobrze się przy tym bawią.

Teodor – oczko w głowie całej rodziny, przyszedł na świat 19 lutego. Starsze rodzeństwo daje mu ogrom miłości i czułości, tak wielki, że z pewnością obdzieliliby nimi jeszcze nie jedną osobę. Już sam czas oczekiwania na młodszego brata był dla nich bardzo ważny. Wspólnie z rodzicami jeździli na USG i z niecierpliwością czekali aż maluszek pojawi się w domu. Teraz, gdy są już wszyscy razem, Zoja jako starsza siostra bardzo pomaga mamie, a Leon pęka z dumy, będąc starszym bratem.

 

Codzienne rytuały takie jak poranne wyprawienie dzieci do przedszkola, spacery, wizyty na placu zabaw, zakupy i inne obowiązki kończy zawsze kąpiel Teodora. Tata trzyma Teo, Zoja ma za zadanie umyć nóżki i brzuszek, Leon główkę, a mama czuwa nad tym, by starszaki za mocno nie zamoczyły zarówno siebie jak i maluszka. Potem wszyscy razem wskakują do największego w domu łóżka i mają czas na tulenie, rozmowy, bajkę i czytanie. Gdy starszaki zasypiają, tata wyjmuje Teosia z kosza, nadrabiając cały dzień nieobecności. Tygodnie wypełnione pracą, przedszkolem i obowiązkami pozwalają im jeszcze bardziej docenić tak ważne chwile bycia razem.

 

Szykując trzecią już wyprawkę Natasza kierowała się głównie funkcjonalnością produktów i ich dobrą jakością. O tym, co dokładnie się sprawdza w pierwszych chwilach z Teodorem i bez czego ich sobie nie wyobraża, przeczytacie poniżej. Zapraszam!

 

*

 

UBRANKA

 

Przy trzecim dziecku postawiłam na sieciówki, w których można kupić dobre gatunkowo ubranka i ubranka marek, którym ufam od lat. Niektóre z nich są z nami od maleńkości Leona. W szafie Teo znajdują się spodenki, bluzeczki takich firm jak Gray Label, Organic Zoo, ale też cudowne kaszmirowe ubranka od Little Bandits. Nie mogę się doczekać aż Teoś urośnie. Póki co, wiele z nich czeka złożonych w kosteczkę w komodzie w pokoju dzieci.

 

 

*

 

KĄCIK MALUSZKA 

 

Znajduje się w pokoju starszaków. Teodor oprócz wygodnego kosza do spania ma swoją komodę z przewijakiem. To tam właśnie zmieniamy pieluszkę, przebieramy się i ubieramy. Dodatkowa przestrzeń okazała się zbędna. Oprócz miejsca do spania, chociaż ona często znajduje się w naszym łóżku (śmiech) bardzo przydają nam się kosze oraz pojemniki na koce, pieluszki i otulacze. Dużo rzeczy przy starszakach, które kupowałam podczas urządzaniu ich kącików okazała się zbędna. Wiele rzeczy zostało i tyle, ile teraz ich mamy, zdecydowanie nam na ten czas wystarcza.

 

 

 

 

*

ZABAWKI

Teodor ma jeszcze niewiele zabawek. Ale wśród tej garstki są pluszaki, które dostał od naszych przyjaciół oraz przytulanka wybrana przez starsze rodzeństwo i podarowana mu na powitanie. Mamy też kilka pierwszych książeczek, żabkę SigiKid i rewelacyjny stojak Baby Gym LittleLeaf. Przy wyborze zabawek stawiam na pastele i drewno. Starszaki mają już tak dużo kolorów u siebie, że na pewno odrobina stonowanych odcieni u Teo, nikomu nie zaszkodzi. Tego się trzymam.

 

 

*

AKCESORIA

Po pierwsze bardzo sprawdzają nam się smoczki od Natursutten, które używałam już przy Zoi, oraz zawieszka do smoczka od LittleLeaf. Niezastąpione w domowych czynnościach z maleństwem jest dla mnie krzesełko Stokke z nakładką dla noworodka. To jedna z praktyczniejszych rzeczy, która sprawdza się w naszej wyprawce. Kiedy robimy coś przy stole Teodor jest na naszej wysokości i może obserwować rodzeństwo. Kolejny jest nawilżacz powietrza Beaba. Muszę przyznać, że to mój taki must have, gdy mieszka się w bloku, zwłaszcza w sezonie grzewczym. Podobnie w chłodniejsze dni sprawdza nam się śpiworek Gro Company. Teoś czuje się w nim bezpiecznie i uwielbia w nim zasypiać w ciągu dnia. Bezapelacyjnie sprawdza nam się również wózek Easywalker Harvey. Niezawodny i wygodny do prowadzenia jedną ręką. Druga przydaje się do trzymania dzieci za rękę lub noszenia hulajnogi Zoi. Stelaż ma rewelacyjne haczyki na torebkę i duży kosz na całą masę rzeczy, które zazwyczaj zabieramy na spacer – każde dziecko coś tam wrzuca.

 

 

 

 

 

*

 

TEKSTYLIA

Tula i chusty do noszenia sprawdziły się nam przy każdym dziecku. Lubimy dzieci nosić i wyciszać w ten sposób. Zwłaszcza Kamil jest fanem tulenia i noszenia dzieci. Ma wtedy wolne ręce i w międzyczasie może mi pomagać w innych domowych czynnościach. Mamy też sporo otulaczy, te bambusowe Lassig lubię najbardziej w okresie letnim, bo są jak mgiełka. Te od Bim.Bla, grubsze i zarazem mięciutkie, przydają nam się jako kocyk, a tych mamy całą masę. Obiecałam sobie, że Teo dostanie tylko jeden nowy, ale wybór jest teraz tak duży, że na jednym się nie skończyło. Przy kąpieli sprawdza nam się ręcznik Lassig. Miękki, ładny i duży – otula całego Teosia po kąpieli.

 

 

 

 

 

*

 

PIELĘGNACJA

 

Przy Teodorze używamy kosmetyków Meraki. Na chwilę obecną wystarczają nam mydełko i krem. Dopiero przy trzecim dziecku poznałam chusteczki nawilżone Water Wipes. Teraz już wiem, skąd te dobre o nich opinie i dlaczego używają ich prawie wszyscy. Są idealne do delikatnej skóry maluszka i mają bardzo dobry skład. Nam sprawdzają się bardzo dobrze.

 

 

*

Natasza dziękuję za rozmowę i miłe spotkanie! Mam nadzieję, do zobaczenia wkrótce!

 

Codzienność Nataszy możecie podglądać na Instagramie tutaj.

 

 

Tekst: Marta Szczepanik

 

Zdjęcia: Kasia Rękawek