Pokoiki Jeremiego i Romy
Domowe królestwa najmłodszych
Dziecięce wnętrza ulepione są z miłości. To często najpiękniejsze domowe zakątki. Dzisiejsze dwa nie będą tu wyjątkiem. Od ścian, mebli, wyszukanych dodatków, wszędzie odbija się czułość.
Zacznijmy od tego, że w jednym pokoju mieszka już lokator dwuletni, pokój urządzony był z utkanej siatki konkretów na jego temat. W drugim lokatorka pojawiła się ciut ponad miesiąc temu. Przyjechała na gotowe i wypełniła swoją obecnością kąciki powstałe z wyobrażeń na jej temat. Jak się okazało bardzo trafionych. Zapraszam was dziś do pięknych wnętrz Jeremiego i Romy, które przygotowała dla nich ich mama Kamila Pelczar.
Patrząc na pokój Jeremiego można poczuć kojący spokój, dla aktywnego dwulatka to przestrzeń do zabawy i odpoczynku do dniu pełnym wrażeń. Dwa krzesełka przy biurku sugerują, że gospodarz jest gotowy na przyjmowanie gości. Czym kierowała się Kamila urządzając tę przestrzeń? W projekcie, który układał się powoli w mojej głowie najważniejszym dla mnie było wydobycie z przestrzeni naturalnego piękna, wyeksponowanie detali i zapewnienie optymalnej funkcjonalności zarówno dla dwulatka, jak i dla nas. Postawiłam na proste formy i nieskomplikowane zestawienia. Chciałam pokazać grę faktur przy wykorzystaniu naturalnych materiałów. Wszystkie meble jak i podłoga czy ułożona na ścianie boazeria są z drewna. Czuć jego zapach, a samo w sobie jest ciepłe i przytulne.
Wiedziałam jaki jest Jeremi i co lubi, tym kierowałam się przy wyborze kolorystyki i detali. Najważniejszym było dla mnie to, by dobrze się w nim czuł. Nie chciałam, by był to kolejny szaro-biały pokój pozbawiony barw i wyrazu. Miałam świadomość, że ma pomóc mu w rozwoju, a jednocześnie ukoić po ciężkim dniu i pozwolić na odpoczynek – mówi Kamila.
Spójrzcie na ten piękny dwupłatowiec nad drewnianym łóżkiem.
Roma urodziła się pod koniec lipca, wtedy to pokój czekał już na nią w pełnej gotowości. Wszystko zaczęło się od rattanowego vintage łóżeczka, które było marzeniem Kamili już od dawna. Wisienkowa girlanda i poduszka z tęczą to zabawne dodatki, które mała lokatorka z pewnością doceni w swoim czasie. Muślinową kołderkę zdaje się doceniać już teraz.
Makowa witryna i takowa tapeta to mocny akcent kolorystyczny, wprowadzający wesoły klimat. Najpiękniejsza jest jednak stareńka komoda i związana z nią historia: Któregoś dnia podczas obiadu u dziadków w moim rodzinnym domu, usiadłam na podłodze i nagle rzuciła mi się w oczy komoda idealna. Czterdziestoletnia, dębowa, kupiona przez dziadków jeszcze w Cepelii. Własnoręcznie przez nich lakierowana. Niby pamiętam ją od zawsze, a nagle ujrzałam na nowo. Powiedziałam do babci krótkie zdanie: „gdybyś jej kiedyś już nie chciała, to nie wyrzucaj”, uradowana opowiedziała mi jej historię i zapytała gdzie chciałabym ją postawić. Kiedy odpowiedziałam, że w pokoju jej prawnuczki, zaszkliły jej się oczy i usłyszałam byśmy ją zabrali, że to prezent dla Romy.
Lubimy wasze wnętrza i historie ich powstawania. Jeśli chciałybyście podzielić się z nami swoimi, piszcie do mnie na adres: paulina.filipowicz@ladnebebe.pl