Bądźmy dla siebie dobre. Dbajmy o siebie i swoje potrzeby, nie zasłaniajmy się milionem spraw, zimnem na dworze, brakiem woli i ochoty. Mamy kochane, to nasze święto! Wszystko nam wolno! Dlatego mamy dla Was wyjątkowy KONKURS! (konkurs rozwiązany)
Wszystkie mamy w sobie coś z lwicy i potulnego baranka, lubimy się droczyć, szarpać z terminami, wybuchać, a potem na znajomym ramieniu gasić ogień i wyciszać smuteczki. Lubimy, gdy ktoś okazuje nam autentyczną, a nie podszytą współczuciem troskę. Kiedy możemy skoncentrować się na swojej kobiecości, dziewczyńskości, dziecinności, bo – no bardzo mi przykro, panowie – jesteśmy skomplikowane. Trzeba się trochę wysilić, żeby zrobić na nas, Mamach wrażenie. Przecież widziałyśmy już prawie wszystko, czułyśmy wszystko, a jednak ciągle nas ciągnie do tego patrzenia i przeżywania. Więc dajmy sobie na to czas i przestrzeń, najlepiej codziennie, nie tylko raz w roku.
Mamy dla was konkurs, w którym aż 12 mam wygrywa niespodziankę od jednej z marek wymienionych w niniejszym zestawieniu i tworzonych przez inne mamy. Wystarczy wpisać w komentarzu odpowiedź na pytanie: Czego życzyłabym sobie z okazji Dnia Matki? Najbardziej rozbrajające i szczere odpowiedzi, które zaskarbią sobie sympatię naszego jury Agnieszki, Ani, Pauliny, Kasi, Magdy, Kamili i Anity, Zuzi, Heleny, Joanny, Marty i Magdyoraz Antoniny zdobędą nagrody – każda z marek wybiera jedną odpowiedź i przygotowuje dla jej autorki prezent. Wpisujcie komentarze do 25 maja. Wyniki ogłosimy 26 maja. Trzymam za was kciuki! A teraz sprawdźcie, czym na co dzień zajmują się nasze jurorki.
*
AGII WAWOCZNY
Z Agnieszką znamy się nie od dziś. Mama Julki i Jaśka regularnie dzieli się na łamach Ładnebebe pomysłami na plastyczne zabawy z dziećmi, ale też nie zapomina o sobie i swojej pasji, czyli malarstwie. Absolwentka gdańskiej ASP, od kilkunastu miesięcy regularnie maluje portrety – z charakterystycznym kolorowym paskiem na oczach, a jej prace cieszą się dużym powodzeniem. Już wkrótce odbędzie się jej wystawa w jednej z warszawskich galerii – będziemy o tym informować. Dla jednej z autorek komentarza pod tym artykułem Agnieszka przygotuje specjalny kolorowany szkic. Powodzenia!
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
ANIA ŁAWSKA
Mama 4-miesięcznego Jurka (artykuł o wyprawce znajdziecie tu) tworzy biżuterię jakiej świat nie widział. Oszczędną, a jednocześnie zawierająca wszystko, czego można pragnąć od naszyjników, pierścionków, kolczyków, broszek i bransoletek. Wyrafinowanie, prostota, czytelne odwołania do stylu vintage pożenione z zachwytem nowoczesnością – wszystko to komponuje się w szlachetną całość, która przykuwa spojrzenie i nie daje spokoju myślom. Ja mam tak, że jak zobaczę nowy projekt, to spać nie mogę. Wy też tak macie? To spróbujcie swoich sił w konkursie na złoty naszyjnik Hanna, pochodzący z najnowszej kolekcji „Regina”.
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
BLOOM
Rozkwitaj! – zdaje się krzyczeć Kasia Traczyk, mama Leona, Tymka i Tytusa oraz założycielka nowej marki Bloom. Bogata w doświadczenia z powadzenia Radosnej Fabryki skoncentrowała się na szyciu kobiecych, hiperkomfortowych lnianych kombinezonów w najpiękniejszych kolorach. Jak sama przyznaje – ale łatwo to też wywnioskować, ruszając śladami tej pogodnej dziewczyny, choćby do Tajlandii czy do Szwecji – jej naczelną inspiracją są podróże. Zatem życzę jej widoków na kolejną rodzinną wyprawę, a wam, miłe moje, jednego z tych szałowych kombinezonów!
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
BY THE MOON
„By Nature” to tytuł najnowszej kolekcji dobrze nam znanej marki dla kobiet By The Moon, mającej wspólny rodowód z dziecięcą Kids on The Moon. Magda Rams, twórczyni ich obu i mama dwojga dzieci: 8-letniej Loli i 10-letniego Mikołaja, jest niezłomna i konsekwentna w realizowaniu własnej wizji kobiecego looku. Kobieta By The Moon żyje w zgodzie z naturą, z tym, co naturalnie rodzi się i przemija. Ale przy tym wszechmocnym wpływie przyrody potrafi też trzymać się swoich marzeń i być niezależną. Siła!
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
FEMI STORIES
Femi Stories (do niedawna Femi Pleasure) to marka z 10-letnim stażem, tworzona przez dwie mamy i siostry, Kamilę i Anitę Nawarkiewicz. Kamila, mama 6-letniego Gucia i 3,5-rocznego Rysia oraz Anita, mama 4,5-rocznego Henia, tworzą zgodny team, który dba o to, by wzory, jakość tkanin i krój stały zawsze w zgodzie z komfortem jej aktywnych odbiorców. Surferkom pewnie trudno oderwać wzrok od najnowszych propozycji z kolekcji „Wild Hearts”, obfitującej w motywy roślinne i te nawiązujące do stylu boho. A widziałyście złotą pikowaną kurtkę? To jeden z tych elementów kolekcji, który znika zaraz po dodaniu do sklepu. Nie dziwota, sama na nią poluję. Próbujcie swoich sił w konkursie – Femi Stories zrobi niespodziankę autorce najfajniejszego komentarza.
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
LE PETIT TROU
Zuzia wymyśliła Le Petit Trou na kilka lat przed pojawieniem się synka Stefana. Firmuje sobą typ bielizny, który ma w sobie dużo humoru, nonszalancji i seksapilu, wszystko we właściwych proporcjach. A gdy podczas spaceru ulicą Walecznych mignie wam roześmiana buzia z okalającą ją rozwichrzoną blond grzywką albo sukienka taka, że zazdrość bierze, lub rozpędzony wózek, to znak, że właśnie ją napotkałyście (o przepastnej szafie Zuzi gadamy więcej tu). Dziewczyna-wulkan, ze smykałką do interesów i porządkiem w głowie. Ciekawe, której z was wręczy autorską niespodziankę.
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
L37
L37 (dawniej Loft 37) to ręcznie szyte obuwie. Markę założyły Joanna Trepka, mamę 5-letnich bliźniaczek i Paulina Ada Kalińska. L37 wyróżnia się tym, że oprócz gotowych kolekcji można tu zaprojektować swoje wymarzone buty. Wystarczy wybrać model, fakturę i kolor skóry oraz ulubione dodatki, a nawet wyhaftować własne inicjały. Dzięki swojej wszechstronności i otwartości na klienta lofty szybko zyskały rzeszę wiernych fanek, a w pierwszym roku swojego istnienia otrzymały prestiżową nagrodę Twój Styl Doskonałość Mody 2011 w kategorii Debiut Roku. Dla jednej z autorek komentarza pod tym artykułem dziewczyny z L37 przekażą parę ze swojej oferty. Trzymam za was kciuki!
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
ŁYKO
Łyko współtworzy wraz z siostrą przemiła Helena Dąbrowska, mama prawie 3-letniej Anki i 9-miesięcznej Łucji, a także bohaterka jednego z naszych artykułów. Mama i dzieci jak malowane, ale i produkty nie odstają od tego obrazka swoją urodą – lniane kimona, kardigany i pościel splatają się z ciałem, pozwalając mu oddychać i poruszać się w naturalnym rytmie. Pięknieją z czasem, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Kto wygra w naszym konkursie Łykowe kimono, ten szczęściarz.
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
MINISTERSTWO DOBREGO MYDŁA
Ania Bieluń jest połową siostrzanego duetu tworzącego Ministerstwo Dobrego Mydła oraz mamą 7-letniego Olafa. Realizuje się, knując i przekuwając te knowania w nowe produkty, inwestując czas i energię w nowe receptury, które nie zawsze okazują się strzałem w dziesiątkę. Ale dla Ani to też jest radość, bo próba została podjęta, myśl przekuta w działanie, a ta wiedza się kiedyś przyda. Za to podejście bardzo Anię i MDM szanuję, no i sympatyzuję ze skutecznymi kosmetykami w pięknych opakowaniach i rozsądnych cenach. Za scrub ze śliwką i hydrolat różany osobiście kłaniam się w pas. A wśród nowości uwagę przykuć powinna kalamina, rzecz do zadań specjalnych dla mam niemowląt i osób z figlarną skórą. A kto otrzyma firmowy Zestaw dla mamy? To się okaże niebawem!
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
MOLES & FRECKLES
Moles & Freckles to dzieło Pauliny Kowalczyk, mamy 6,5-rocznej Lenki i 3-letniego Piotrusia zwanego Pietruszką. Paulina jest absolwentką Międzynarodowej Szkoły Kostiumografii
i Projektowania Ubioru i projektantką z klarowną wizją ubrań, w jakich najchętniej widziałaby kobiety. Lubi, gdy jest zwiewnie i dziewczęco, gdy sukienka nie krzyczy „Patrz na mnie!”, ale sposobem, w jaki układa się na ciele zwraca ku sobie spojrzenia. Chciałoby się w jednej z nich spędzić niedzielę w zazielenionym plenerze i potem z każdym założeniem tej sukienki wspominać beztroską labę. Ciekawe, kto sobie zasłuży na taką możliwość…
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
POLLY
Polly to kolejna marka, która tworzona jest przez mamy dla mam. Marta jest mamą 11-letniej Zosi, zaś Magda – 4-letniego rodzeństwa Poli i Kuby. Wspólnie tworzą kreatywną drużynę, która w wiosenno-letnim sezonie lansuje kolekcję „Coral”. A w niej pudełkowe płaszcze, minispódniczki, sukienki i bluzki z wycięciem na plecach. Szał. Popiszcie się w komentarzach, a może jedna z tych rzeczy trafi pod wasz adres.
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
RISK MADE IN WARSAW
Antonina jest mamą 2,5-rocznej Zosi Ronji (nasza rozmowa o macierzyństwie tu) i współzałożycielką marki RISK Made in Warsaw. I wierzcie mi, to tylko część z listy jej aktywności, bo chyba nie znam bardziej zajętej i lepiej zorganizowanej kobiety. Sukienki i kombinezony z najnowszej kolekcji noszą się doskonale, dają komfort i luz, bo zawsze pasować będziesz do sytuacji, w której się znajdziesz, nawet zupełnie przypadkiem. Coś jest w tych ubraniach, że unoszą nad chodnikiem i dodają wdzięku. A może tylko podkreślają ten naturalny wabik, który w sobie mamy? Przyznajcie się, Antonina, Klara, co to za sztuczki? Jedną z tych skuteczniejszych jest zaprojektowanie malinowej sukienki Dream Girl, która będzie nagrodą dla najciekawszego komentarza.
Strona internetowa / Facebook / Instagram
*
WYNIKI KONKURSU
Dziewczyny, Wy to jesteście! Napisałyście łącznie 173 komentarze, przez które poziom wody w redakcji Ładnebebe przez ostatnie kilka dni podniósł się dramatycznie. Płakałyśmy jak bobry, śmiałyśmy się też do łez i chlipałyśmy, że rozumiemy, że też tak mamy albo miałyśmy. A do tej ładnej sumy doszedł jeszcze jeden powód na wzrusz: jakie fajne dziewczyny nas czytają, jak fajnie jest robić swoją robotę kiedy wiemy, że po drugiej stronie jesteście Wy. Życzymy Wam wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Matki. A oto wyczekiwane wyniki konkursu. Brawo Wy!
1.Aga nagradza komentarz Gochny:
,,Czego życzyłabym sobie z okazji Dnia Matki? Zostać nią w końcu… Tylko i aż tyle….”
2. Ania Ławska nagradza naszyjnikiem komentarz Karoliny:
,,A ja chciałabym, żeby moje dzieciaki robiły wszystko to, na co zabrakło mi odwagi (a co dopiero teraz powoli zaczynam robić… :): nie bały się myśleć po swojemu, nie były „grzeczną dziewczynką” i „posłusznym chłopcem”, poznawały świat nie na lekcjach geografii, ale podczas swoich podróży, nie robiły tego, co wypada, ale to, co im podpowiada serducho. Żeby zawsze miały w sobie tę dziecięcą ciekawość i dziką radość z robienia nowych rzeczy. Żeby zawsze, niezależnie od tego, co je spotka, wiedziały, że mogą liczyć na swoich „starych”. No i żeby czasem zabrały ich na jakiś koniec świata, pokazując to, co po swojemu odkryły.”
A dodatkowo wyśle drobny upominek Magdzie Śpiewak i Agacie (agraffka83).
3. Kasia z Bloom nagradza komentarz Izuli:
,,Zmarszczek mimicznych od śmiechu i długich siwych włosów czesanych przez wnuczki!
Życzę sobie cieszenia się każdym etapem mojego życia, każdym rokiem i każdą zmianą. Dojrzewanie jest piękne i oby zawsze takie było!”
4. Magda z By The Moon nagradza komentarz Blue Pompon:
,,A ja na Dzień Mamy życzę sobie, żeby częściej pamiętać, że jestem nie tylko Mamą. Że nadal jestem tą dziewczyną, która uwielbia stać w lecie po deszczu i wąchać zapach mokrej trawy i zroszonego kroplami gorącego betonu. Że nadal mogę tańczyć przed lustrem przy głośniej muzyce do utraty tchu. Że nadal mogę szwendać się godzinami po księgarniach a później godzinami książki czytać. Że moja nowa czerwona szminka od Diora jest równie ważna jak prezenty na Dzień Dziecka. Że nadal lubię minimalizm, choć ostatnio lepiej wychodzi nam w domu boho. Życzę sobie żeby częściej pamiętać, że nie jestem tylko Instytucją Matką, która o wszystkim pamięta i potrafi zrobić obiad z niczego – ale że mogę też zatracić się w byciu sama ze sobą, w moim szyciu i potrzebie kreatywności, która sączy się gdzieś tam powoli. Życzę sobie, żeby częściej pamiętać o tym, że to wszystko nie przeszkadza, a wręcz pomaga w byciu Mamą. Najlepszą Mamą na Świecie – którą przecież jestem dla moich Dzieci, prawda?”
5. Kamila i Anita z Femi Stories nagradzają komentarz Marzeny:
,,Na dzień matki życzę sobie, aby w końcu w życiu mym pojawił się ten rycerz na białym koniu. W końcu matka to też kobieta.”
6. Joanna i Paulina z L37 nagradzają komentarz Magudareny:
,,Chciałabym zawsze budzić się z tak pięknym uśmiechem z jakim budzi się moja córka Gaja. Chciałabym mieć tyle pozytywnej energii i radości z jazdy rowerem jaką czerpie z tejże mój syn Jacek. Chciałabym mieć tyle odwagi i siły co moja dzielna mama Ela. Chciałabym mieć tyle cierpliwości i spokoju ile ma mój Dominik. Chciałabym mieć tyle ciekawości poznawczej ile ma mój tata Gerard. Chciałabym być tak wrażliwa na kolor i styl jak moja siostrzyczka Jolunia. Chciałabym być tak kreatywna jak moja siostrzenica Maja. I chciałabym mieć tyle pomysłów co mój szwagier Jacek. Jednak nade wszystko z wszystkimi wcześniej wymienionymi wspaniałymi osobami chciałabym pojechać nad morze i pójść na spacer po sztormie :))))”
7. Zuzia z Le Petit Trou nagradza komentarz Natki Boskiej:
,,Chciałabym nauczyć swoją córkę tego, czego mnie nie nauczono:
że piasek jest od tego, żeby się w nim tarzać i mieć go we włosach, a nie od tego, żeby go schludnie zamiatać; że wolno a nawet trzeba się czasem złościć; że nawet zły ale własny wybór ma większą moc, niż gdy ktoś wybiera za nas; że nie warto przejmować się tym, co mówią inni bo innych jest dużo i każdy mówi co innego; że szacunek należy się każdemu i trzeba zacząć od szanowania siebie. Może przyjdzie za 20 lat i powie „Dzięki Mamo”. Niech mi się spełni.”
8. Helena z Łyko nagradza komentarz Ewy:
,,najszczerzej życzyłabym sobie mniej „za chwilę”, a dużo więcej „dziś”.
9. Ania i Ula z Ministerstwa Dobrego Mydła nagradzają komentarz Julii:
,,Mam marzenie: mój syn Franciszek wkłada słuchawki, za pośrednictwem których Kim Gordon przekonuje go do swojej muzycznej wizji. Chociaż 26 maja rzuć Franku telefon w kąt i wpadnij w wir sonicznej młodości!”
10. Paulina z Moles & Freckles nagradza komentarz Mamy Piegowatej:
,, – mama, chcesz prezent, który znika?
– a co to?
– pocałunek.
rozpieszczaj mnie życie czasami, radości dnia codziennego nie oszczędzaj. dziękuję.”
11. Marta i Magda z Polly nagradzają komentarz Joanny:
,,A ja życzyłabym sobie jakiegoś destylatu z tych najfaniejszych, najbardzej rozczulających, olsniewajacych i budujących momentów z dzieciakami. Zażywałabym go na zawołanie w chwilach macierzyńskiego kryzysu, zwątpienia, niewiary i bezradności, żeby dodać sobie otuchy i zyskać dystans.”
12. Antonina i Klara z Risk Made in Warsaw nagradzają komentarz Krystyny:
,,Życzyłabym sobie więcej niepokoju o moją dorosłą już trójkę dzieci i o mniej czasu dla siebie. Jestem na emeryturze i łaknę czasu z wnukami, którzy mają tyle zajęć że trudno nam się spotkać. Łaknę czasu z dziećmi, które są nadzwyczaj odpowiedzialne i poukładane. Tęsknię za ta niepewnością, którą odczuwają młode mamy, dopiero na starcie. Pozdrawiam je wszystkie.”
Wszystkie maile przekażemy do twórczyń i one skontaktują się z Wami bezpośrednio w celu przekazania nagrody. GRATULACJE DZIEWCZYNY!!!
*
Tekst: Dominika Janik
Ilość komentarzy: 175!
Życzyłabym sobie więcej niepokoju o moją dorosłą już trójkę dzieci i o mniej czasu dla siebie. Jestem na emeryturze i łaknę czasu z wnukami, którzy mają tyle zajęć że trudno nam się spotkać. Łaknę czasu z dziećmi, które są nadzwyczaj odpowiedzialne i poukładane. Tęsknię za ta niepewnością, którą odczuwają młode mamy, dopiero na starcie. Pozdrawiam je wszystkie.
A ja życzyłabym sobie osoby, która chętnie spędzi czas z moimi dziećmi, kiedy ja potrzebuję chwili dla siebie?
Mam marzenie: mój syn Franciszek wkłada słuchawki za pośrednictwem których Kim Gordon przekonuje go do swojej muzycznej wizji. Chociaż 26 maja rzuć Franku telefon w kąt i wpadnij w wir sonicznej młodości!
Jako mama 3-letniej Hani i 8-letniego Antka mam tylko jedno marzenie, aby moje kochane dzieci wyrosły na dobrych i mądrych ludzi:).
Życzyłbym sobie poranków pełnych przytulania i miłości, kolejnej zimnej kawy, młodzieńczej beztroski, podróży do nikąd, radości na twarzach wszystkich bliskich, bezgranicznej cierpliwosci, odwagi do ruszenia z miejsca, wiecznej siły do tworzenia czegoś nowego, aby każdy dzień wypełniał mniej i moje dzieci (Zosia 3 lata Hania 14 miesiecy) radością miłością i czasem tylko dla nas.
Z okazji tego dnia, który świętuję osobiście od 9 lat, a od 7 lat podwójnie życzyłabym sobie, aby ta przygoda, jaką jest macierzyństwo, póki co najbardziej niesamowita w moim życiu, nieskończona, pochłaniająca i nieodgadniona, dawała mi wciąż tyle siły, wytrwałości, radości i spełnienia!!! Macierzyństwo wyciągnęło ze mnie najlepsze i najgorsze cechy. Jest niebem, ale bywa tez piekłem….Hahaha! Jest po prostu życiem pełną piersią!!!
Zycze sobie wiecej cierpliwosci ,mniej zamartwiania sie o 22latka I 9iolatka.Zycze sobie oby nigdy nie usiasc przy moich synach na szpitalnym krzesle, trzymajac ich za dlonie I walczac o kazdy oddech.
Zycze sobie dlugiego zycia w gwarze dzieciecego swiata. Zycze sobie Dnia w spa.Zycze sobie podrozy dookola swiata w towarzystwie dwoch wspanialych synow mych. I wreszcie zycze sobie tak poprostu uciechy z kazdego Dnia!
Czego życzyłabym sobie z okazji Dnia Matki? To dobre pytanie, najbardziej życzyłabym sobie więcej uśmiechu o taaak! Chciałabym budzić się z uśmiechem na twarzy i zarażać nim pozostałych domowników, a nie jak do tej pory budzę się z myślą czego nie zrobiłam wczoraj i ile rzeczy mam do zrobienia dzisiaj… bo tak naprawdę wystarczy tak niewiele abyśmy poczuły się lepiej 🙂
Życzyć sobie chcę: podobania się sobie w byciu sobą. Nikt za bycie sobą nie rozdaje nagród, i może dlatego to takie trudne. 😉
A gdybym ten krok dla siebie zrobiła, to wtedy pewnie nie malowałabym już do szuflady, a pamiętnik moich emocji z danej chwili kreską zapisany nie był tylko dla mnie. Chciałbym by zamyślniki tego co przeżywam będąc mamą, rozpisane między plamą, smutnym spojrzeniem, czającym się w kąciku akwarelowej postaci uśmiechem i nadzieją… były też kogoś dobrym udziałem. Dziś cieszę się z tego, że dzieci szepczą mi do ucha w tych barwach tak wiele. Czasem zamyślam się z nimi patrząc przez okno. To okno jest moim szeptem i ukojeniem, chwilą spokoju, którą kradnę światu i podarowuję sobie. Zapisaną myślą na papierowej serwetce. Może drugą stroną lustra? Kroplą rosy na pajęczynie. Ostatnim łykiem kawy, który już zimny dopijam zawsze ze smakiem.
Tego wszystkiego dobrze sobie życzę.
i pozdrawiam!
Z okazji dnia Matki życzę sobie bycia sobą i w zgodzie ze sobą. Bycia tu i teraz z pełną świadomością kim jestem i czego od życia oczekuję. Życzę sobie siły by móc udpuszczać – zarówno sobie jak i innym. Życzę sobie miłości do siebie, bo nikt nas nie pokocha jeśli my sami siebie nie kochamy. Życzę sobie bycia dobrym dla siebie i co najważniejsze, życia dla siebie, bo tylko w taki sposób będę mogła dać wszystko tym, których tak naprawdę kocham.
Chciałabym, żeby moi muzykalni synowie (urodzony w Dzień Mamy dwulatek i obchodzący urodziny kilka dni później sześciolatek) zagrali dla mnie koncert z utworami naszego ukochanego Pogodna i zadedykowali go specjalnie dla mnie! A gdyby jeszcze komuś udało się to uwiecznić na filmie – ach…!
Na ten Dzień Matki. Jako mama 3-letniego Franka, którego kocham najmocniej na świecie, chciałabym częściej odnajdywać w sobie kobietę a nie tylko mamę.. z jednej strony tak, a z drugiej życzyłabym sobie jeszcze raz przeżyć to wszystko co związane z nowym maleńkim członkiem rodziny. Chciałbym znowu zostać mamą.. i weź tu zrozum kobietę 😉
Życzę sobie długiego życia. By móc oglądać jak moje dzieci rosną, jak odkrywaja wszystkie uroki życia, by towarzyszyć im w dobrych i złych momentach. By wspierać i być obok. By widzieć ich szczęście, które uszczęśliwia mnie. Życzę sobie także bym zawsze pamiętała zapach niemowlęcia i pierwsze uśmiechy, tak niepowtarzalne. I może jeszcze życzę sobie.. bym częściej doceniała to co mam. Bym potrafiła docenić „tu i teraz”, bo już nie wróci.
Życzę sobie aby moje córki weszły w świat doroslych z odwagą, szczerością i otwartością, której uczyły się ode mnie. Aby bez wahania mogły opowiadać kiedyś o swoim szczęśliwym dzieciństwie. Aby zapamiętały to jak bardzo je kocham. Aby wiedziały, że bez względu na okoliczności zawsze będę. Bez nich nie byłabym Mamą. Dla nich chcę być taką, którą będą wspominać z uczuciem ciepła w sercu. Proszę Cię o to Życie.
Życzę sobie sił, zdrowia i odrobiny czasu dla siebie. Z całą resztą sobie poradzę. W końcu „matka potrafi”!
Życzyłabym sobie więcej beztroskich chwil z moimi chłopcami (2lata i 4lata) i ciężko pracującym mężem, nie ważne gdzie nie ważne jak, oby jak najczęściej razem w czwórkę. Życzyłabym sobie więcej dni w których rosa z ogródka tuż o świcie gladzi nasze bose stopy, nasz beztroski śmiech wypełnia przestrzeń wokół nas, dzieci biegają wokół, a my razem z nimi cieszymy się przelatujaca pszczoła, traktorem jezdzacym tuż za miedza, po polu. Z nimi łatwiej dostrzegam i uczę się jak cudowne jest błękitne niebo i ta chmura w kształcie konia, jak bardzo zielona jest trawa, a na niej ta armia pracowitych mrówek, więc by dotrzymać chłopca kroku, doksztalcac się musze. Życzyłabym sobie więcej dni, w których mielibyśmy czas dla siebie wszyscy razem i wspólnie z nimi odkrywać na nowo Świat……bo nie ważne gdzie nie ważne jak….ale razem zawsze jest wspaniale. Życzyłabym sobie więcej wycieczek rowerowych i chodź po przejechaniu 45 kilometrow pupa boli niemiłosiernie i nawet jak 9 kilometrów przed domem dentka pęknie, wieczorem gdy zasypiam z chłopcami, a mąż bajki im czyta czuję, że żyje. Każda przygoda i każdy dzień z nimi sprawia, że czuję się o 10 lat młodziej i cieszę się życiem…..bo nie ważne gdzie nie ważne jak, byle razem jak najczęściej, bo z nimi uczę się jak celebrować i cieszyć każda zwykłą chwilą. Z okazji tego wyjątkowego dnia, życzę sobie jak najwięcej chwil z tymi, których kocham najbardziej i jeszcze więcej głupawek z moim mężem, bo lubię gdy sami odnajdujemy w sobie cząstkę dziecka i brzuch od śmiechu mnie boli.
Życzę sobie wieczorów bez poczucia porażki. Spojrzenia w kierunku dzieci pełnego uważności i akceptacji. Zatrzymania lawiny myśli pełnych lęku. Wyłączenia ciągłych, zapętlonych projekcji najgorszych scenariuszy. Głębokich wdechów i wolniejszego kroku. Czasu, siły i zdrowia. A jeśli się nie uda – życzę sobie dobrej pamięci. Żebym nie zapomniała za jak wiele rzeczy mogę być wdzięczna.
Ja bym sobie życzyła, żebym częściej myslała że poprostu jestem fajna i dobra mamą dla Jagody…chciałabym bardziej w siebie wierzyć i wierzyć w to co dla Niej robie. Chciałabym byc dla mojej córki wzorem kobiety i nie zamartwiać się, że nie jestem dośc dobra na bycie mamą…ah no i fajnie byłoby częściej chodzić w Góry i czytać więcej książek, ale to może jak Jagoda skończy 18 lat 😉
Magdaaaa <3
:*
UWAGA! Będzie szczerze! Ze mną to jest tak, że pragnę, życzę sobie prostych, rzekłabym banalnych rzeczy. Nie bogactwa, nie wymyślnych kreacji, ani wycieczek gdzieś tam w świat. Zatem na dzień mamy, życzę sobie, aby mąż mniej pracował i synek wieczorami, nie musiał w ciemnościach za oknem wypatrywać mrugającą na pomarańczowo lampki od otwierającej się bramy….aby ta brama otwierała się wcześniej….aby tej pracy mąż do domu nie znosił, aby więcej czasu miał dla nas, aby zapragnął podelektować się z żoną kawą rano, zasmakował tej pianki z góry i ……no tyle wystarczy, byłoby idealnie….
Tak calkiem serio to nie pamietam kiedy ktos ostatnio sie mnie spytal czego bym sobie zyczyla 🙂 A z okazji Dnia Matki zyczylabym sobie zeby moi jeszcze mali chlopcy gdy dorosna mieli tak wspaniale relacje jakie ja mam teraz z moja mama. Wiem ze relacje matka-corka roznia sie odrobine od tych matka-syn ale mimo wszystko tego pragnelabym najbardziej!! No i moze jeszcze tego zeby oni, kiedys w doroslym zyciu byli nie tylko bracmi ale i przyjaciolmi dla siebie 🙂
Życzyłabym sobie więcej wiary w siebie, w swoje moce jako matki, więcej luzu, nie przejmowania się i olewania rzeczy nieistotnych i nieważnych. Więcej cierpliwości i uważności dla tego małego szkraba, który tak krótko będzie mały i rozbrajający. Staram się, te wszystkie powyższe „życzenia” realizować tu i teraz, ale czasami przydałby się jakiś power bank dla mamy, która po raz milion tysiąc czwarty słyszy pytanie „A dlaczego?” albo po raz setny prosi, żebyśmy poszli dalej na spacerze, bo stoimy w pyle, upale i zaduchu spalin. I życzyłabym sobie więcej dystansu – do samej siebie, do świata i do ludzi. I chciałabym,żeby mój synek z dzieciństwa pamiętał to morze miłości, jakie staram się mu okazać codziennie, pomimo że czasem jestem zła i zmęzoczona. Oraz talię osy, wiecznie opalone długie nogi i włosy jak z reklamy szamponu ??? Pozdrawiam wszystkie Mamy! W nas jest moc!
Takie proste pytanie, milion odpowiedzi w głowie i…. po dogłębnej analizie (fantastyczne kosmetyki, ekstra ciuch czy szałowa podróż na koniec świata) wybieram ZDROWIE 🙂 Jak często nie doceniam, że mogę zdziałać tyyyyyle rzeczy, bo los jest dla mnie łaskawy. Mogę wymyślać kolejny układ choreograficzny na plaży z moja 3 latką (wierną fanką bajki „trolle” i tytułowej piosenki śpiewanej uwaga! przez Dżastina Timberloka :p ), szaleć z nią w parku zbiegając z 3 górek, krzycząc „uwaga wiewiórki, bo biegnę z górki!” a wieczorami czytać te wszystkie magiczne książki dla dzieci. A to, że jestem cukrzykiem schodzi już na dalszy plan….dam sobie radę z tą cholerną insuliną ? Mam dla kogo być najfajniejszą z fajnych mam?
Mamą zostałam na początku kwietnia i było to spotkanie, którego nie zapomnę do końca świata. Moment kiedy położyli mi ciepłą kluseczkę na piersiach… długo czekałam i marzyłam o tym jaką będę mamą, jak moja córka będzie na mnie patrzyła, próbowałam sobie zwizualizować ten szalony świat po porodzie. I wiecie co? To właśnie do tego jestem stworzona. Do kochania i bycia kochaną totalnie bez granic:)
Ten Dzień Mamy będzie moim pierwszym…
życzyłabym sobie, żeby zawsze, gdy zamknę oczy w chwilach zwątpienia, w dołku, w złości, mieć w głowie moment poznania kluseczki i to zalewające ciepło. Ale przede wszystkim życzyłabym sobie, żeby być taką Mamą, jak moja. I żeby córka patrzyła na mnie tak, jak ka patrzę na moją Mamę. Z bezgraniczną miłością i dumą 🙂
Wykorzystam sytuacje i prześlę poprzez ten komentarz uśmiech i ciepłe słowo Ani Ławskiej, autorce pięknego naszyjnika, który dostałam od Mamy na 25 urodziny, już po narodzinach swojej córki i stał się on dla nas „kroplą miłości” 🙂 Aniu, dziękuję!:)
Z okazji mojego pierwszego Dnia Matki, życzyłabym sobie więcej cierpliwości i chodzącego za mną głosu, który powtarzałby mi, że nie wszystko musi być „dopięte na ostatni guzik”, super idealne. Życzyłabym sobie tego, żeby częściej patrzeć na świat jak mój mały skarb. Z taką miłością, ciekawością i pasją jak on <3 bo o tym, że wszystko jest cudowne właśnie on potrafi przypomnieć najlepiej!
A ja chciałabym, żeby moje dzieciaki robiły wszystko to, na co zabrakło mi odwagi (a co dopiero teraz powoli zaczynam robić… :): nie bały się myśleć po swojemu, nie były „grzeczną dziewczynką” i „posłusznym chłopcem”, poznawały świat nie na lekcjach geografii, ale podczas swoich podróży, nie robiły tego, co wypada, ale to, co im podpowiada serducho. Żeby zawsze miały w sobie tę dziecięcą ciekawość i dziką radość z robienia nowych rzeczy. Żeby zawsze, niezależnie od tego, co je spotka, wiedziały, że mogą liczyć na swoich „starych”. No i żeby czasem zabrały ich na jakiś koniec świata, pokazując to, co po swojemu odkryły ❥.
Z okazji Dnia Matki życzę sobie tylko jednej rzeczy, tej o której marzę od długich 60 dni – żeby mój mały i dzielny Wojownik pokonał w końcu smoka i mógł wreszcie zrzucić zbroję – ortezę Tubinger – żebyśmy mogli w końcu bez żadnych ograniczeń, skóra przy skórze, zdobywać świat i uczyć się jego piękna.
Na Dzień Mamy życzyłabym sobie więcej odwagi w byciu mamą, żoną, bizneswoman i po prostu kobietą. Odwagi by, w dziesiejszym instagramowo-fejsbookowym świecie pełnym idealnych mam, pozostać sobą, nie porywnywać się do innych i doceniać to co mam. Odwagi by przyjmować na klatę wszystkie przeciwności jakie los ma pod ręką i nie dać się zmieść z wyżyn kobiecości. Odwagi by żyć po swojemu.
Życzyłabym sobie zmienić dietę i zdecydowanie częściej karmić moje Trzecie Oko – pierwotną, pozbawioną innych funkcji Kobietę w sobie. Słuchać swojego pożądania, ryzykować, zapominać się w deszczu, nie planować i oddać się emocjom. Częściej płakać i głośniej się śmiać. Odpłynąć.
Ja jestem aż potrójną szcześciarą. Macierzyństwo uczy mnie stale nowych rzeczy i odkrywania siebie i dzieci na nowo. Każdy dzień jest niby podobny, ale przynosi coś innego. Najbardziej widać to w rozwoju niemowlaka. Jakby jeszcze wczoraj tuliłam go na rękach jako bezbronne dziecię , dziś już sam jako prawie dwulatek chce odkrywać swiat. To wspaniałe w macierzyństwie, jednak jest też druga strona medalu:troski i obawy. W związku z dniem matki życzę sobie trochę więcej wiary w siebie, że wszystko będzie dobrze i dam radę (od niedawna sama zajmuje się wychowaniem mojej trójki). A przede wszystkich jako matka polka, jak większość z nas, trochę mniejszych wymagań wobec siebie. Żadna z nas nie musi być idealna.
7 cudów świata: widzieć, słyszeć, dotykać, smakować, czuć, śmiać się , kochać. Radość życia to dostrzeganie maleńkich sytuacji, drobinek które sprawiają, że chce się więcej: starać, być, mocniej kochać. O to chodzi w macierzyństwie i tego sobie i Wam wszystkim życzę♥♥♥
Moim marzeniem jest noc przespana! Taka mamina sprawa. Odkąd Szkrab Mały zawładnął mój świat cały. Na sen szkoda Mu czasu skoro można zrobić sporo hałasu. W dzień drzemki krótkie, więc co ? – sprzątanie malutkie. Łoże mieciutkie i poduszka, choć na godzinę, bez fartuszka. W nocy dwie pobudki zamiast miliona – to ona ! Moja nocka wymarzona ?
Oby ten mały pulpet, który rośnie przy piersi zawsze, witał dzień tak jak teraz – uśmiechem (niekoniecznie bezzębnym jak na dwumiesięczniaka przystało), niech zbyt szybko nie rośnie, ale niech wyrasta na takiego fajnego faceta jak jego ojciec. A matce swojej może czasem dać poczytać książkę na spacerze lub zrobić zakupy bez krzyków godnych obdzieranego ze skóry niemowlaka ? wtedy marka jego będzie szczęśliwa!
Ja jestem aż potrójną szcześciarą. Moje szczęścia to Julia (14 lat), Amelia(10 lat) i mały Staś (niecałe 2 latka). Macierzyństwo to wielka dawka szczęścia, codzienne odkrywanie siebie i dzieci na nowo. Codzienność, rutyna niby podobna,a jednak inna. Najbardziej widać to przemianę w rozwoju niemowlaka. Tak jakby wczoraj tuliłam maleństwo w ramionach, dziś już sam prawie dwulatek chce sam odkrywać świat. To wspaniałe moc doświadczać tego wszystkiego, począwszy od cudu narodzin aż po dalsze etapy rozwoju człowieka. Życzę sobie z okazji dnia matki więcej wiary w siebie i w to, że będzie dobrze, że dam radę, bo macierzyństwo to też przecież troski i trudy. Chciałabym też jako Matka Polka wrzucić sobie nieraz na luz i nie wymagać od siebie aż tyle. Nie zawsze musimy być przecież idealne. Jednakże ja jako, że wychowuje od 3 lat moja trójkę sama chciałabym im dać miłość za dwoje rodziców, a nie jest to łatwe. Nie wiem nawet czy wykonalne. Pamiętajcie jednak, że 7 cudów świata to:widzieć, słyszeć, dotykać, smakować, czuć, śmiać się i kochać. Radość życia to dostrzeganie maleńkich sytuacji, drobinek które sprawiają, że chce się więcej: starać, być, mocniej kochać. O to chodzi w macierzyństwie i tego Wam i wszystkim życzę♥♥♥
Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci
Matka już nigdy nie sypia jak przedtem… mówili…
nie wierzyłam…
odkąd jest z nami ON, wierzę…
każdy dzień przepełniony jest milionem zmartwień o tę Kochaną Istotkę.
Nie marzę o spokoju bo spokój zaburza istotę macierzyństwa 🙂
Nie marzę o szczęściu bo codziennie rano płaczę z jego powodu,
Nie marzę o miłości bo dotyk Jego policzka sprawia, że mam motyle w brzuchu,
Marzę tylko i aż o tym, żeby trwało to w nieskończoność…
Marzenia spełnia Bóg…
:*
To będzie wyjątkowy, bo pierwszy Mój Dzień Matki. Trafiłam do tego wspaniałego grona 5 miesięcy temu i od tamtej pory mój świat zabarwił się setką kolorów i stanął na głowie. Nie sądziłam,że macierzyństwo przyniesie mi tyle radości, miłości i wzruszeń. Często łapię się na tym,że chciałabym zatrzymać czas- już zawsze budzić się obok tego bezzębnego uśmiechu- nawet jeśli to pobudka o 4:30. Już zawsze mieć do niej tyle cierpliwości. Już zawsze spędzając z nią czas myśleć, że to najlepszy moment w życiu. Nawet jeśli trzecia kawa pita duszkiem nie smakuje już tak dobrze, codzienne spacery tą samą trasą się nudzą, a dni tygodnia mylą się przeokrutnie, to i tak każdy kolejny dzień jest pełen wzruszeń i nowych doświadczeń. Życzę sobie,żeby macierzyństwo nie przestało mnie pozytywnie zaskakiwać, żebym ufała sobie, żebym nadal była tak szczęśliwa i żebym mogła zamknąć te emocje w tabletkach (najlepiej różowych), żeby móc łykać je do końca życia 🙂
Ja – zwykła ,skromna matka polka nie mam dużych wymagań. Gdybym miała być szczera życzyłbym sobie :
– żeby mieć pilot z funkcją przewijania ,serio ale kto takiego nie chciałby mieć ? Ząbkowanie ?- pyk ząb gotowy,jeden ,drugi ,kolki? – pyk – po sprawie
– aby kosz na pranie byl cały czas pusty a rzeczy w magiczny sposób znajdywały się w szafie wyprasowane i pachnące – dziwna sprawa ale za dzieciaka takie rzeczy były normalką
-apropo prania życzę sobie aby ubrania dla dzieci produkowali z materiałów plamoodpornych – doprawdy nie chce mi się wierzyć że mamy XXI wiek a w tej kwestii daleko w polu. Skoro może być obrus plamoodpornych dlaczego nie stworza ubranek plamoodpornych ?
-życze sobie dnia bez rozmyślania o tym jak ubrać synka , odwieczny problem – za grubo?za ciepło?dodać jeszcze kocyk ? Może inna czapka – ta ma zakryte uszy a ta chroni przed słońcem ? zwariować można
A tak najbardziej to
-marzę o tym aby dzień miał extra 3h ,które miałabym tylko dla siebie , bez rozmów o tym co na obiad , jaki kolor miala kupa ,bez rozmyślań co jest w domu do zrobienia – a dobrze wiemy że zawsze jest coś.
Pewnie znalazłoby się kilka punktów więcej ale brakuje mi czasu na pisanie ? dziecko telefon wyrywa ? Wracam ja do mojej codzienności ? Pozdrawiam
Chciałabym, żeby cycki wróciły do dawnej kondycji.
Wszystkie tego pragniemy ?
Życzyłabym sobie by omijały nas ciemne życiowe chmury i burze, by było tak jak jest, bym mogła patrzeć jak moje 3 córeczki rosną, poznają świat i same stają się szczęśliwymi i spełnionymi kobietami. Dopiero macierzyństwo sprawiło, że poczułam kim naprawdę jestem, zaakceptowałam siebie i swoje ciało, poczułam że żyję całą sobą… Chwilo trwaj! Tego sobie życzę 🙂 i jeszcze żeby w piątek 26 stężała galaretka na cieście z truskawkami – to mój prezent dla nich, a w sobotę niech nie pada, żebyśmy mogły spędzić dzień na plaży:)
Tak sobie myślę, że mój prezent na Dzień Matki dostałam już czterokrotnie w postaci każdego z moich dzieci. Chociaż trójka z nich to już dorośli ludzie, to za każdym razem odkrywam w nich coś innego wspaniałego. Ich zdrowie, szczęście, odnajdywanie drogi życiowej i miłość- to najpiękniejsze prezenty na każdy dzień, nie tylko na ten jeden szczególny. Odkąd pojawiło się na świecie pierwsze z nich, każdy mój dzień jest dniem matki- zapracowanej, zmęczonej, czasem sfrustrowanej, ale w ogólnym rozrachunku przecież szczęśliwej. A ponieważ 26.05.2018 akurat będzie dla mnie dobą spędzoną w pracy, to uśmiech Najmłodszej i wspólne śniadanie zanim wyjdę wystarczą za całe świętowanie:-)
Lubie dzień matki bo to właśnie dzień kiedy zastanawiam się jaką jestem matką…właściwie to juz tydzień wcześniej jak szykuje Moje maluchy na przedstawienie z okazji Dnia Matki to o tym myślę …I zawsze jest niedosyt …ze za malo jestem cierpliwa …ze za dużo od nich wymagam ..że porównuje do innych dzieci …strasznie zawsze tego dużo …ale najbardziej to chciałabym zawsze przy nich być . Widzieć jak dorastaja I tworza własne rodziny ….widziałam taki filmik jak mama śpiewa na weselu córki coś w stylu “ moja córeczko …” I tak pomyslalam że też bym tak chciała ..zaśpiewać choć nie do końca umiem …tak bardzo bym chciała przy nich być .. Przeraża mnie myśl że mogłoby być inaczej .. wiec o tego sobie życzę ..
Życzyłbym sobie abym mogła zapamiętać ich radosny śmiech gdy huśtają się na podwórku, stukot łyżek w talerze gdy nalewam i zupę, zapach ich włosów gdy o poranku wkradają się pod moją kołdrę, delikatność ich pyzatych polików opartych o moje ramię, błysk w tych błękitnych oczkach gdy otwierają kinder niespodziankę, i te pierwsze „kofam cie mamo” powiedziane tuż przez zaśnięciem… nie przegapić żadnej ulotnej chwili, chłonąć każdy moment, zapamiętać ich dziecięcą miłość, bo nic piękniejszego nie mogło mnie w życiu spotkać niż miłość moich dzieci do mnie…
Po tym poniedziałkowym poranku co mnie dzisiaj spotkał, uświadomiłam sobie jak bardzo pragnę niespiesznych poranków, bez nerwów i pospieszania dzieci, bez zagryzania warg, żebym tylko nie wybuchła, bez myśli i bez słów: szybko, prędko, wychodzimy, szybko, szybko bo korki, bo się spóźnię do pracy… Życzyłabym sobie poranków z przytulasami i wygłupami, ze śmiechem i bez czasowego ograniczenia 🙂 Tak podsumowując to chyba rozciągnięcia doby bym sobie życzyła :):):) A czy to można tu wygrać 😉
W 1,5 roku zostałam mamą trójki cudów świata. Dziś Pierworodny ma lat 8,5, a bliźniaki-7. I od tych blisko 9 lat nie zaznałam spokoju ducha. Kiedy wyjeżdżam,moje serce zostaje przy nich. Gdy wracam, autentycznie czuję, że wszystko wraca na swoje miejsce. Z kolei każda gorączka,nocny kaszel, guz na czole u nich powodują że autentycznie czuję jak moje włosy po kolei siwieją. Nic i nikt w życiu mnie bardziej nigdy nie absorbowało niż one. Razem i każde z osobna. Są przedłużeniem mnie, polipami gdy tulą się do mnie godzinami,a ja mówię, że przyszły się doładować matką. Życzę sobie tak egoistycznie i tylko dla mnie samej-spokojnego snu bez irracjonalnego strachu o nie. Choć wiem, że tak naprawdę macierzyństwo bez tego lęku byłoby niepełne…
Zawsze gdy pytam moją 2,5 letnią córkę, co by chciała dostać na… (tutaj możnaby wpisać jakąkolwiek okazję), to ona odpowiada tajemniczo: makaron i kulę. Tak, swoje ulubione danie i kulę do kąpieli. Życzę sobie abym była jak ona. Cieszyła się z każdej drobnostki, bardziej doceniała każdą wspólnie spędzoną chwilę, znajdywała więcej czasu na nas dwie, nie odkładała przyjemności na później, żeby ten prosty, niby zwyczajny 'makaron’ wypełnił mój nienasycony brzuch i żebym potrafiła celebrować ten posiłek jakim jest życie, jak rodowici Włosi potrafią.
Każdą ilość aksamitnego, włoskiego espresso też zawsze przyjmę?
Ja życzyłabym sobie pozytywnej energii. Właściwie jako mama dwójki dzieci myśle, ze niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć czy rozczarować. A to właśnie pozytywne myślenie, energia i umiejetność osiągnięcia pewnego stopnia spokoju w różnych życiowych matczynych sytuacjach jest najlepszym co mnie spotyka i czego chciałabym mieć jeszcze więcej.
Życzyłabym sobie, aby moja córeczka Wiktoria była zawsze zdrowym i wesołym maluszkiem. A tak tylko myśląc o sobie to jeść słodycze i nie tyć ?
Odkąd zostałam mamą naturalnie więcej myślę o mojej córeczce niż o samej sobie. Z okazji Dnia Mamy życzę sobie abym czerpała ze swojej kobiecości pełnymi łyżkami i korzystała z jej wszystkich uroków. Życzę sobie siły i odwagi w podejmowaniu wyzwań życiowych, cierpliwości i pobłażliwości dla siebie i najbliższych, spontaniczności i lekkości bycia, której uczę się od mojego dziecka oraz determinacji i silnej woli w osiąganiu marzeń. Chcę pielęgnować wszystkie wspomnienia, cieszyć się dniem dzisiejszym i z podniesioną głową patrzeć w przyszłość. Chcę mocno trzymać rękę mojej córki w każdy ważnym dla niej momencie i czuć silne ramię mojego partnera wtedy, kiedy sił mi brakuje. Chcę mądrze żyć, dbać o swoje zdrowie, kochać i po prostu cieszyć się życiem.
Tego, abym wreszcie uwierzyła, że jestem jedną z Was. Że jestem Mamą! Mamą! chociaż przecież miałam nią nie być. Abym nie przestała doceniać ten Skarb który dostałam-a przecież miało Go nie być.
Ja – Matka. Z okazji swojego pierwszego dnia Matki życzyłabym sobie umiejętności zachowania równowagi między byciem matką a pracą nad sobą samą. Bym, poza czuwaniem nad rozwojem ukochanego synka, potrafiła znaleźć czas i siły na swój własny rozwój. By słowo „Matka” nie stało się jedyną (choć jest tak super ważną i wspaniałą!) definicją mnie. Bym radość, energię i pewność siebie, jakie daje mi bycie matką, potrafiła przełożyć na inne dziedziny swojego życia – i bym mogła dzielić się nimi z innymi!
Tak najbardziej w głębi serca to chciałabym zobaczyć jak wyfruwają z gniazda pewne siebie i śmiało patrzące w przyszłość.
Tak na codzień to życzę sobie mniej myśleć o tym jak niedoskonałą mamą jestem, a więcej po prostu tą mamą być. Mniej analizować, a bardziej doceniać chwile.
A tak przyziemnie życzę sobie choć jednej przespanej w całości nocy. Dobranoc.
Życzyłabym sobie mniej obawy o moje dzieci, więcej pozytywnego myślenia, mniej obowiązków, więcej czasu dla siebie, mniej pracy dla samej pracy, więcej pracy przy pracy-pasji, mniej dbania o opinie innych, więcej doceniania własnej siły, mniej myśli „to się nie uda”, więcej myśli „to się musi udać”, mniej rutyny, więcej spontaniczności, mniej myślenia o jutrze, więcej radości z dnia dzisiejszego.
Jestem mamą dwóch synów, życzę sobie aby za kilka lat, gdy już będą w związkach ich drugie połówki powiedziały do mnie, good job ??
Jestem mamą dwójki cudownych, szczęśliwych dzieciaków. Na co dzień poświęcam im niemal 100% uwagę, w tym wszystkim zapominając trochę o sobie. Na ten Dzień Matki życzę sobie więcej odwagi do zmian, więcej uwagi i troski dla samej siebie. Wiem, że mogę wszystko, tylko czasem o tym zapominam ? Bo siła jest Kobietą.. i Matką ?
Nie jestem mamą, jednak chciałabym opowiedzieć o mojej mamie i przygotować się do życzeń dla niej oraz wygrać dla niej niepowtarzalny prezent. Moja mama jest najsilniejszą kobietą jaką znam. Urodziła czwórkę dzieci, które wychowała najlepiej jak się da, teraz opiekuje się trójką wnuków nadal z wielką pasją do przekazywania jak być dobrym człowiekiem. Zawsze podziwiam ją, że potrafiła tyle lat łączyć rolę matki, gospodyni domowej, często ta rola jest bagatelizowana. Zobaczyłam jak to jest, będąc w pracy za granicą jako gosposia domowa, calutki dzień od rana do wieczora był zajęty wszystkimi rzeczami związanymi z domem, od sprzątania, prania, gotowania po dbanie o każdy szczegół. Było to dla mnie bardzo wyczerpujące, jednak zrozumiałam jak trudno jest właśnie mieć na głowie cały dom. Dopiero wtedy, po dwudziestu latach, napisałam mamie „mamo, teraz cię rozumiem”. Jednak do tego wszystkiego, rola matki, to ciągłe martwienie się o dzieci, dbanie i pielęgnowanie, odwożenie i przywożenie z przedszkola, odpowiedzialność. Niesamowite, ciekawe czy ja też kiedyś zdecyduję się na tę odpowiedzialność za drugiego człowieka, którą trzeba mieć gdy decydujemy się na dziecko, nierozerwalne połączenie, miłość bezwarunkowa. Dlatego teraz chciałabym życzyć mojej mamie aby wciąż była pełna energii i wciąż miała tę moc zarażania ludzi swoim dobrem. Ona jest po prostu dla mnie kochana.
Życzę sobie by potrafić wygospodarować więcej czasu i zaangażowania dla mojej 4,5 letniej córeczki. Od kiedy na świecie pojawił sie Jej młodszy brat, 2tygodnie temu, codzień zasypiam z poczuciem niedosytu uśmiechu na Jej twarzy i własnym poczuciem winy ze moze juz nie czuć sie tak ważna jak kiedys. Poza tym to życzę sobie tylko by potrafić wychować moje dzieci na dobrych i przyzwoitych (!) ludzi.
A ja na Dzień Mamy życzę sobie, żeby częściej pamiętać, że jestem nie tylko Mamą.
Że nadal jestem tą dziewczyną, która uwielbia stać w lecie po deszczu i wąchać zapach mokrej trawy i zroszonego kroplami gorącego betonu. Że nadal mogę tańczyć przed lustrem przy głośniej muzyce do utraty tchu. Że nadal mogę szwendać się godzinami po księgarniach a później godzinami książki czytać. Że moja nowa czerwona szminka od Diora jest równie ważna jak prezenty na Dzień Dziecka. Że nadal lubię minimalizm, choć ostatnio lepiej wychodzi nam w domu boho 😉 Życzę sobie żeby częściej pamiętać, że nie jestem tylko Instytucją Matką, która o wszystkim pamięta i potrafi zrobić obiad z niczego – ale że mogę też zatracić się w byciu sama ze sobą, w moim szyciu i potrzebie kreatywności, która sączy się gdzieś tam powoli. Życzę sobie, żeby częściej pamiętać o tym, że to wszystko nie przeszkadza, a wręcz pomaga w byciu Mamą. Najlepszą Mamą na Świecie – którą przecież jestem dla moich Dzieci, prawda? 😉
Sobie egoistycznie: nowych, fajnych butów! A mniej przyziemnie: żeby moje dziecko żyło w świecie, w którym nie jest ważny kolor skóry, pochodzenie czy preferencje seksualne. Żeby był sobą i żeby sobą mogli być wszyscy wokół niego! I optymistycznie wierzę, że to jest możliwe!
Z pewnością nie zmienię faktu, że jestem matką trzęsącą się nad swym dzieckiem. Nic na to nie poradzę 🙂 Nie zmienię też tego, że lubię wszystko mieć w domu na tip top (bycie pedantką mnie kiedyś wykończy hehe). Zatem życzę sobie SŁOŃCA! Żyjąc w kraju, gdzie ponad połowa roku to stan szaro-bury i ponury, ta odrobina promieni sprawia, że akumulatory ładują mi się same. Od razu mam ochotę na szałowe śniadanie, wygłupy z moją 2 wariatów (ostatnio mąż zakupił walkie talkie i biegamy z dzieckiem po lesie jak szaleni szukając siebie nawzajem) czy śpiewanie na całe gardło na balkonie „hej Arka gol!” (posiadanie w domu męża kibica to czasem przekleństwo ). Słońca, słońca mi trzeba- i tyle 🙂
Chciałabym więcej dzieci, i takiego gwaru dziecięcego w domu, i wspólnego wyjścia na lody w Dniu Matki i laurek narysowanych niezręcznie małymi rączkami. Mam ukochanego synka, który jest naszym skarbem, ale byłoby pięknie, gdyby miał rodzeństwo z którym będzie rojbrował, a my kolejne skarby, gramolące się do łóżka nad ranem.
Jestem Mamą, zdrowych, cudownych dzieci, więc mam wszystko, jedyną rzeczą jakiej mogę sobie życzyć jest zdrowie, by jak najdłużej cieszyć się z każdego dnia.
Życzę sobie szumu wiatru w koronach drzew, widoku morza, blasku słońca w kroplach rosy, wolności i poczucia, że wszystko jest możliwe.
Nie żałuję nieprzespanych nocy, chwil bezradności, zaciskania pięści, by stłumić gniew, wybuchów płaczu z bezsilności, żadnej ze wszystkich swoich słabości jako matka. Bo to moje niedoskonałe macierzyństwo sprawiło, że jestem dziś w najlepszym miejscu. Pełnym miłości i empatii zaczarowanym świecie zbierania kamyków i dmuchania na stłuczone kolanko. Mój zaledwie 3-letni syn nauczył mnie już tak wiele, a przecież to moja mądrość i doświadczenie powinny spływać z moich ust wprost do jego małych uszu. To, czego sobie dziś życzę, to móc przeżyć wszystko raz jeszcze, tylko bardziej świadomie. Nie trwonić czasu na sprawy przyziemne, nie dać się zmęczeniu, mieć czas i zapamiętać wszystko wyraźnie, by zebrać i zamknąć w sercu jak najwięcej wspomnień.
piękne
Sharing is caring, a że ja bardzo dbam o relację między mną, a moją mamą, to postanowiłam opublikować tutaj garść dowodów na to, że ona też zawsze starała się to robić 😉 :
1. Kiedy za gimbusa wychodziłam z domu na spotkania towarzyskie i pozwalałam sobie na mocniejszy mejkap, zawsze to komentowała. Lubiła mówić „wyglądasz, jak rajski ptak” albo „młodej damie tak nie przystoi, proszę zetrzeć chociaż ćwierć”
2. Kiedy zrobiłam sobie grzywkę, stwierdziła, że wyglądam jak Longinus Podbipięta/ opętany sarmata
3. Kiedy zeszczuplałam, określiła mnie mianem, uwaga! kachektyka (wg. sjp. osoba cierpiąca na charłactwo, kacheksję, z organizmem skrajne wyniszczonym chorobą, z zanikiem tkanki tłuszczowej i mięśni; charłak)
4. Kiedy zgoliłam głowę na 6mm, to omal nie zemdlała, a kiedy doszła do siebie, to ze zgryzotą określiła moje zachowanie jako „świadome wypieranie się własnej kobiecości”
5. Tatuaż i kolczyk sprawiły, że dołączyłam do grona troglodytów, a noszeniem luźniejszych ciuchów zasiliłam szeregi paryskich kloszardów
Na palcach jednej ręki potrafię wyliczyć ludzi, którzy potrafią tak jak ona, podnieść mnie na duchu, rozbawić do łez i mimo dzielących nas lat świetlnych, tak dobrze mnie zrozumieć. Mam w drodze małego Tymka (piąty miesiąc) i mam nadzieję, że odziedziczy po babci wszystkie te cechy, które ja tak bardzo w niej cenię. Zwłaszcza kwiecistość porównań i bogactwo słownika! 😀 <3
Życzyłabym sobie żyć bardziej tu i teraz. Wyłapywać jeszcze więcej smaczków z naszych mamo-dzieciowych rozmów, zauważać więcej drobnostek z których składa się nasza codzienność. Nasycać się i chłonąć to, co jest. I pozbyć się raz na zawsze lęku o to, wszytko mija, że to nie jest na zawsze.
zycze sobie, abym byla chociaz w polowie tak cudowna mama, jaka jest dla nas moja mama i zeby moje dzieci kochaly mnie tak samo mocno jak my ja kochamy..
Luzu, cierpliwości, umiejętności bycia tu i teraz i wsparcia.
Bez luzu byśmy oszalały. Nie warto się spinać, trzymać kurczowo zasad i kalendarza. Warto czasami odpuścić. Tak jest łatwiej – naprawdę!
Cierpliwość to jedna z tych cnót które nigdy nie były moją dobrą stroną. Zawsze musiało być dynamicznie i na już. Będąc mamą nie masz wyboru. Jeżeli nie nauczysz się cierpliwości to oszalejesz.. na szczęście luz w tym pomaga!
Bycie tu i teraz. W pakiecie z cierpliwością. Nie mogłaś się doczekać kiedy zacznie rosnąć ci brzuch? A potem kiedy się urodzi twoje dziecko? A potem jak zacznie Cię widzieć? A potem kiedy się uśmiechnie, zacznie siedzieć, chodzić, mówić… można tak w nieskończoność. Zatrzymaj się, popatrz na ten małego człowieka i naciesz się. Ten moment nigdy nie wróci.
Każdy super bohater potrzebuje czasami odetchnąć. W takiej sytuacji wsparcie najbliższych jest bezcenne!
najszczerzej życzyłabym sobie mniej „za chwilę”, a dużo więcej „dziś”.
Życzę sobie szczęścia moich córek. Tak po prostu… Kiedy widze TEN błysk w ich oczach, to dla mnie sygnał, że mogę chwilkę odetchnąć… od czego? My Mamy to wiemy?
Czego bym sobie życzyła z okazji Dnia Matki? Żeby zostać mamą po raz drugi 🙂 Dziecko to najpiękniejszy dar, jaki można sobie wymarzyć.
Życzyłabym sobie zdrowia dla mnie i mojej rodziny. Może brzmi to banalnie, ale gdy stajemy w obliczu problemów zdrowotnych wszystko inne jest mało ważne.. A z takich bardziej przyziemnych spraw życzyłabym sobie wyjechać na weekend tylko z mężem i korzystać, korzystać, korzystać!:)
Samotności podczas załatwiania kobiecych spraw w łazience 🙂
Z okazji Dnia Matki, Mojego Pierwszego, życzyłabym sobie mniej przejmowania się upapraną jogurtem bluzką a więcej znalezieniem chwili na wyjście do kina. Mniej martwienia się, czy ta wysypka na buzi to dlatego, że zjadłam pizzę pepperoni z karczochami a więcej – serca dla samej siebie. Więcej czułości, delikatności, wyrozumiałości. Więcej miłości. Od siebie dla samej siebie.
Na dzień matki życzyłabym sobie więcej odwagi. Odwaga w życiu na prawdę ważna jest. Wiem to po sobie. Niestety mam jej za mało i choć mam marzenia nie spełniam ich. Dlaczego? Właśnie dlatego ze nie mogę w siebie uwierzyć. Tak wiec prosiłabym o więcej odwagi, abym mogła w końcu spełnić te moje marzenia.
I na prawdę podziwiam te wszystkie kobiety, które spełniają się w tym co robią. Bo ja pomimo marzeń, planów nie bardzo mogę uwierzyć w siebie.
Dzień Matki to też moje urodziny. Kończę 35 lat. Dużo i mało jednocześnie. Wiem, że pewne decyzje już mnie nie dotyczą, a niektóre są przede mną. Czego sobie życzę? Tak skrycie, by zostać drugi raz mamą ❤ ale nawet jak to piszę to szeptem…
Życzę sobie, żeby w codziennej bieganinie na trasie dom-przedszkole-plac zabaw, niekończących się zawołań „Mamo!” i długich godzin tulenia bolącego ciałka w nocy, pamiętać o słowach, które powiedziała mi inna mama. Że moje dzieci z jakiegoś konkretnego powodu wybrały sobie właśnie mnie, nie kogoś innego. Dlatego życzę sobie, żebym pamiętała, jakie to szczęście mieć ich przy sobie. Na nowo się zachwycać, być uważną na to, co tu i teraz. Być szczerą i dobrą. Szczególnie dla siebie.
Życzę sobie żeby mój 7-letni synek nauczył się jeździć na rowerze. Bo wtedy będziemy mogli jeździć na bliskie i dalekie wycieczki. Póki co jesteśmy ograniczeni samochodem.
Chciałabym nagrodzić samą siebie na Dzień Matki. Za karmienie 8 razy w nocy przez ostatni rok, za brak snu od trzech lat, za wszystkie momenty, w których po ludzku nie mam siły, ale daję radę. Bycie mamą to najtrudniejsza i najwspanialsza rzecz, ale czasem kiedy patrzę w lustro ciężko mi poznać samą siebie. Marzę od roku o tym, żeby pójść na mani pedi, jeszcze mi się nie udało. Może za chwilę, może jutro i tak od roku. Zrobię to na dzień matki żeby poczuć się bardziej sobą. Po dwóch ciążach, kiedy patrzę na moje paradoksalnie wychudzone ciało i masę zmarszczek od niewyspania, czasem ciężko mi poznać własne odbicie. Czas pomyśleć o sobie. Parka moro w kwiaty od Femi Stories – mój typ na Dzień Matki.
A ja życzyłabym sobie
aby było jak jest,
niech promienie radości nie schodzą z moich dni
aby szczęście którego doświadczam nie odeszło w dal
abym miała tą miłość dla siebie i dla innych jaka nosze teraz w sercu
Niech na zawsze zostanie tak jak jest
bo dopiero niedawno nauczyłam się kochać sama siebie.
o wiele mniej się bać i częściej bezmyślnie kwitnąć 🙂
Z okazji Dnia Mamy życzę sobie, aby za parę/naście lat mój Misiek (8letni teraz syn) powiedział, że może nie zawsze w domu miał obiad z dwóch dań, nie zawsze mył zęby na dobranoc i chodził wcześnie spać, może nie nauczył się dobrych manier a w domu nie zawsze był porządek, ale za to że mama jest superfajna i z mamą nigdy się nie nudził – że mama pokazała mu kawał świata, zabierała na różne sporty, żeby mógł znaleźć ten dla siebie (bo sport kształtuje charakter), pokazała, że w życiu nie jesteśmy sami i warto mieć przyjaciół, że nie mówiła „nie wspinaj się, bo spadniesz” tylko „trzymaj się mocno” (mimo, że bała się, że Misiek spadnie:) – dlatego on nie będzie się bać podążać za swoją pasją, jakakolwiek by nie była – i że to mama go w tym wspierała 🙂
Na Dzień Mamy życzę sobie, żebym była cierpliwą i przebojową mamą, z wiatrem we włosach i uśmiechem na twarzy. Żebym podejmowała decyzje słuchając samej siebie, a nie tego, co ludzie powiedzą.
Żebym w tym całym życiowym szaleństwie podążała za swoimi marzeniami i znalazła czas na ich realizację.
I tak sobie marzę, żeby kiedyś, kiedy te moje dwa Smyki zostaną dorosłymi facetami, powiedziały mi: „Zawsze byłaś super mamą. Nie idealną, ale najlepszą”.
Jestem mamą prawie czteroletniego chłopca i zadziwia mnie, ile jeszcze przed nami jest nauka o nas samych. Czego sobie życzę na Dzień Mamy? Żebym była mniej nerwowa, bym nigdy nie zapominała, że jestem też kobietą i dziecko jest motywacją, nie wymówką. By syn mój był dumny z takiej mamy, jaką ma i żeby był zdrowy, byśmy mogli odkrywać nowe miejsca i przeżywać nowe przygody bez strachu o jutro.
Moje corki.sa dla mnie calym prawie swiatem….Mam dwie córki Noemi i Lena .Jestem szczesliwa za to.ze je mam,urodzilam bez problemow .Codzienne patrzac na nie ,rozmawiajac,uczestnicząc w ich każdym prawie momencie życia jestem szczęśliwa.Wiem że jestem im potrebna na.każdym kroku życia i to mi wystarcza..Kocham i jestem kochana to daje mi siłę byc szczęśliwa?Każdego dnia i nocy.
Czego życzyłabym sobie z okazji Dnia Matki?
– żeby było dalej tak pięknie, jak jest. Jesteśmy razem w lepszych i trudniejszych momentach ale zawsze RAZEM 🙂 Ja i moje chłopaki. Dream team po prostu 🙂
26 maja życzę sobie, aby ten dzień tak szybko nie minął (na szczęście jest sobota) dni uciekają przez palce, kawa stygnie, obiad się przypala…zabawki porozrzucane, a ja stoję w korkach etc. Co by się nie działo jestem MAMĄ (2 córek) już na zawsze i nic tego nie zmieni !!!
Tego sobie życzę, żeby nic tego nie zmieniło!!!
Chciałabym usłyszeć, że jestem najlepszą mamą na świecie!!! I słyszeć to już zawsze. Tylko tyle i aż tyle! 🙂
I zawsze widzieć promieniejący uśmiech na twarzach moich dzieci, bo szczęśliwe dziecko to szczęśliwa mama:)
Ps.tylko uzupełniam bo mi nie daje spokoju;), że to też działa w drugą stronę- szczęśliwa Mama to szczęśliwe dziecko! Tak bardzo to jest prawdziwe!!! Nie jeden raz się o tym przekonałam i mnie to zadziwiło jak bardzo moje szczęście i moja radość wpływa na moje dzieci. Więc z okazji Dnia Mamy życzyłabym sobie jedną z tych rzeczy, która sprawia że promienieje z radości?
Z okazji Dnia Matki życzę sobie jednego wieczoru sam na sam z ojcem mych dzieci.
Chciałabym aby Dzień Matki był dniem kiedy spełniają się najskrytsze marzenia wszystkich mam. Żeby w jakiś metafizyczny sposób to co nierealne mogło być realne, żeby Bóg, kimkolwiek jest, sprawił, że każda mama była w tym dniu szczęśliwa. Jestem mamą dwóch urwisów, oni dają mi szczęście na co dzień. Natomiast w Dzień Mamy największym szczęściem byłoby dla mnie spotkanie mojej córeczki, której już z nami nie ma. To jest największe marzenie mojego życia i mimo, że nierealne wierzę, że kiedyś tam się spotkamy.
Trzy dni po tym jak po raz trzeci zostałam mamą do głowy przychodzi mi jedno: życzę sobie wyrozumiałości. Przede wszystkim w stosunku do dzieci: gdy najmłodsze znów chce jeść a starsze bardzo tęsknią za wspólną zabawą i przytulankami, a ja nie wiem już jak się nazywam. W stosunku do Ukochanego: bo pięć kobiet w domu (3 córki, ja i moja mama) to już jednak chaos, w którym nie tak łatwo złapać równowagę 🙂 i w stosunku do siebie: bo choć wciąż zmęczona, z brakujacymi godzinami w dobie, jestem najlepszą mamą dla swoich dzieci i łączy nas najbardziej niepowtarzalna miłość, której nie mierzy się stertą naczyń i perfekcyjnym domem, ale buziakami na dzień dobry i dobranoc.
Obmyślałam pół dnia czego to ja bym sobie życzyła na dzień matki. I tak wyliczałam po cichutku: wypić ciepłą kawę w samotności, wyspać się, nie gotować obiadów przez tydzień albo mieć mniej prasowania czy lustro bez odbitych na nim paluszków.
I kiedy wieczorem, zmęczona po ciężkim dniu, odłożyłam ostatnią brudną bluzeczkę do pralki i kiedy z zimną herbatą weszłam do pokoju w którym słodko spały moje dwa psotne aniołki, poczułam wdzięczność. Ogromną wdzięczność, że jestem matką, że mam możliwość przeżywać wszystkie emocje z tym związane, że moje dzieci są zdrowe i że tak wiele od życia dostaliśmy. I co ja mogę sobie życzyć z okazji dnia matki skoro wszystko już mam??
Chyba tylko tego, żeby słowo MATKA zawsze kojarzyło się moim chłopakom z ciepłem, czułością, zapachem ulubionego ciasta z truskawkami, z miejscem gdzie zawsze znajdą miłość, akceptację i zrozumienie, z dzieciństwem, wartościami i z dużą ilością pięknych kwiatów w ogródku :). Tak tego na dzień matki pragnę najbardziej.
Życzę sobie oraz wszystkim MAMOM żeby nasze ręce były dla dzieciaków zawsze domem gdzie chce się wracać!!!
Życzę sobie oraz wszystkim MAMOM żeby nasze ręce były dla dzieciaków zawsze domem gdzie chce się wracać!!!
Ja bym sobie życzyła wiecznej wiosny w sercu 🙂 żebym mogła ze świeżością, radością i motylami w brzuchu patrzeć na świat i moją rodzinę każdego dnia 🙂 I wam też tego życzę!
Życzę sobie pokładów cierpliwości. Żeby doba była wystarczająca. Żeby wakacje mogły być trzy razy w roku i to takie prawdziwe. Żeby mi się chciało częściej uśmiechać. Żeby dzieci wyrosły na szczęśliwych i zaradnych młodych ludzi. Żeby cała moja szóstka mogła na siebie liczyć i zawsze się szanowała! 🙂
Życzę sobie srebrnych trzewików, jakie Dorotka – bohaterka „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” dostała od Dobrej Czarownicy z Północy. Za jednym stuknięciem obcasów, mogłabym przenieść się do każdego miejsca na świecie, by za chwilę wrócić do najlepszych chłopaków na Ziemi. Ostatecznie mogłyby być siedmiomilowe buty 😉
Chciałabym być dla moich dzieci taką mamą jak moja mama…i chciałabym więcej cierpliwości…
„Jestem Mamą. Badam się” – wypatrzyłam ostatnio kilka zdjęć z takimi kartkami! Poszłam na badania! Cytologia, USG, krew. To ważne! W dniu Matki jedyne czego sobie życzę to dobrych wyników za każdym razem! I Wam Dziewczyny też! Mamy i „niemamy” badajcie się i żyjcie dłuuugo i szczęęęęśliwie!
Przesyłam ponownie zgłoszenie, z powodu błędnego adresu e-mail w poprzednim 🙁 „Jestem Mamą. Badam się” – wypatrzyłam ostatnio kilka zdjęć z takimi kartkami! Poszłam na badania! Cytologia, USG, krew. To ważne! W dniu Matki jedyne czego sobie życzę to dobrych wyników za każdym razem! I Wam Dziewczyny też! Mamy i „niemamy” badajcie się i żyjcie dłuuugo i szczęęęęśliwie!
Sobie, jako Mamie dwóch małych gagatków i wszystkim dzielnym Mamom życzę tego, aby przy swoim boku miały zawsze osobę, która będzie dla nich wsparciem (w tym miejscu ukłony dla mojego Męża). Poza tym odrobinę czasu dla siebie i własne marzenia! I tego, by każdego poranka Wasze dzieci budziły się z uśmiechem na ustach – bo świat jest wtedy dużo przyjemniejszy 🙂
Mowiona mi w ciazy,ze moje dzieciatko jest super zdrowe,potem okazalo sie ,ze jest bardzo chore ,ale powiedzialam sobie ,ze dam rade,bo kto jak nie ja.Kiedy zostalysmy same we dwie powiedzialam sobie dam rade.Kiedy sie urodzila dowiedzialam sie ,ze jest bardziej chore niz mowili.Mowili tez,ze nigdy nie bedzie siedziec,chodzic,mowic,rozumiec,nie bedzie samodzielna.Powiedzialam sobie dam rade.
Moim marzeniem bylo zebym mogla isc z nia na spacer za reke,zeby powiedziala do mnie mamo i zeby w miare wszystko bylo dobrze.Teraz jest druga na swiecie ,ktora chodzi z choroba ,ktora ma .Mowi do mnie po swojemu ,a kiedy idzie do szkoly mowi kocham Cie kochanie,bede tesknic mamusiu,a kiedy czeka na mnie przed przymiezalnia w sklepie,a mi np. spadnie wieszak i powiem cholerka to ona zapyta glosno czy wszystko wporzadku kochanie ?:)takim optymistycznym glosikiem. Jest w miare samodzielna na tyle ile mozliwe choc zawsze bede przy niej.Kazdego nawet najbardziej ciezkiego dnia sprawia ,ze chocby nie wiem co chocby nie wiem skad znajde sily do walki chocby caly swiat sie walil.Prawie jak terminator:) Pokazuje jakie zycie jest piekne.Kazdego dnia czegos uczy.Tak wiele dostalam od niej i od zycia.kazde jej zachowanie kazdy postęp kazde jej slowa kocham,bede tesknic,dziekuje,kazdy usmiech,kazdy krok …nigdy nie przyjmę tego za cos naturalnego ,normalnego.Dziekuje temu u gory ,ze podarowal mi ja wlasnie mnie.Zycze swszystkim zeby kazdy doswiadczyl swoich cudow w zyciu..a sobie zeby do pelni szczescia pokochal nas ktos obie.
Ps.tylko uzupełniam bo mi nie daje spokoju;), że to też działa w drugą stronę- szczęśliwa Mama to szczęśliwe dziecko! Tak bardzo jest to prawdziwe!!! Nie jeden raz się o tym przekonałam i mnie to zadziwiło jak bardzo moje szczęście i moja radość wpływa na moje dzieci. Więc z okazji Dnia Mamy życzyłabym sobie jedną z tych rzeczy, która sprawia że promienieje z radości?
Na dzień matki życzę sobie, aby w końcu w życiu mym pojawił się ten rycerz na białym koniu. W końcu matka to tez kobieta.
❤️
Z okazji Dnia Matki życzę sobie zdrowia , bo to ona jest najważniejsze … spełnienia wszystkich marzeń tych małych i tych dużych ,,, uśmiechu na twarzy ,, realizacji wszystkich życiowych planów które sobie postanowiłam,,, kolejnego potomka ❤️… cudownej małej istotki , i choć miłości już u nas Wiele to życzę sobie jej z podwójna mocą ❤️ Bo to Ona sprawia ze To co robię ma znaczenie i Wielki sens … to milosc nadaje skrzydeł ,,, napędza Mój świat !!! …. Życzę sobie jak i wszystkim Mamom wiary w Siebie ?no i fajnej wygranej ….
Czego życzę sobie dziś jako Matka, w kilka dni po odzyskaniu wolności? Siły by stawić czoła nowemu, nieodgadnionemu…mądrości by umieć zapomnieć i ułożyć z pozoru nieukładalne…balansu i dystansu, by pokazać Synowi, że niekiedy trudne decyzje kobiet bywają najlepszym rozwiązaniem…i tego by za rok móc życzyć sobie spełnienia również na innych, niźli rodzicielska, płaszczyznach 😉 …wszak jestem Tylko a może aż Kobietą!
Chciałabym nauczyć swoją córkę tego, czego mnie nie nauczono:
że piasek jest od tego, żeby się w nim tarzać i mieć go we włosach, a nie od tego, żeby go schludnie zamiatać; że wolno a nawet trzeba się czasem złościć; że nawet zły ale własny wybór ma większą moc, niż gdy ktoś wybiera za nas; że nie warto przejmować się tym, co mówią inni bo innych jest dużo i każdy mówi co innego; że szacunek należy się każdemu i trzeba zacząć od szanowania siebie. Może przyjdzie za 20 lat i powie „Dzięki Mamo”.
Niech mi się spełni.
Wzruszyłam się… życzę Ci tego wszystkiego z całego serca… bo dokładnie wiem o czym piszesz.
Na Dzień Matki, życzyłabym sobie usłyszeć od mojego Toska „kocham Cię mamo” (jest dzieckiem autystycznym, prawie 6-letnim i nie mówiącym). P.S i jeszcze życzę sobie pić poranną ciepłą kawę w dobrym towarzystwie.
Z okazji Dnia Matki życzyłabym sobie: porannego prysznica i toalety w samotności, śniadania z którego nikt nie będzie podjadał najbardziej smakowitych kąsków, cieplej (!!!) kawy, butów na obcasie noszonych cały dzień a nie tylko do pracy, torebki kopertówki a nie worka z pieluchami, bidonami i mokrymi chusteczkami, telefonu z całą szybką, chodzenia boso po dywanie a nie po klockach lego, szamponu do włosów za 200 zł w butelce na półce a nie splukanego w formie baniek mydlanych …. a na koniec tego przedziwnego dnia: wielkiego łóżka w którym zmiesilibyśmy się wszyscy, tak jak lubimy, na kupie mięsa ❤️ Kasia, mama Michała (6) i Frania (od dziś już 3!)
Życzę sobie zdrowia, bo to dzięki niemu mam siłę na codzienne wyzwania macierzyństwa. Życzę go nie tylko sobie, ale całej mojej rodzinie, bo nie ma nic gorszego niż choroba dziecka. Drogie mamy dbajmy o siebie i swoich bliskich. Nie ma nic ważniejszego niż rodzina! To w niej jest największa siła ?
Śniadanka przygotowanego przez kogoś innego niż ja ;-), beztroskiego czasu z dziećmi bez obowiązków np wakacji, które uwielbiamy spędzać cała nasza dużą rodziną. Słodkich buziaków od mojej czwórki dzieci i dzielnego Taty ❤️
Mama Olka (12 lat) Stasia (10 lat) Natalii (6 lat) Marii (4 lata) ???
To będzie mój pierwszy Dzień Matki, więc jest szczególny. Dlatego poza tym, że życzyłabym sobie jednej doby na nieprzerwany niczym sen, życzę sobie i innym matkom, by były dla siebie bardziej czułe i wyrozumiałe. By były dla siebie dobre. By były dla siebie wsparciem, nie żałowały uśmiechu i pozwalały sobie na łzy złości i bezsilności. Dla siebie i dla innych matek. By nie porównywały czy bardziej matką jest ta, która urodziła naturalnie, czy ta, która urodziła przez cc. Czy lepszą matką jest ta, która karmi piersią, czy ta, która karmi mlekiem modyfikowanym. By przestały się ciągle porównywać i być dla siebie tak niewiarygodnie surowymi, karcącymi i autorytarnymi. By hasła typu „siła jest kobietą” i „girl power” przestały być komunałami na koszulki czy transparenty, a stały się rzeczywistością. By matki znały swoją wartość i nie podważały wartości innych matek. By były pogodzone ze sobą, a wtedy pogodzą się z całym światem i będą jeszcze bardziej niewiarygodnymi matkami. By nigdy w siebie nie wątpiły, tak jak nie wątpią w nie ich dzieci. Bo na matkach opiera się cały świat.
Chciałabym zawsze budzić się z tak pięknym uśmiechem z jakim budzi się moja córka Gaja. Chciałabym mieć tyle pozytywnej energii i radości z jazdy rowerem jaką czerpie z tejże mój syn Jacek. Chciałabym mieć tyle odwagi i siły co moja dzielna mama Ela. Chciałabym mieć tyle cierpliwości i spokoju ile ma mój Dominik. Chciałabym mieć tyle ciekawości poznawczej ile ma mój tata Gerard. Chciałabym być tak wrażliwa na kolor i styl jak moja siostrzyczka Jolunia. Chciałabym być tak kreatywna jak moja siostrzenica Maja. I chciałabym mieć tyle pomysłów co mój szwagier Jacek. Jednak nade wszystko z wszystkimi wcześniej wymienionymi wspaniałymi osobami chciałabym pojechać nad morze i pójść na spacer po sztormie :))))
Ciągłego uśmiechu na twarzach moich dzieci i niekończących się wakacji 🙂
Ciągłego uśmiechu na twarzach moich dzieci i niekończących się wakacji, pokładów cierpliwości, słońca, zdrowia i tony miłości 🙂
Życzę nam,mamom odpowiedniej proporcji między dawaniem a otrzymywaniem!
Dzikich zachwytów i spokojnej miłości!
To mój trzeci dzień matki i każdy był zupełnie inny. Pierwszy był wyjątkowy ale ten jest cudowny moja ponad dwulatka często mówi mi mamo kocham cię. I czego sobie życzę otóż tego żeby nigdy nie przestała mi tego mówić. Życzę sobie być obok niej patrzeć na jej szczęście i robić wszystko żeby zawsze czuła że ja kocham nad życie. Jest spełnieniem mojego marzenia długo na nią czekałam. Już wiem że do szczęścia nie potrzebuje nic więcej. Kocham być mama 🙂
3 tygodnie temu zostałam matką, młodą matką. Nie ukrywam, ciąża była wpadką. Przepłakałam wiele nocy w jej trakcie, a także już po urodzeniu Jasia. I właśnie chciałabym sobie życzyć mniej chwil zalanych, z mojej winy, łzami. Ciepła kawa czy rytuał w wannie, to mam, moja mała piszczałka daje mi takie prezenty na co dzień. Nie mam za to cierpliwości i dużych pokładów empatii. Marzę również o szybkim powrocie do formy nie tylko psychicznej, ale i fizycznej, odwagi do bycia dumnej z mojego „nowego” ciała oraz odbudowania takiej nieskrępowanej intymności, którą miałam kiedyś z moją drugą połówką. No i żebym nie zapomniała, że jestem młoda, że jak chcę to mogę szaleć, zdobyć jeszcze świat ;–))) i żeby Jano też czuł, tę młodocianą energię bijącą od szalonych rodziców.
Jestem mamą dopiero od czterech miesięcy, więc pewnie sporo jeszcze różnych życzeń wypowiem, a z każdym kolejnym świętem mamy będą one dojrzewać.
Póki co życzę sobie w tym dniu spaceru, podczas którego mój synek wybierze wózek 🙂 a nie moje ramię. Życzę sobie rownież nocy podczas której prześpię chociaż 4 godziny jednym ciągiem i może jeszcze kąpiel w wannie, z ogromną pianą, która potrwa przynajmniej 20 minut :). To chyba może się udać w ten jeden dzień?! Wszystkiego dobrego dla wszystkich mam! Dużo miłości ?
Czego życzyłabym sobie z okazji Dnia Matki? Zostać nią w końcu… Tylko i aż tyle….
Życzę sobie móc za dwadzieścia lat, w słoneczny, piękny dzień, usiąść we własnym ogrodzie z truskawkami i lemoniadą, w towarzystwie przynajmniej jednego wnuka/wnuczki oraz poczciwego psiaka znajdy. I móc w pełni cieszyć się tymi chwilami i nie pędzić non stop, tak odsapnąć.
A ja życzyłabym sobie jakiegoś destylatu z tych najfaniejszych, najbardzej rozczulających, olsniewajacych i budujących momentów z dzieciakami. Zażywałabym go na zawołanie w chwilach macierzyńskiego kryzysu, zwątpienia, niewiary i bezradności, żeby dodać sobie otuchy i zyskać dystans.
Dzień Matki, wiadomo,jak się ma małe dzieci to trzeba go sobie samej zorganizować. Ale Wasz wpis mnie zainspirował. Tak należy misie dzień Matki!
Tyle wspaniałych marek, tyle wyjątkowych kobiet ,które dzięki swoim zdolnościom i kreatywności stworzyły swoją prywatną historię. Aż miło popatrzeć. Ale dla mnie, dziewczyny z L37 robią sztukę! Sa najlepsze! Każdy but ,każdy jego element to raj dla stopy. Wlewają w obuwie to co odbiera im masowa produkcja-duszę! Na Dzień Matki życzyłabym moim nogom,żeby troszke odpoczęły od noszenia toreb z zakupami i biegania za szkrabami w nowych pięknych, wyjątkowych butach! Właśnie to jest moje marzenie,żeby ktoś mnie w końcu Obucił (nie ozłocił), bo to jest to co odbiera mi macierzyństwo-kobiecość. A w pięknych butach to i człowiek się czuje jakiś lepszy,ładniejszy,noga lepiej wygląda,nawet ze szkrabem uczepionym jak kleszcz pod kolanem. Tak, tym sprawiłabym sobie największa radośc na D.Matki!
Z okazji Dnia Matki, życzyła bym sobie morza miłości i oceanu cierpliwości żeby potrafić zakceptować to jacy sa w danym momencie moi chłopcy i okazać akceptację dla ich potrzeb. Życzyła bym sobie jeszcze żeby za parę lat „spojrzeć w tył” i docenić obecny czas, moc powiedzieć „to były piękne chwile i wykorzystalismy je na maksa”. Chciałabym za parę lat być dumna z moich chłopców patrząc jak dorastają i żyją w zgodzie z sobą bo najważniejsze jest dla mnie żeby kiedyś byli szczęśliwi. A z takich przyziemnych życzeń to marzy mi się jedną randka z mężem w miesiącu ?
…życzę sobie lepszego zorganizowania, przez co zyskam więcej czasu do przytulania! A reszta sama przyjdzie, bo podobno by przeżyć, potrzeba nam czterech uścisków dziennie, by zachować zdrowie – ośmiu, by się rozwijać – dwunastu. Ja mogłabym się przytulać non stop to mnie ładuje bardziej niż ciepła kawa! PRZYTULAJMY SIĘ!
Na Dzień Matki życzę sobie poczuć się Dzieckiem 🙂 Odnaleźć w sobie wewnętrzne dziecko, uwolnić spętaną na codzień dziecięcą duszę, zarzucić wygodne luźne ciuchy, nie przejmować się rozwianym włosem i plamami i …
biegać, skakać, latać, pływać, w tańcu, w ruchu wypoczywać 🙂 pod rękę z moimi dwoma skarbami 2,5- i 9,5- letnim 🙂 być blisko nich, patrzeć na świat ich oczami, wytarzać się z nimi w trawie, poskakać po wodzie, spróbować doskoczyć do słońca i dogonić motyle. A potem położyć się razem, wyprzytulać, poczuć jak mocno biją ich serca, poczuć gulgotanie ich rzęs na swoich policzkach i zaśmiewać się razem aż do bólu brzucha. No a na koniec to już tylko truskawki ze śmietaną 😉 Ania, mama Zosinki i Błaża
Hmmmm… wymyśliłam sobie wyjazd pod namiot do Norwegii – ja, dwoje dzieci i pies… fiatem panda… nooo także ten, tego… życzę sobie PRZETRWANIA!!! Bez zbliżania się do granicy morderstwa, chęci ucieczki czy chociaż pragnienia napoju wysokoprocentowego (bo wiadomo – w Norwegii drogo?). Niech moc będzie ze mną!!!
Ja, matka, życzę sobie chwili tylko dla siebie. Chwili bez planowania, bez organizacji, bez objaśnień, bez tłumaczenia, bez poczucia winy. Chwili wyciszenia. Chwili oddechu. Chwili błogiego zapomnienia.
Z okazji Dnia Matki i z okazji każdego dnia dobrze jest czuć wsparcie od innych kobiet, może od własnej Mamy? Nie chodzi o to, żeby oddać dzieci na weekend, ale żeby opiekowała się Twoimi i swoimi marzeniami, planami. Pilnowała, wraz z Tobą, żeby nie uciekły, nie zgubiły się w natłoku zajęć, obowiązków, śmiechu i płaczu dzieci. Bo przecież, jak patrzę na tą niesamowitą listę sukcesów kobiet, to za tym stoją silne kobiety, których siła bierze się z nich samych ale także od innych silnych kobiet. Z pomocy i wsparcia Mamy, Siostry, Bliskiej Kobiety. Ja tego życzę każej Kobiecie-Mamie i Nie-Mamie: siły, wsparcia i realizacji marzeń-planów. Taka silna i spełniona Mama jest cudownym wzorem i partnerem w życiu dla swoich dzieci.
– mama, chcesz prezent, który znika?
– a co to?
– pocałunek.
rozpieszczaj mnie życie czasami, radości dnia codziennego nie oszczędzaj. dziękuję.
Czy życzyłabym sobie… przespanych nocy, możliwości pójścia do kina lub teatru kiedy tylko najdzie mnie ochota, magicznej pelerynki chroniącej ulubioną sukienkę przed śladami upaćkanych rączek, poczucia, że moje ciało należy tylko do mnie? Chyba nie. Życzyłabym sobie natomiast więcej luzu, beztroski, umiejętności zagłębienia się w „tu i teraz” i dostrzegania niezwykłości w codziennych chwilach. Nawet jeśli jestem niewyspana, siedzę na widowni, ale takiej na placu zabaw, lekko ubrudzona, ale szczęśliwa
Jako artystka i matka jednocześnie, lawiruję pomiędzy strefą twórczości, a strefą domowych obowiązków związanych z opieką nad dziećmi. Balansowanie na tych dwóch płaszczyznach daje mi poczucie spełnienia. Pragnę aby moje córki nadal mnie inspirowały. Dlatego w kolejnym Dniu Matki chciałabym sobie życzyć dużej wytrwałości, odpowiedniej koncentracji, uwagi, wyczucia, spokoju, siły, ale też lekkości, finezji, dowcipu i dalszej pasji tworzenia.
Zmarszczek mimicznych od śmiechu i długich siwych włosów czesanych przez wnuczki!
Życzę sobie cieszenia się każdym etapem mojego życia, każdym rokiem i każdą zmianą. Dojrzewanie jest piękne i oby zawsze takie było!
„Mamo” – mówią do mnie już od ponad 25 lat, a ja wciąż nie zwariowałam i nie osiwiałam. Na Dzień Matki dostawałam odciski rączek, laurki, bukiety polnych kwiatów, a z czasem torebki i kolczyki. Kartki z życzeniami obfitują w dużo pięknych słów i zabawnych wspomnień. Czego mogłabym życzyć sama sobie?! Czegoś czego nie życzą mi dzieci?! Na swojej kartce dla siebie napisałabym chyba tylko: „Odwagi, kochana!” – odwagi do starzenia, odwagi do spełniania marzeń, odwagi do otwierania kopert z wynikami badań, odwagi do ciągłego dawania siebie innym choć często ktoś mnie ranił….
Z okazji Dnia Matki, życzyłabym sobie morza miłości i oceanu cierpliwość, żeby móc zaakceptować i pogodzić się z tym jak w danym momencie zachowują się moje dzieci i reagować na ich zachowanie z empatią, odpowiadając na ich potrzeby. Życzyłabym sobie jeszcze jednego, żeby za kilka lat spojrzeć wstecz i z dumą móc powiedzieć „Dobra robota, stworzyliśmy im dzieciństwo najlepsze jakie potrafiliśmy a teraz możemy patrzeć jak są szczęśliwi żyją w zgodzie z sobą”
Żeby Dzień Matki nie był tylko jedną kartką w kalendarzu, a trwał cały rok. Żebym każdego dnia potrafiła znaleźć chwilę tylko dla siebie tak potrzebną by zachować równowagę.
Życzę sobie więcej spokoju, bo mam go mało, więcej snu, bo jest go mało, więcej czasu, bo jest go bardzo mało, więcej wyrozumiałości, bo zatraca się przy zmęczeniu, więcej uwagi by wyciągać wnioski i umieć wcielać je w życie. Macierzyństwo codziennie pokazuje mi szereg moich niedoskonałości, ale jest to najlepsza rzecz jaką w życiu mi się przydarzyła i co ciekawe – uczyni mnie nieśmiertelną.
Niczego sobie nie życzę, bo bycie Matką zapewnia mi wszystko, o czym kiedykolwiek mogłam śnić. A jeśli o cokolwiek mogę nieśmiało prosić, to jedynie o to, żeby to się nigdy nie zmieniło…
Cztery miesiące temu zostałam mamą. Miłość jaką córeczka wniosła w moje życie jest nie do opisania. Jednak pierwsze miesiące z wrażliwym niemowlęciem okazały się być bardzo trudne, niczym zimny prysznic po dosyć delirycznej i spokojnej ciąży. Myślę, że pot i łzy, wszystkie wysiłki które ponoszą matki budują jeszcze silniejszą więź. Mnie osobiście nauczyły one większej pokory oraz cierpliwości, a jednocześnie pogłębiły wdzięczność i podziw dla mojej mamy, która jako młoda matka wychowywała trójkę dzieci. Mamy to wspaniałe superbohaterki. Życzyłabym sobie tyle wewnętrznej siły oraz spokoju, który ma właśnie moja mama, abym potrafiła przekazać córeczce tyle miłości, ile tylko będzie potrzebowała. Chciałabym przy tym bardziej zaufać swojej intuicji, kierować się wewnętrznym głosem mówiącym co jest dla niej dobre. W kryzysowych momentach frustracja i stres tylko pogarszały sytuację, wtedy niestety dobre rady innych nie zawsze się sprawdzają. Teraz odkrywam, że nasza relacja z córeczką cały czas się kształtuje i jak ważny w tym procesie jest mój spokój ducha i energia, którą jej przekazuję. Chciałabym, żeby przede wszystkim czuła się kochana i wiedziała, że może na mnie zawsze polegać. Bo właśnie miłość to magiczna moc, którą możemy przekazać swoim dzieciom.
Abym nie popsuła synku twojej otwartości i ciekawości świata, i kochała Cię tak po prostu ze jesteś bez żadnych oczekiwań
Życzę sobie delegalizacji hasztaga #instamatki ;-))
Więcej SPONTANICZNOŚCI!
spontanicznych igraszek z mężem…
spontanicznych podróży pociągiem w nieznane…
spontanicznych wieczornych wyjść „na jednego” kończących się o 7 rano…
spontanicznego niesprzątania…
spontanicznych poranków zaczynających się o 11…
spontanicznego wszamania całego pudełka lodów i żeby to wszystko w cycki poszło!
Piętnastu minut dziennie na czytanie ,,Szczygła” Donny Tartt. Ziomalki Wesa Andersona, która poświęca jednej książce całą dekadę. Policzyłam, że w wymarzonym tempie skończyłabym ją czytać 14 grudnia bieżącego roku. Brzmi realnie.
Przekornie, na dzień matki życzyłabym sobie pobyć znów dzieckiem swojej mamy. Pogrzać się w jej maminym ciele, wrócić do fizycznej czułości która gdzieś nam się zgubiła odkąd my, jej córki, jesteśmy dorosłe. Chciałabym poczuć znów ten stan, że cokolwiek się nie zdarzy, mama poratuje, że mam u niej tę bezpieczną przystań i całą mądrość świata, której nie umiem, i nie muszę jeszcze podważać. Pobyć z nią na tym poziomie, kiedy jesteśmy wobec siebie bezkrytyczne, i patrzymy na siebie w nieustannym zachwycie, ona swoją córką, która w przyszłości dokona całkiem innych wyborów niż te które dla niej wymarzyła, a ja w zaufaniu do jej autorytetu, i wierze, że chce dla mnie dobrze, choć w przyszłości inaczej to dobro zdefiniujemy.
Jestem już dłuższy czas po rozstaniu z ojcem mojego dziecka. Czasem łapię sie na tym, że trzęsię mi się lewa dłoń, a myślałam że to już poza mną. Ostatnio nawet pojawił się ktoś nowy. Życzę sobie, żebyśmy z tym kimś nowym byli sprzężeni jak dwa silniki szumiące w tym samym obwodzie. Poproszę.
Czuję się onieśmielona. Przeczytałam tekst o każdej z jurorek i zarówno one, jak i wiele innych kobiet – twórczych, kreatywnych, inspirujących, wyszukanych na instagramie (głównym? ulubionym? medium mam) – tworzących własne biznesy, realizujących i spełniających się – po prostu mnie onieśmiela. I tak zostałam z tą myślą na 2 dni, aż dziś poczułam, że zarówno onieśmiela, jak i bardzo motywuje. Jak i uskrzydla. Jak dodaje wiary. Tak samo jak dzisiejsza akcja #girlboss Mamissima i wpis jednej z ulubionych blogerek – Toli o tym, czego uczy życie z wymagającym dzieckiem. I tego sobie życzę. Czerpania z tej siły kobiecości, siostrzeństwa, #girlpower, wspólnoty kobiet i mam, uczenia się, inspirowania i znalezienia własnej drogi, bo nie chodzi o to, aby naśladować, ale aby poczuć moc do twórczego działania. Aby z pasją podchodzić do każdego elementu życia i przeżywać je świadomie.
Życzę sobie z okazji tego wyjątkowego dnia, świętowanego po raz trzeci, po tej podmiotowej stronie, z jednym synem u boku, z drugim w drodze, naprawdę wiele, ale nie tylko w tym jednym dniu, który zapewne minie niepostrzeżenie szybko, tylko na co dzień:
– uważności, bycia tu i teraz, dostrzegania drobiazgów i detali;
– ważności – aby nigdy nie zapomnieć o tym, że najważniejsza jest rodzina i aby czuć się ważną dla samej siebie;
– odwagi w kroczeniu własną drogą, w kreowaniu swojego życia, a także w byciu mamą, która nie musi oglądać się na innych;
– wiary we własne, także matczyne, kompetencje i umiejętności;
– mocy – fizycznej siły aby udźwignąć wszystko to, co jest w głowie;
– otwarcia na ogrom miłości, który niesie ze sobą bycie mamą;
– pamięci, aby zachować wszystkie najważniejsze wspomnienia na zaś;
– czerpania garściami z tego, co przynosi macierzyństwo;
– akceptacji i doceniania tego, co już mam i tego, co nadchodzi.
Z okazji dnia matki życzyłabym sobie przynajmniej sześciu godzin niezmąconego snu. A jak już bym się wyspała, to pół godziny na kawę i powolny rozruch, podczas którego nikt nie pcha mi się na kolana, nie płacze i nie woła „mamoooo, chodź tu!” A tak mniej przyziemnie – żeby te wszystkie codzienne starania, czytanie mądrych książek o rozwoju dziecka i analizowanie, czy wszystko robię dobrze, przyniosło pozytywny efekt. Żeby moje dziecko kiedyś nie musiało chodzić na terapię (choć na pewno o coś będzie miało żal, nie mam co do tego złudzeń). Jednym słowem – żeby tej cudownej, kosmicznej więzi, opartej na szczerości i szacunku, najzwyczajniej na którymś z kolejnych etapów nie spieprzyć, na przykład brakiem czasu. Jeżeli wypuszczę w świat pewnego siebie i swojej wartości człowieka, który będzie chciał ze mną się spotykać i będzie nie tylko kochał mnie, bo mamę przecież się kocha, ale lubił jako człowieka – to jest nagroda na całe życie, nagroda za wszystkie łzy i nieprzespane noce, nagroda nie tylko na Dzień Matki, ale na każdy dzień. Na zawsze.
Z okazji Dnia Matki życzę sobie:
Siły do noszenia
Cierpliwości do wysłuchania
Walecznosci do bronienia
Pomysłowości do rozwiązywania problemów
Spokoju, bo ktoś musi go zachować
Radości bo łatwiej
Uważności bo tak trzeba
Pięknego lata w środku i na zewnątrz
Oraz nowej sukienki
Jestem Mama bardzo wrażliwego, borykającego się z poczuciem własnej wartości 7 letniego perkusisty oraz bardzo zadowolonej z siebie i zdecydowanej 4 letniej wojowniczki. Od urodzenia pierwszego dziecka mam wrażenie ciągłej walki, walki o ich szczęśliwe dzieciństwo, zdrowie, stabilizacje… ale także walki o siebie. Ostatnio jest szczególnie trudno. Od 4 miesięcy borykamy się z poważną choroba córki, dużo leków, wizyty w szpitalu, zastrzyki i dieta. Dieta bezcukrowa (dla całej rodziny, udało się wprowadzić bez problemów) i dieta bez nabiałowa (bardzo ciężko, aby ja w tym wesprzeć także wykluczyłam nabiał ze swojej diety). Moja pasja jest gotowanie, niestety moje dzieci to prawdziwi krytycy kulinarni. Chciałabym tylko aby w Dniu Matki moje dzieci zjadły ze smakiem wszystko co im podam, aby córeczka wypiła jakieś mleko roślinne, albo zjadła wegański serek…no albo rybkę, która kiedyś lubiła a od wprowadzenia diety przestała (jak wszystko co może jej dostarczyć wapń). Chciałabym podać 4 zdrowe i moim zdaniem smaczne posiłki i aby wszystkie 4 posiłki były zjedzone z uśmiechem. Dałoby mi to kopa do dalszej walki.
Mama Położna,życzy wszystkim Mamom:
SIŁY I PEWNOŚCI,tej samej,której doświadczamy podczas cudownej i ciężkiej drogi,jaką jest poród.
Kochane,bądźcie DUMNE Z SIEBIE,bo codziennie wykonujecie to, co trudne,bolesne,czasem nawet niemożliwe!
My Mamy,mamy MOC,pamietajcie o tym,gdy nastepnym razem będziecie się ścigać z czasem,gdy będziecie zastanawiać się,co zrobić,aby suflet nie opadł albo jak w piaskownicy zepsuje sie ulubiona zabawka.
Życzę Wam i sobie,wysłuchania się w siebie i bycia świadomymi swojej wartości,mocy i cudowności!
W dniu mamy, który będzie dla mnie pierwszym w tej właśnie roli, życzyłabym sobie żeby nigdy nie zabrakło mi kreatywności w wymyślaniu melodii do nieśmiertelnych słów … „La La La” 🙂
Z okazji Dnia Mamy wysylam takie zyczenie/prosbe do kogos tam na gorze o „lepszy swiat” dla naszych dzieci, swiat bez wojen, konfliktow i przesladowan. Chcialabym, abysmy rowniez my dorosli nabyli umiejetnosc harmonijnego zycia w tak bardzo zroznicowanym dzisiaj spoleczenstwie. Nasze dzieci to przyszlosc, dajmy im dobry przyklad. 26 Maja moje mysli kieruje rowniez do mam, z ktorych los okrutnie zakpil, pozbawil ich radosci zycia i powalil na kolana. Bycie mama jest piekne ale i nieprzewidywalne. Samych pieknych chwil drogie Mamy:)
Na Dzień Matki, życzyłabym sobie, aby usłyszeć w końcu słowa: „Jestem z Ciebie dumna ” od Mojej Mamy… Tylko tyle i aż tyle.
Wspierajmy się Kobiety!
Żeby wszystkie mamy i wszystkie dzieci na świecie mogły kłaść się spać bez lęku. Żebym umiała pokazać moim dzieciom dobro.
Życzyłabym sobie być tak wspaniałą mamą dla mojej córki, jaką jest moja mama dla mnie. Jutro jej o tym powiem… 🙂
Kiedy czytam Wasze komentarze dziewczyny, uderza mnie jak bardzo jesteśmy podobne. Wszystkie prowadzimy nie zawsze wygraną walkę z czasem, własnym zmęczeniem, szukamy w tym szaleństwie miejsca dla siebie i swoje marzenia, próbujemy godzić to co jest niezwykle trudne do pogodzenia. To bardzo poruszające. Moje pierwsze macierzyństwo, planowane, chciane okazało się być zderzeniem ze ścianą. Lądowaniem na planecie, na której mówi się w niezrozumiałym języku. Języku, w którym nie ma słowa „Ja” i „planowanie”. Trudny początek, kryzys w związku, kilkumiesięczna rehabilitacja małego człowieka z innej planety spowodowały, że wiele miesięcy minęło zanim poczułam miłość do mojego wymarzonego dziecka. Drugie macierzyństwo poprzedziły wielomiesięczne negocjacje z mężem a potem roczne bezowocne oczekiwanie na dwie kreski na teście ciążowym. I kiedy rozum powiedział, że czas się poddać, udało się. Teraz będąc na co dzień sprzątaczką zabawek, kucharką gotującą czasem jednego dnia dwie zupy, bo książę i księżna mają różne gusta, tłumaczem świata, piosenkarką, opowiadaczką historii wszelkich, koniem, strażakiem, pocieszycielką, wielkim pluszakiem, matką – wiedźmą, która nie pozwala i kimkolwiek zdarza mi się być, mam tylko jedno życzenie. Niech będzie tak jak jest. Jest wystarczająco dobrze.
Z okazji mojego pierwszego dnia matki życzę sobie łyku szaleństwa, spontanicznej podróży pociągiem pośród własnych myśli z tomikiem poezji i aparatem. Randki z moim narzeczonym, chwil pachnących bliskością i kobiecością. Delikatnych i naturalnych tkanin, które otulą moje zmęczoną skórę i zachwycą duszę. Życzę sobie siły i zacięcia, dzikiego pędu! Chcę rzucić wszystko i rysować, rysować do odrętwienia rąk. Dumy z siebie, odpuszczania, bo to najtrudniejsze. Chcę dać sobie prawo do nawet najmniejszych marzeń, niezależnie od dnia. Niech z mojej twarzy nigdy nie znika beztroska radość. Chcę być sobą, w swoim ciele, bo tak jest najpiękniej. Marzę o czymś, co będzie jak powiew lekkości, podkreśli kobiecość, która zbyt często ustępuje w ostatnich miesiącach szczeremu poświęceniu w imieniu miłości do tego kruchego ciałka, które śpi za ścianą. Życzę sobie wejścia do sklepu i kupienia sobie sukienki tylko dlatego, że mi się podoba, nie myśląc o tym czy będzie odpowiednia do nakarmienia dziecka w terenie, nie myśląc o zasobności portfela i bieżących wydatkach. Biżuterii, która nie stanie się gryzakiem. Z perspektywy bardziej matczynej życzę sobie pracowitych krasnoludków, życzliwych elfów i masażysty, którzy wpadają z pomocą minimum raz w tygodniu!
Życzę sobie kąpieli w jeziorze, dzikiej imprezy i podróży na Islandię.
AAA… Życze sobie ( a i innym mamą też) by w ten dzień w niewyjaśnionych okolicznościach dzieci znikały z tatą. A my mamy bez żadnych tłumaczeń poczucia winy i innych negatywnych odczuć wykorzystały czas… A wieczorem niech dzieciaki zakotwiczą w naszych matczynych ramionach i uściskach…
Tym galopem przez las tak bardzo chce już pędzić… i poczuć ta niewiarygodna wolność ,taka moją.
Wykupiłam karnet i łapie ten dobry czas na spełnienie marzenia z dzieciństwa…
Jeszcze cudowniej byłoby galopować przez ten las z moimi córkami … poczekam ,aż podrosną i zobaczymy co się wydarzy . Najważniejsze, abym w ich już dorosłych oczach zawsze widziała szczęśćie …bo ja najbardziej na świecie chcę,aby były poprostu szczęśliwe… i dobre dla świata. Nieważne czy w siodle.
To mój pierwszy Dzień Matki. Dlatego życzę sobie i mojemu Synowi, żebyśmy byli zdrowi i w pełni sił. O wszystko inne możemy zawalczyć sami.
Życzę sobie doby dłuższej o 2 godziny! Wystarczy żeby się wyspać, wypić ciepłą kawę i pomalować się tak jak trzeba, pod warunkiem, że w tym czasie dzieci będą grzecznie spały 😉 A tak serio to życzę sobie więcej czasu dla siebie, by odpocząć, zregenerować siły, a potem być szczęśliwą mamą dla moich maluchów! Bo wypoczęta mama to szczęśliwa mama.
Życzę sobie doby dłuższej o 2 godziny, tak aby sie porządnie wyspać, wypić ciepłą kawę i pomalować tak jak trzeba. Pod warunkiem, że w tym czasie dzieci będą spać 🙂 A tak na serio chciałabym mieć więcej czasu dla siebie, by wypocząć, nabrać sił, by poświecić czas dzieciom. Bo wypoczęta mama to szczęśliwa mama i maluchy to wyczuwają.
Życzę sobie SIŁY i CHĘCI, tylko tyle i aż tyle.
SIŁY do wstawania piąty raz tej samej nocy do niespokojnego niemowlaka. SIŁY do wydreptywania kilometrowych ścieżek bujając, kołysząc i usypiając. SIŁY do łagodzenia nastrojów Starszego. SIŁY do noszenia go tymi samymi ścieżkami, kiedy chce się bawić w dzidziusia. SIŁY do znoszenia wrzasków na tylnym siedzeniu w drodze na wakacje, które miały być odpoczynkiem SIŁY kiedy mają gorączkę, bolą ich brzuchy i drażnią nabrzmiałe dziąsła, a mnie chce się płakać nie mogąc przerzucić tego cierpienia z ich malutkich ciałek na mój grzbiet. SIŁY do ćwiczenia cierpliwości przy wszystkich skokach rozwojowych i buntach.. SIŁY do zaciskania zębów, kiedy czasem mam ochotę na chwilę uciec i nacieszyć się samotnością.
CHĘCI do zabawy w policjantów i złodziei w drodze do przedszkola, kiedy najbardziej marzę o pogrążeniu się we własnych myślach. CHĘCI do gonienia się na hulajnogach, huśtania na huśtawkach i asystowania przy zjazdach na zjeżdżalniach. CHĘCI do leżenia na dywanie i ustawiania wyścigów samochodów. CHĘCI do pokazywania świata, objaśniania jego praw i przygotowania Ich do dalszego życia. A przy tym wszystkim CHĘCI do pielęgnowania mojej kobiecości – pomalowania rzęs i ubrania sukienki, nieważne że siedzę w domu a kiecka zaraz będzie miała na ramieniu niemowlęcego pawia ?.
Probably last but I hope not least: życzę sobie, aby jutrzejszy dzień trwał dłużej i był wypełniony do cna śmiechem, przytulaniem, całusami! Czy może być lepiej? Dzień mamy w sobotę, oznacza czas na to, na co zazwyczaj go brakuje. Na celebrowanie codzienności. Można zwolnić i się skupić. Można docenić. Sobie i wszystkim mamom – wyjątkowego dnia kobiet, pamiętajmy o sobie, bądźmy wdzięczne i znajdźmy jutro chwilę na to, aby zrobić coś tylko dla siebie!
Wiem, że może zabrzmi to górnolotnie, rodem z wyborów miss, ale tak… życzyłabym sobie świata bez wojen, świata, w którym każde dziecko jest szczęśliwe, świata, w którym każde dziecko jest po prostu dzieckiem. Chciałabym, żeby żaden rodzic nie musiał drżeć o własne dziecko, a każde dziecko na świecie czuło, że jest kochane. Na koniec życzyłabym sobie, żeby moja córka wyrosła na dobrą osobę, dla której drugi człowiek, niezależnie od koloru włosów, kształtu oczu czy wyznawanej religii, będzie wciąż człowiekiem.
Buziaki dla wszystkich mam ?
Eliksiru cierpliwości.
Kiedyś wydawało mi się ze leżąc na portugalskim płazy, pijąc wino prosto z butelki, czytając książkę osiągam stan największej błogości i totalnego spokoju w duszy. Do czasu kiedy pierwszy raz „sztachnęłam” się zapachem swojego dziecka. Wtedy tez zrozumiałam, ze wcale nie muszę być „gdzieś” ani robić specjalne „coś” wystarczy tu i teraz.
Życzę sobie żeby o tym nie zapomnieć a Tobie przyszła matko żebyś to poczuła i zatraciła się w tej bezbrzeżnym oceanie emocji.
Jak widać te emocje potrafią tez sprawić ze nie panuje nad czasem:)
Życzę sobie żeby przez wszystkie etapy bycia mamą przejść na tyle powoli, bez codziennej gonitwy by w pełni cieszyć się tym czasem, by wycisnąć go jak cytrynkę do ostatniej kropli, ale by nie był to kwaśny ale słodki czas. Słodki jak truskawki.
Matki to najlepsze „Stworzenia” na całym Świecie! 🙂