Łapserdak

Sprytnie uszyte śpioszki

Łapserdak

Co powstaje z połączenia body, spodenek i skarpetek? Najwygodniejsze ubranko niemowlęce. Oto absolutna podstawa wyprawki: śpioszki.

Podczas gdy masowe marki nadal proponują niemowlętom spódnice tutu i dżinsy z paskiem, my wiemy swoje: wyprawka to przede wszystkim wygoda rodziców i dziecka. Mikroskopijne koszule z kołnierzykiem zostawiamy na czas akademii szkolnych albo wyjątkowych okazji, na co dzień wskakujemy w śpiochy. To znaczy – same chętnie też mogłybyśmy w nie wskoczyć.

Za Łapserdakiem stoi Anna Mazan, autorka konceptu śpioszki 2.0. To ona przetestowała kolejne wersje na swojej dziecięcej ekipie. Jest mamą trzech synów, w tym bliźniaków. Wie, jak nikt inny, na czym ta wymarzona wygoda matki i dziecka miałaby polegać. Zaczęła od suwaków – wiedziała, że wszyty na skos dwustronny zamek pozwoli ubrać, rozebrać czy przewinąć dziecko w sposób błyskawiczny. Zamek jest alternatywą dla zapięć na napy, jeśli zależy nam na szybkości, a dziecko lubi się wiercić.  Śpioszki można rozpinać nie tylko od góry, ale i od dołu, co się sprawdza, kiedy chce się zmienić pieluszkę. A żeby suwak i niemowlę nie brzmiało groźnie, Ania zadbała o szczegóły, które zapewniają maksymalną wygodę dziecka i jego bezpieczeństwo. Przede wszystkim zaprojektowała szeroką listwę zabezpieczającą, która oddziela suwak od skóry malucha. Łapserdaki szyte są z tej niezwykle miękkiej bawełny (wiecie, z której: tej, którą chce się dotykać, bo jest tak aksamitna), to możemy mieć pewność, że malca nic nie uwiera, i że żaden niemiły w dotyku element nie ma styczności z jego delikatnym ciałem. Natomiast górna część zamka błyskawicznego chowa się w specjalną, zapinaną na napę kieszonkę.

W Łapserdaku ciekawe jest to, jak wygoda przekłada się na rozwiązania estetyczne. Za tę stronę projektu odpowiada druga połowa łapserdaka, czyli Natalia Stańko. Wymyśliła jak połączyć rozwiązania praktyczne z fajnym wzorem, żeby śpioszki mogły być niebanalnym elementem wyprawki, czymś, co nas cieszy, bo jest po prostu ładne. Małe śpioszki wyposażono w wywijane rękawki-niedrapki, co jest już znanym rozwiązaniem. A te dla starszych dzieci mają przy rękawach mankiety ze ściągacza, i tę opcję też bardzo doceniamy. Dzięki nim jest wygodniej, ubranko się lepiej układa, nie defasonuje się z każdym kolejnym praniem. I śpiochy przestają się kojarzyć z czymś bezkształtnym, pozbawionym uroku i charakteru. Takich szczegółów jest u Łapserdaka dużo więcej i docenia się je, tym bardziej, im dłużej się śpioszki w domu ma. Zaprocentowało to, co w markach dla dzieci bezcenne – doświadczenie mamy stojącej za projektem i profesjonalne podejście do projektowania.

 

Nazwa nawiązuje do tego, jaki Łapserdak jest: trochę zawadiacki, uniseksowy, zabawny. Nie brak tu nawiązań folkowych, wibrujących barw. Za rysunkami stoi nie kto inny, jak Joanna Rusinek. Stworzyła specjalnie dla Łapserdaka sielską kolekcję wiejskich zwierząt. Anna Mazan przedstawia je tak: „Wróbelki, koniki, kurki i zajączki – są w zasadzie wszyscy, którzy się liczą”. Ale i miłośnicy ubrań bez nadruku znajdą w Łapserdaku gładkie śpioszki trafiające w ich gust.

Sama produkcja też jest zgodna z lokalnym duchem marki. Śpioszki szyte są w Polsce, z robionej na zamówienie bawełny.