kosmetyczka mamy

Kosmetyczka Marty

Przegląd ulubionych kosmetyków mam

Kosmetyczka Marty

Kolejny miesiąc – kolejna kosmetyczka. Tym razem przejrzeliśmy ulubione urodowe produkty Marty Urbańskiej, warszawianki, mamy rocznego Tadzia, która na co dzień prowadzi markę biżuteryjną Panama Jewels. 

Marta lubi dbać o swoje ciało, ceni dobre jakościowo produkty do pielęgnacji, których ma całkiem sporą kolekcję. Nie maluje się mocno, ale zawsze ma pod ręką kilka rzeczy, które sprawdzają się w każdej sytuacji.

Zobaczcie, jakie kosmetyki poleca zarówno do make-upu, jak i codziennej pielęgnacji (bo zajrzeliśmy też do jej łazienki, gdzie znaleźliśmy same skarby!). Wszystkie są sprawdzone na wymagającej skórze i włosach Marty.

KOSMETYCZKA

W kosmetyczce noszę produkty, dzięki którym mogę szybko zrobić lekki naturalny makijaż, odpowiedni na każdą okazję. Bo nie wiadomo, kiedy ona się nadarzy!

Korektor YVES SAINT LAURENT „Touche Eclat” 

– jest niezastąpiony pod oczy

Korektor INGLOT

– bardziej kryjący, przydatny na większe niedoskonałości

Tusz do rzęs GIORGIO ARMANI „Eyes to kill”

– rzęsy maluję bardzo rzadko, bo mam długie i ciemne, ale jeśli już to robię, muszę mieć tusz, który idealnie je rozczesze i sprawi, że nadal będą wyglądać naturalnie; ten jest idealny, nie lubię efektu sztucznych rzęs

Tusz do brwi BENEFIT „Gimme Brow”

Róż w sztyfcie CHANEL LES BEIGES No 22 

– megawygodny poza domem, daje efekt rozświetlonych, lekko brzoskwiniowych policzków

Rozświetlacz MAC Mineralize Skinfinish

– nakładam go zazwyczaj jako cień do powiek i w kącikach oczu dla efektu wypoczętego spojrzenia

Wysuwana kredka do oczu CHANEL STYLO YEUX

Podkład INGLOT YOUNG SKIN MAKEUP 

– podkładu używam tylko w wyjątkowych sytuacjach, ten kosztuje ok. 40 zł, ale bardzo pozytywnie zaskakuje: nie zatyka porów, jest lekki i nie tworzy efektu maski, zachowuje się trochę jak krem BB

Brokat w kamieniu BOBBY BROWN 

– uwielbiam, gdy te minidrobinki dyskretnie świecą się na powiekach, używam go bardzo często nawet do jeansów i trampek!

Rozświetlający bronzer BOBBY BROWN SHIMMER BRICK „Pastel Peach” 

– jest moim ulubionym kosmetykiem na opaloną skórę

Pędzle BOBBY BROWN


PIELĘGNACJA

Płyn micelarny BIODERMA SENSIBIO H2O 
– mój must have w pielęgnacji twarzy, nie umiem zasnąć bez przemycia nim twarzy

Krem YasumiSerum Resibo
– na noc nakładam na przemian krem Yasumi z kwasem migdałowym, który rozprawia się z moimi niedoskonałościami i Serum Resibo, które genialnie uelastycznia skórę i pozostawia ją promienną i odżywioną

Krem nawilżający KIEHL’S ULTRA FACIAL CREAM
– rano myję twarz zimną wodą i smaruję kremem nawilżającym

Jeśli chodzi o ciało, to mam niestety tendencję do nadmiernie wysuszającej się skóry. Na co dzień smaruję się lekkim balsamem Resibo, ale w dni kiedy np. robię peeling lub golę nogi, zawsze smaruję się puszystym musem szafranowym Ministerstwa Dobrego Mydła. Moim ostatnim odkryciem jest też sztyft z baobabu tej marki – nic nie rozprawia się z moimi przesuszonymi dłońmi tak jak on.

 

Olejek NUXE

– dodatkowo nie wyobrażam sobie życia bez odrobiny błyskotek. dlatego latem lub na większe wyjścia smaruję nogi, dekolt i ramiona ukochanym olejkiem NUXE ze złotymi drobinkami

 

WŁOSY

Mam bardzo cienkie włosy, ale jest ich dużo i są długie, dlatego staram się ich nie przeciążać. Myję je co 2-3 dni, zazwyczaj szamponem dodającym objętości Kevin Murphy lub Aussie. Nie wyobrażam sobie życia bez sprayu ułatwiającego rozczesywanie KEVIN MURPHY „un.tangled”. Kolejny must have to suchy szampon na bazie mleka owsianego marki Klorane.

Nie poświęcam włosom zbyt wiele uwagi, chodzę do fryzjera jedynie podcinać końce, nigdy ich nie farbowałam, nie robiłam pasemek. Nigdy nie suszę suszarką, ani nie układam, osuszam ręcznikiem, rozczesuję i czekam aż wyschną same. Nie umiem robić żadnych wymyślnych fryzur, noszę je rozpuszczone, związane w luźny warkocz lub supeł. Gdy chcę wyglądać bardziej wyjątkowo, zakładam bardzo subtelne i dyskretne ozdoby, jak opaska z kamieni szlachetnych Panama Jewels.

ZAPACH

Nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez perfum. W uczuciach do zapachów jestem dość stała. Często postanawiam zaszaleć i kupić jakąś nowość, ale finalnie wychodzę z perfumerii z którymś z moich klasyków.

NARCISIO RODRIGUEZ For Her

– to zapach, którego używam najdłużej i nawet jeśli przerzucam się na coś innego, zawsze wiernie do niego wracam – jest niezawodny

MAISON MARGIELA „Replica – Beach Walk”

– to perfumy bardzo wyjątkowe. Wynalazłam je kilka lat temu w Londynie. Sam opis tego zapachu mówi wszystko „Calvi 1972, Sun kissed salty skin”. To mój najlepszy przyjaciel, kiedy zatęsknię za plażą i wakacjami!

DIPTYQUE PHILOSYKOS i DO SON

– jeśli chodzi o markę Diptyque, to kocham ją pod każdym względem! Jest niezwykła i bardzo wyrafinowana. Uwielbiam też ich świece. Zapachy, które wybierałam to Philosykos – woń drzewa figowego, która kojarzy mi się z czasem spędzonym na greckiej wyspie Rodos, gdzie poznałam mojego męża. W wiosce, w której mieszkaliśmy jest mnóstwo Figowców.

Drugi wybór to Do Son – zapach tuberozy i białego piżma. Nie da się przejść koło niego obojętnie… do tego stopnia, że kiedyś w Paryżu zaczepiłam dziewczynę, która przebiegła koło mnie na ulicy spryskana tymi perfumami, aby zapytać czym pachnie!

CHANEL N°5 L’EAU 

– moje najnowsze odkrycie! To zaskakująco lekki, ale bardzo interesujący, wielopoziomowy zapach.

 

MAKE-UP

Nie jestem typem wymalowanej dziewczyny. Na co dzień często nie maluję się wcale (jedynie korektor) lub jeśli mam jakieś spotkania, to robię to w bardzo delikatny sposób, tak aby wyglądać świeżo i naturalnie. Mimo to mam wielką słabość do szminek we wszystkich odcieniach – od różu, poprzez czerwień, aż po głęboki brąz. Najbardziej kocham pomadki CHANEL ROUGE COCO SHINE (są nawilżające i mają świetne nazwy!).

W mojej kolekcji szminek do ulubionych należą:

Chanel coco shine 54 „Boy”

Chanel coco shine 91 „Boheme”

Chanel coco shine 99 „Melancolie”

Chanel allure velvet 40 „La Sensuelle”

Giorgio Armani 103 „Nuda”

Giorgio Armani Ecstasy 400

Marta, dziękujemy za zdradzenie swoich urodowych sekretów!