Kocham moją pracę #4
Serwus Wrocław!
Pamiętamy jak dziś wycieczki szkolne do Wrocławia. Buchający spaliną PKS prowadzony przez rozśpiewanego kierowcę, mamine kanapki i parzącą w język herbatę w czerwonym termosie oraz żelazne punkty programu: Panorama Racławicka i ZOO. Wszystko to wspominamy ciepło i idyllicznie, ale dobrze wiemy, że Wrocław nie tylko atrakcjami turystycznymi stoi. Odbywają się tu co prawda świetne festiwale filmowe i teatralne, na które z przyjemnością przybywamy, ale Wrocław jest miastem gościnnym nie tylko od święta. Lubimy wpadać tu bez planu, na spacer, na kawę a przede wszystkim w odwiedziny do naszych koleżanek – zdolnych, roześmianych i przedsiębiorczych kobiet.
Dlatego dzisiejsza odsłona cyklu Kocham moją pracę rozgrywać się będzie we Wrocławiu, a w rolę redakcyjnej korespondentki, która zaprowadzi Was do mieszkań i pracowni 5 zapracowanych mam wrocławianek i swoich przyjaciółek, wcieli się Justyna aka Żorżeta. Wybierzmy się zatem z koleżeńską wizytą do Pauliny, Joasi, Elizy, Oli i Agnieszki. Serwus, Wrocław!
***
Agnieszka dzieli swój czas na rodzinę, bloga (jednego z naszych ulubionych!) oraz pracę w księgowości. Pracuje w firmie turystycznej jako samodzielna księgowa i kontroler finansowy, ale do tego prowadzi też z mamą biuro rachunkowe. Księgową chciała być od zawsze. Przesiadywała u mamy w pracy już jako pięciolatka i do dziś najlepiej jej, kiedy pod ręką ma kalkulator lub liczydło. Bloga tworzy wspólnie z mężem fotografem.
Jestem… niepoprawną optymistką. Nie lubię nudy. Zawsze musi się coś dziać. Mam miliony pomysłów, które pomału realizuję.
Moja praca to… nieustający rozwój. Księgowość to bardzo złożona dziedzina, w której trzeba być na bieżąco, nie pozwala spocząć na laurach.
Kocham moją pracę bo… nie jest taka oczywista, prosta. To nie tylko cyferki. To także kontakt z ludźmi, a to kocham najbardziej.
Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie brzmi:
Umiar. Nie zawsze się to udaje, ale staram się, by weekendy zawsze były nasze, rodzinne. Wyjeżdżamy w miejsca mało „zaludnione”, dajemy odpocząć naszym głowom, spotykamy się z przyjaciółmi.
***
Paulina za dnia pracuje w social media, a po nocach zajmuje się obróbką smakowitych zdjęć jedzenia, do których lepiej nie zaglądajcie, jeśli Wam dieta miła. Wielbicielka kawy i mama 8-letniego Natana. Zna Wrocław jak własną kieszeń a jej instagram to w dużej mierze list miłosny do tego miasta. Czy równie mocno kocha swoją pracę?
Jestem… użależniona od żółtych M&Msów, czytania przed snem i spędzania czasu z moją rodziną.
Moja praca to….na szczęście jednocześnie pasja. Wszystko co robię w życiu bardzo dobrze ze sobą współgra i oscyluje wokół wspólnego mianownika jakim jest marketing i social media. Dbanie o właściwy Employer Branding Opery czy wrzucanie kulinarnych zdjęć na Instagrama wymaga podobnej wiedzy i dobrego wyczucia trendów. Zdobyte doświadczenia przekładają się na różne zawodowe aspekty mojego życia.
Kocham moją pracę, bo… każdy dzień w niej jest inny. Każdy miesiąc przynosi nowe doświadczenia a każdy rok nowe wyzwania. Ale przede wszystkim moją pracę kocham za wspaniałych ludzi i dobrych przyjaciół, z którymi pracuje. Tworzymy zgramy zespół, możemy na siebie liczyć i dbamy o to, żeby nie było nudno.
Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie brzmi:
Określ dobrze swoje priorytety, planuj efektywnie czas i pamiętaj, że nie musisz być perfekcyjna. Ja ciągle żyję w niedoczasie, ale lubię to tempo życia. Wydaje mi się, że każdy musi odnaleźć swój własny rytm.
***
Mama Zosi i Hani, nauczycielka przedszkolna, mistrzyni researchu i autorka bloga Z kulturą do dzieci. Oto Asia, trzecia bohaterka wrocławskiej edycji cyklu Kocham moją pracę. Dziewczyna, która jak nikt inny wie, co na wrocławskich scenach i w tamtejszych galeriach piszczy. Przeczytajcie co robi, by pogodzić ze sobą wszystkie obowiązki i wyjść z tego starcia ze zwycięskim uśmiechem.
Jestem… ciekawa i otwarta na to co przyniesie każdy nowy dzień. Jestem pełna marzeń i nadziei, że choć odrobinę zmienię na lepsze ten świat, który mnie otacza. Jestem zafascynowana dziecięcym spojrzeniem na świat, drogą jaką dzięki nam przechodzą by stać się dorosłymi ludźmi.
Moja praca to… bezpośredni kontakt z małym człowiekiem, to dni pełne wyzwań i pomysłów na to by pokazywać dzieciom świat szanując przy tym ich różnorodność i indywidualność. To inspirowanie do pewnych zmian i zwiększanie świadomości ludzi w tematach dotyczących wychowania dzieci, pracy z dziećmi czy kultury dla dzieci.
Kocham moją pracę, bo… daje mi wolność i poczucie ciągłego ruchu, mam możliwość poznawania nowych ludzi a przede wszystkim dzięki pracy w przedszkolu sama wciąż pielęgnuję w sobie dziecko i potrafię cieszyć się z małych rzeczy.
Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie brzmi:
Pracuj robiąc to co kochasz, a nie będziesz musiał niczego dzielić.
***
Ola to nasza dobra znajoma. Kibicujemy jej przy każdym projekcie, regularnie rozmawiamy, wypytujemy o ulubione książki i wciąż nie mamy dość. Mama Marianny i Adama ma tyle zapału, że mogłaby obdzielić nim cały świat. Posłuchajcie, skąd w niej tak wielka miłość do pracy.
Jestem… animatorem kultury, koordynatorem projektów, bywam również kuratorem wystaw dla dzieci.
Moja praca to… łączenie przyjemnego z pożytecznym!
Kocham moją pracę, bo… wszystkie zrealizowane projekty niosą za sobą dużo frajdy i ogromną satysfakcję. Nie ma tu czasu na nudę, jest za to sporo pracy, zabawy i kreatywnych działań. Mam również to szczęście, że każdy projekt tworzony jest z cudownymi ludźmi. Bardzo to cenię – taka praca to prawdziwa przyjemność.
Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie brzmi…
U nas to wszystko płynnie się przenika. Dużą zasługę pewnie ma w tym mój mąż, który chętnie przejmuje pałeczkę, gdy ja akurat mam nawał pracy. Pod tym względem idealnie się uzupełniamy.
***
Eliza ma smykałkę do konstruowania dziewczyńskich ozdób do włosów, które podobają się i małoletnim pannom, i ich mamom. Mama Misi, Marcelego i Tytusa ewidentnie ma fach w ręku – jej spinki są perfekcyjne w każdym calu, znakomicie wykończone i rozbrajająco ładne. Szalejemy za nimi! A oto ich autorka, sprawdźcie, co myśli o swojej pracy.
Jestem… osobą, dla której nie ma rzeczy niemożliwych.
Moja praca to… kollale.
Kocham moją pracę, bo… pracuję z przyjaciółmi. Doskonale się rozumiemy, potrafimy porozumiewać się bez słów lub też przegadać całe dnie (śmiech). Sama praca i jej efekty sprawiają mi dużo przyjemności. Lubię moją pracę za to, że jest taka niepoukładana.
Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie brzmi:
Często nie sposób ułożyć takiego równania w ciagu doby, raczej w ciagu tygodnia, gdzie kilka dni pracuję non-stop, po czym gdzieś jedziemy lub leniuchujemy i mamy czas tylko dla siebie.
***
Tekst: Dominika Janik
Zdjęcia i produkcja: Justyna Kołodziej /Żorżeta
Ilość komentarzy: 5!
Dziewczyny jesteście cudne! Pozdrawiam z …..Wrocka! 🙂
Cudowne dziewczyny, uwielbiam wszystkie 🙂
A ja poznałam Asię w Paryżu na eurocampie 🙂 byłam wtedy w ciąży 😉 Bardzo fajna osóbka.Cieszę się, że znalazłaś pracę marzeń.Wszystkiego dobrego. Pozdrawiamy Ela i Hubcio
Zazdroszczę Ci tej miłość 🙂